5

636 36 77
                                    

-Opowiedz mi o sobie- odparła Olivia, następnego dnia.

Kiedy spałem, wszystko sobie przemyślałem i... wierzę jej. Nie ma powodu, żeby mnie okłamać...

-Dobrze, ale odpowiedź mi na jedno pytanie. Jak to się stało, że miałem sen o tym domu, jeśli nawet nigdy w nim nie byłem? Nie licząc teraz?- spytałem.

Naprawdę byłem tego ciekawy.

-Jest to dziwna sprawa, ale jest jedno logiczne rozwiązanie. Kiedy dowiedziałam się, że cię mam, prawie cały czas wyobrażałam sobie ciebie i mnie bawiących się w domu i ogrodzie. Babcia mi powiedziała, że czasami rodzi się rodzeństwo, takie, że jeśli któreś bardzo chce, żeby drugie się pojawiło, to może się to stać... W naszej sytuacji, ja chciałam, żeby te chwile kiedyś się wydarzyły naprawdę i żebym cię spotkała, przez co tak jakby moje życzenie pokazywało się w twojej głowie, pod postacią snu. Tylko było widać dom, i to jeszcze opuszczony, ale... - przerwała- od kiedy masz te sny?

- Od dwunastego roku życia, i były one co dwa, trzy dni.

-Rozumiem. To się sprawdza, bo od kiedy zamieszkałam tutaj sama, chęć poznania ciebie i tak dalej, wzrosła. Myślałam o tobie cały czas. Nie wiem czy moja teoria jest dobra, ale spróbujmy. Pomyślę o czymś co bardzo chce zrobić, i zobaczymy czy ty coś zobaczysz. Może jest w stanie to się objawić jako wizja- odparła, a ja pokiwałem głową.

Po pięciu minutach nadal nic się nie działo.

-Czujesz coś?

-Nie.

-Dobra. Próbujemy do skutku.

Następne piętnaście minut spędziliśmy, robiąc to samo. W pewnym momencie poczułem dziwny zawrót głowy i pojawił się przede mną obraz, mnie przytulającego Olivie. Miała na twarzy szczery, radosny uśmiech. Naprawdę to jest jej życzenie?

-I co? Udało się? Dziwnie wyglądasz- mruknęła, a ja bez słowa się w nią wtuliłem.

Na chwilę zamarła w bezruchu, ale po kilku sekundach się rozluźniła i się we mnie wtuliła.

-Nie wiesz, ile lat na to czekałam.
Kocham cię Katsuki- szepnęła, a mimowolnie na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

-Zawsze czegoś mi brakowało w moim życiu. Już wiem, że ciebie. Też cię kocham.

Zaczęliśmy rozmawiać, ale w pewnym momencie Olivia zasnęła. Pewnie nie spała całą noc... Szczerze to ja też nie, ciężko spać, kiedy dowiadujesz się, że masz siostrę, którą ojciec porwał. Zamknąłem oczy i także zasnąłem.

Lilia, która zwiedziła dom, przyszła do pokoju, gdzie zastała, śpiące rodzeństwo. Była odrobinie zazdrosna, ale widziała, że Olivia nie stanowi zagrożenia, więc przykryła ich kocem i z lekkim uśmiechem, poszła do siebie.

Kilka godzin później, otworzyłem oczy. Byłem wyspany. Koło mojej ręki, zwinięta w kłębek, spała blondynka. Z uśmiechem, poszedłem do Lili, która siedziała na łóżku i czytała książkę.

-Hej. Skąd ją masz?

-Hej. Z biblioteki- mruknęła.

-Naprawdę? To może jak ty już wiesz, to oprowadzisz mnie po domu?- spytałem.

Chciałem trochę z nią spędzić czasu. Nie chcę, żeby poczuła się odsunięta i niepotrzebna.

-Pewnie- wzięła mnie za rękę i ruszyliśmy.

To prawda, w domu była dosyć duża biblioteka. Znaleźliśmy kuchnie.

-Pewnie jesteś głodna co?

Bo każdy wampir to krwiopijcza bestia- KacchakoWhere stories live. Discover now