Zgadnijcie kto postanowił wrócić po roku nieobecności ? XD
Nie mam usprawiedliwienia na swoją roczną nieobecność więc możecie mnie pobić . 0:)
Ale obiecuje postaram się dodawać od dzisiaj co tydzień chociaż jeden rozdział jakiegoś opowiadania więc liczę na wybaczenie :3
Nie przedłużając zapraszam do czytania jeśli w ogóle pamiętacie co działo się wcześniej ;)
♥♥♥♥♥
Dni powoli mijały, weekendy kończyły się jak na pstryknięcie palcami a niezręczna sytuacja trwała w najlepsze w pokoju czterdzieści osiem. Za każdym razem gdy Yoshida napotykał Miko w pokoju, co zdarzało się naprawdę rzadko w ciągu dnia, białowłosy spuszczał speszony wzrok i uciekał. Gdy Yoshida chciał z nim porozmawiać o tym co się wydarzyło kilka tygodni wcześniej, młodszy po prostu odpowiadał zdawkowo że innym razem bo jest bardzo zajęty i ewakuował się jak najszybciej się dało. A nie daj już Bóg gdy Miko natrafiał na czarnowłosego pod prysznicem, wtedy to dopiero robił taktyczne ucieczki tak jak by się bał powtórki z rozrywki, tylko że z dodatkami.
- Ej Yoshida ! - Zawołał zamyślonego chłopaka Shuzo, który właśnie wywalał niedopałek papierosa. - Co ty kurwa zrobiłeś temu pierwszakowi ?
- To znaczy ? -Zapytał z konsternacją na twarzy. O dziwo od kilku dni słyszy w kółko non stop to samo pytanie od kumpli i ludzi których imion nie chce mu się zapamiętywać.
- Młodzik ciągle przed tobą spierdala. - Zaśmiał się brązowooki. - Wiesz wszystko niby okej on nie jest jedyny który sra pod siebie na twój widok, no ale nie ukrywajmy faktu że sra chyba najbardziej ze wszystkich.
- Już ci mówiłem milion kurwa pierdolonych razy że zapewne doszły go jakieś plotki i nie chce mieć ze mną do czynienie. - Odpowiedział przewracając swymi niebieskimi oczyma.
Doskonale wiedział czemu Miko tak się zachowuje, ale no bez jaj tak kompromitującej rzeczy jak "- Ponieważ go pocałowałem. " to kurwa na pewno nie miał zamiaru mówić. Musiał by być największym debilem na świecie by się wydać a skoro białowłosy tego nie zrobił to on tym bardziej nie miał zamiaru.
- Yoshida idziesz ze mną, Akirą i Daikim na piwo ? - Zapytał Shuzo z głupkowatym uśmiechem u którego picie po szkole było na porządku dziennym.
- Jakoś nie mam ochoty. - Odpowiedział i udał się z powrotem do internatu.
Jak zwykle w godzinach popołudniowych świeciło pustkami, jednak takiego widoku w pokoju się kurwa nie spodziewał. Przekroczywszy próg i zamknąwszy za sobą drzwi z hukiem ujrzał Miko leżącego na łóżku z jakąś blond włosom laską.
- Nie przeszkadzam ? - Zapytał z sarkastycznym uśmieszkiem na twarzy jednak jego niebieskie oczy płonęły chęcią mordy a krew wrzała.
- N-nie i tak zaraz wychodzimy. - Zająkał się białowłosy a na jego twarzy malowała się dezorientacja i leciutki prawie niewidoczny rumieniec.
- To świetnie. - Spojrzał w tęczowe przestraszone oczy chłopaka po czym dodał. - Blondi możesz na chwile wypierdalać ? - Zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy spoglądając na dziewczynę wzrokiem nie przyjmującym sprzeciwu.
- T-tak. - Pośpiesznie zeskoczyła z łóżka i niezdarnie ubrała buty po czym wyszła.
Kiedy drzwi się za nią zamknęły Yoshida przekręcił kluczami magiczny zamek tym samym oddzielając ich od nieproszonych gości.
- Co ty do cholery robisz i czego chcesz ? - Zapytał białowłosy z jadem w głosie którego czarnowłosy jeszcze nie słyszał.
- Czego ? - Zaśmiał się i ciągle wpatrując się w tęczowe oczy odpiął dwa górne guziki swojej czarnej koszuli. - Ja chcę tylko bardzo poważnie porozmawiać.
YOU ARE READING
Na Celowniku Mojego Wzroku
Short StoryYoshida Takagawa jest osiemnastoletnim uczniem trzeciej klasy liceum policyjnego. W szkole jego osoba jest strasznie szanowana a zarazem omijana szerokim łukiem z powodu jego mafijnych korzeni. Pewnego dnia podczas rozpoczęcia nowego roku szkolnego...