Poszliśmy na tył budowli. Były tam drzwi prowadzące na zaplecze i drugie, do kantorka, wziąłem kluczyk i otworzyłem te drugie. Wszedłem do środka i wziąłem karton, który leżał na podłodze obok szafy.
-- I to tyle? -- zapytał blondyn.
-- Tak! -- odpowiedziałem -- To wszystko! -- dodałem po chwili.
-- W takim razie teraz idziemy do mnie! -- oznajmił uradowany.
-- No to prowadź. -- powiedziałem.
time skip
Szliśmy tak już pół godziny. Było coś koło dwudziestej pierwszej, a Mareczek trząsł się z zimna co mnie zdziwiło bo była wiosna, a było +20*C. Nie mogłem na to tak po prostu patrzeć.
-- Zimno ci? -- zapytałem z troską w głosie.
-- N-nie. -- odpowiedział jąkając się.
-- Przecież widzę, że się trzęsiesz. -- powiedziałem, nie rozumiałem czemu nie powie prawdy.
-- N-no m-może-e trosz-szeczkę. -- oznajmił drżącym głosem.
-- Masz moją moją bluzę. -- powiedziałem rzucając mu pierwszą lepszą bluzę z mojego pudła.
-- D-dziękuję, je-esteś kochany! --rzekł zakładając moje ubranie -- Kochanym przy-yjacielem -- dodał gdy już miał na sobie to co mu dałem.
Nie odpowiedziałem na to, uznałem tylko że jest słodki i uroczo wygląda w mojej bluzie.
time skip
pov Marek
Gdy znaleźliśmy się w mieszkaniu od razu zaprowadziłem Łukasza do jednego z pokoi na górze.
-- Tutaj jest od dzisiaj twój pokój. -- poinformowałem mojego nowego współlokatora.
-- Fajnie tu nawet. -- odrzekł, że co? Tu? Fajnie? No ale okay, w sumie to on przecież do tej pory nie miał swojego domu i łóżka.
-- No, powiedzmy. -- powiedziałem delikatnie się uśmiechając.
W odpowiedzi otrzymałem tylko cichy śmiech bruneta.
-- Dobra to zostawiam cię samego, rozpakuj się czy coś. -- oświadczyłem starszemu.
Poszedłem na dół napić się wody. Przechodząc obok okna spojrzałem przez nie, co prawda dużo nie zobaczyłem, bo było po 22, ale dostrzegłem, że zbierało się na burzę, a ja nie lubię burzy! Ja jej wręcz nienawidzę! Pewnie znowu nie będę spać całą noc! A ja chce się wyspać! No trudno! W tej chwili usłyszałem za sobą kroki, prawie zszedłem na zawał, a no tak, zapomniałem! Przecież teraz ze mną mieszka Łukasz..!
-- Siema młody! -- usłyszałem za swoimi plecami.
-- No hej..? -- odpowiedziałem, po co on się ze mną wita? Przecież widzieliśmy się jakieś 10 minut temu -- mam pytanie -- dodałem po chwili ciszy.
-- Jakie? -- zapytał.
-- Czy boisz się burzy? Tylko odpowiedz szczerze! -- odrzekłem.
-- Szczerze?? -- powiedział -- Jak szczerze to... nie! -- rzekł.
-- Okay..!
-- A ty Mmmmareczku? -- czemu on tak do mnie mówi..? Przecież ledwo się znamy i nie jest moim chłopakiem... jeszcze...
-- Jaaa..? No może tak trochę. -- w tej chwili zagrzmiało, a ja? Aż podskoczyłem ze strachu.
-- Trochę powiadasz?
-- ... -- nic nie odpowiedziałem tylko uśmiechnąłem się lekko jeszcze delikatnie przestraszony z minimalnie spuszczoną głową i poszedłem napić się wody.
Nagle poczułem ręce bruneta na mojej tali, trochę się wzdrygnąłem, nie wiedziałem co zrobić. Odwróciłem się w jego stronę i popatrzyłem na niego pytającym wzrokiem.
-- Chciałem tylko żebyś poczuł się bezpiecznie... -- odrzekł zakłopotany.
-- Okayyy... -- powiedziałem -- nic się nie stało. -- dodałem widząc smutek i zażenowanie w jego oczach.
Chłopak tylko delikatnie się uśmiechnął i pobiegł do łazienki, do której najwidoczniej zdążył wcześniej zanieść swoje rzeczy. Po chwili usłyszałem dźwięk wody, czyli że poszedł się myć, a tak w ogóle to ciekawe gdzie on wcześniej się kąpał?
time skip
Było już grubo po północy a ja nie mogłem spać przez tą głupią burzę! Napiszę do Łukasia! Co z tego, że jest w pokoju obok? Przecież nie pójdę do jego sypialni w środku nocy, to było by... dziwne...
(konwersacja z Ukaszek💖😘😁)
Słodziak💞😏😇: Łukasz!!!
Słodziak💞😏😇: Ejjj!
Słodziak💞😏😇: Ukasz!
Słodziak💞😏😇: Śpisz???
Ukaszek💖😘😁: Już nie śpię
Ukaszek💖😘😁: A co chcesz???
Słodziak💞😏😇: Nie mogę spać przez tą burzę
Na tą wiadomość nie otrzymałem już odpowiedzi, więc odłożyłem telefon z powrotem na szafkę, ułożyłem się wygodnie, zamknąłem oczy i zacząłem rozmyślać i marzyć. Po kilku minutach takiego leżenia usłyszałem jak drzwi od mojego pokoju się otwierają. Od razu otworzyłem oczy i spojrzałem w ich stronę, zobaczyłem sylwetkę mężczyzny, która zbliżała się powoli w moją stronę.
-- Marek? Śpisz? -- zapytał cicho chłopak.
-- Nie, przecież pisałem ci że nie mogę usnąć przez burzę. -- odpowiedziałem, co prawda nie byłem w 100% pewien, że to on, bo nie mogłem go zobaczyć, ale po głosie byłem prawie pewny, że to ten brunet.
-- A czemu do mnie pisałeś? Jak ja mogę ci pomóc? -- zapytał starszy.
-- Możesz czuwać przy mnie i czekać aż zasnę. -- oznajmiłem.
-- No okay, jak już tu jestem to chociaż się do czegoś przydam. -- rzekł niebieskooki.
Chłopak usiadł obok mnie na moim (jednoosobowym) łóżku. Nie wiem kiedy, ale usnąłem, w jego towarzystwie czułem się tak dobrze i tak bezpiecznie... nie wiem dlaczego.
time skip
Obudziłem się rano i poczułem, że chłopak...
----------------------------------------------------------------------------------
KONIEC ! ! !
ciąg dalszy nastąpi w kolejnym rozdziale! ❤
Mam nadzieję, że rozdział przypadł wam do gustu ❤❤❤
Może macie jakieś sugestie co do tego co ma się wydarzyć? ❤
Póki co to miłego życia i do zobaczenia! ❤❤❤
YOU ARE READING
Mój mały koniec świata//KxK *zakończone*
Fanfiction"to był mój mały koniec świata. Mojego świata. Tamtego świata." ~ Ważniejsze notowania: #3 w geje #1 w gej #2 w kamerzysta #2 w kruszwil #2 w marek #3 w kxk #1 w Łukaszwawrzyniak #2 w Łukasz #2 w wawrzyniak #2 w kruszwilxkamerzysta #3 w kruszel