2 - Stare porachunki

11 0 0
                                    

Po krótkim spojrzeniu na kompletnie normalny nocny krajobraz, Drama odwróciła się do <Lavy> lekko podirytowana.

- Po co budzisz mnie w środku nocy? Która w ogóle godzina?
<Lava> spojrzeli na zegarek.
- Z-za kwadrans trzecia.

Drama westchnęła głośno. Nie widziała już sensu, by iść spać.

- Chcesz iść na spacer, czy coś?
- Właśnie po to cię obudziliśmy.

Dziewczyna nie miała już więcej powietrza na westchnienia. Skoczyła z dywanu i ruszyła korytarzem do wyjścia, mijając kolejne pokoje. Uczucie nostalgii było dziwnie duże.

- Dlaczego... czuję się jakbym była tu ostatni raz? - zapytała w końcu.
- Czuję się tak całe życie.
- ...Mądre. Ale nie o to mi chodzi. Dlaczego akurat ten moment wydaje się tak ważny?
- Bo został mniej niż dzień do końca świata?
- Przestań.

Drama założyła swoją najlepszą(jedyną) kurtkę i zaczerpnęła świeższego powietrza.

A raczej zaczerpnęłaby, gdyby pod progiem drzwi nie stał facet w białej szacie, z latarką i walizką w ręku. Jego mina nie wyglądała na przyjazną.

- A pan tu czego? - Drama okazywała znudzenie.
- Na pewno pani pamięta - powiedział, pomimo jej od bardzo niedawna legalnego wieku, i dodał: - naszą umowę transportu.

<Lava> poczuli dotyk na swojej ręce trzymającej drzwi. To była Drama, gorączkowo szukająca klamki. Wydała z siebie wymuszony śmiech.

- Aaaah.. hahahahh... Mówisz o tych e-mailach sprzed trzech miesięcy, w których mówiłeś o twoim planie przeniesienia diamentów za moim pośrednictwem?
- Zaiste. Przyszedłem je odebrać.
- Heheheh... Cóż, obawiam się że...

Wypowiedź Dramy zakłócił widok lufy pistoletu z tłumikiem wyciągniętego z walizki faceta. Jej krew już dawno była zimna, więc stanęła w bezruchu, a ręce <Lavy> powędrowały do góry.

- Nie zamierzam się bawić w żadne wyjaśnienia.
Głośny huk przeszył okolicę - tłumiki były, są, i zawsze będą kiczem.

Wszyscy trzej wstrzymali oddech, czekając na wynik wydarzenia. No, właściwie to tylko <Lava> i facet czekali, ze strachem i uśmiechem w tej samej kolejności. Drama odczekała kilka sekund ze zmieszaną twarzą. Zaczęło się robić niezręcznie, więc wzięła mały oddech i dokończyła:

- ...Kupiłam za nie elastyczną kurtkę kuloodporną.

Mężczyzna pociągnął za spust po raz drugi. Rozległo się kliknięcie sygnalizujące brak amunicji. A zresztą Drama i <Lava> już dawno byli za zatrzaśniętymi drzwiami. W drodze z powrotem do pokoju słyszeli przytłumione przekleństwa, o tym jak to na takie krytyczne momenty daje się tylko jedną kulę oraz trochę humoru zbyt czarnego na opisywanie.

- Wspomnienia wracają, co nie? - Drama spróbowała rozluźnić sytuację.
<Lava> byli zbyt zajęci barykadowaniem drzwi, aby odpowiedzieć.

Dziewczyna wróciła do pokoju. Wzięła wsuwkę do włosów z biurka i przytrzymała grzywę, odzyskując widzenie głębi. Otworzyła okno i znowu spojrzała na nocny krajobraz, a potem na ziemię metr pod nią.

- Spadamy stąd, <Lava> - odwróciła się. - Pora odebrać sprawiedliwość za to...
Nagle zaśmiała się.
- To, co sama ukradłam! Hahaha!
- Możesz nie robić tej chwili głupszej niż już jest? - odparli <Lava>.




Average Nights, ale to niedokańczalny kał-pokazWhere stories live. Discover now