5 - Witaj świecie

7 0 0
                                    

Przemieszczając się po magicznej czterowymiarowej czasoprzestrzeni mikrokwarkowymiarowej, Drama myślała o tym, co ją właśnie u licha spotkało. Serio, jeśli trzeba 15 minut, aby przeżyć zemstę finansową, zebrać armię i teleportować się do innego wymiaru, to życie powinno być dla każdego sielanką.

Nie pamiętała jednak co stało się ledwo minutę lub dwie wstecz. Kto wie, może ten portal mąci w pamięci krótkotrwałej, czy coś.
Wspomnienia zakłóciło jednak bliskie spotkanie ziemi z jej twarzą. Portale mają naprawdę dużą siłę wyrzutu. Drama podniosła się i rozejrzała.
Oczekując czerwonych kamieni i mórz lawy, zawiodłaby się. Otoczenie wyglądało na przyjazne, i bardziej kolorowe (gdyż był tam dzień, a powszechnie wiadomo, że w nocy nie widać kolorów).

Wyglądało na to, że to miejsce cofnęło się w rozwoju. Brukowe chodniki, drewniane wozy i średniowieczny targ mówią same za siebie. Drama naczytała się za dużo książek fantasy i od razu zaczęła wypatrywać elfów, gnomów, czarodziejów...

...Których z łatwością znajdowała. Dobra, to już nie było ani trochę dziwne. Jedyne czego brakuje to jakiś ogromny latający smo- A, nieważne, jeden przeleciał majestatycznie ponad chmurami. Po jakimś czasie oglądania z portalu wyszli <Lava>, gdy skrzynia z sokiem z hukiem wylądowała na podłożu.

Hałas zwrócił uwagę dwóch, wysokich na trzy metry zbroi w pobliżu. A raczej postaci w tych zbrojach - gdyby byli mniejsi, można by ich uznać za puszki aluminiowe. Podeszli do dwóch bohaterów i wycelowali w nich połyskujące srebrem miecze i odezwali się głosem ledwo słyszalnym spod metalu. 

- Tak, więc, eee...
- Przerabialiśmy to, ale nie spodziewaliśmy się, że tak będzie na serio...
Jeden z nich westchnął i chrząknął.
- Wróć, skąd przybyłeś, dziewico, albo będę zmuszony ciebie... uciąć.
- Chyba coś pokręciłeś...
- Niech to.
Drama nie była zbytnio pewna, na którym słowie oprzeć kontrargument. Ogólnie była zawsze dosyć spokojną, a dokładniej "znudzoną egzystencją" duszą. Z <Lavą> jednak nic nie wiadomo, mogli przyjąć każdą postawę w zależności od tego, jaką mieli osobowość. W skrócie, Drama była przeważnie pacyfistką, i wybierała drogę podstępnej perswazji.

- Ale... nie możecie nas zaatakować.
- C... co?
- Te miecze, które trzymacie... to miecze srebrne. Przeznaczone tradycyjnie na potwory. My jesteśmy ludźmi.
- Ludźmi?! - Strażnicy brzmieli wyraźnie zmieszani.
- Elfami z okrągłymi uszami. 
Dziewczyna nadal miała ostrza przy twarzy, więc dodała:

- Na dodatek, jesteśmy... handlarzami. Przybywamy w pokoju, by sprzedać... naszą skrzynię kawy... waszej królowej?
Strażnicy w mgnieniu oka odsunęli się i zajęli pozycje. Teraz wyglądali jeszcze sztywniej niż przedtem.

- Dobra... Chodźmy szukać rzeczy do roboty. Nie podoba mi się ten świat.
Drama pomogła pchać <Lavie> skrzynię i razem poszli w stronę rynku.


Average Nights, ale to niedokańczalny kał-pokazNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ