30

1K 26 5
                                    

●○●○

Równo o godzinie siedemnastej przekroczyłam próg kawiarni. Było wyjątkowo ciepło, więc nie potrzebowałam żadnej kurtki. Dość szybko znalazłam Harry'ego wśród natłoczonej kawiarni. Siedział w kącie, poparty łokciem i mieszał mozolnie w swoim kubku. Wyglądał cholernie uroczo. Nie wiem co może być uroczego w mieszaniu w kubku, ale właśnie On tak dla mnie wyglądał. Uśmiechnęłam się pod nosem i zdałam sobie sprawę, że w jakimś stopniu brakuje mi go.
Tak, tęsknię za nim. Trochę.

Otrząsam się z niepotrzebnych myśli, przełykam ślinę i ruszam przed siebie. Kiedy jestem tuż przed stolikiem a brunet podnosi wzrok i spogląda prosto na mnie, nie wiem sama dlaczego mam wrażenie, jakbym miała zemdleć. A kiedy uśmiecha się - moje serce dostaje palipitacji.

- Cześć, Harry - odwzajemniam uśmiech i siadam naprzeciw niego.

- Hej - ucina krótko, ale nie spuszcza ze mnie wzroku - Zamówiłem Ci latte.  Mam nadzieję, że nadal je pijasz.

Rozbawił mnie. Sama nie wiem dlaczego, ale cholera jasna znowu się uśmiechnęłam. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że jest niewinny. A ja niepotrzebnie tak pochopnie zareagowałam i mogłam dać mu się wytłumaczyć.

- Harry, minęły dwa miesiące, nie dwa lata.

Zaśmiał się. I kiwnął głową do kelnerki, najprawdopodobniej po to, by przygotowała moją kawę.

- Rozumiem, ale wiesz...

Unoszę brwi, bo nie bardzo go rozumiem. Czekam, aż zacznie kontynuować i wcale się nie pomyliłam.

- Może zacznę od tego, że dziękuję za spotkanie i za danie mi szansy na wyjaśnienia - bierze głęboki wdech - To zdjęcie, które wstawiła Camilla jest jeszcze sprzed czasów zanim byłem sławny. O ile to jestem w ogóle ja. Jak widziałaś nie ma tam żadnego z moich tatuaży. Nie mam takich włosów, ani takiej fryzury.

- Harry- przerwano mi.

- Najpierw mnie wysłuchaj, dobrze?

- Dobrze - przytakuje i uśmiecham się.

W tym samym czasie młoda dziewczyna, mająca na sobie krótką spódniczkę i biały fartuszek przyniosła dla mnie latte. Harry ani na sekundę nie odwrócił wzroku. To było bardzo dziwne jak na faceta. No, ale podobało mi się. Nigdy też dotąd nie zwracałam szczególnej uwagi gdy gdzieś wychodziliśmy.

Plus dla Ciebie Hazz.

- Odkąd wyznałem Ci, że się w Tobie zakochałem nie spojrzałem na inna dziewczynę. Nawet o żadnej nie pomyślałem. To prawda, łączyło mnie coś z Camillą, ale to było bardzo dawno temu. Nie wiem co ona sobie ubzdurała, nie wiem jaki ma w tym cel, ale nie wyjdzie jej - bierze głęboki oddech na przerwę - April, nie spałem z nią. Nie dotykałem jej, a już tym bardziej nie całowałem. Tak, zgadza się. Kiedy poszedłem do klubu z Louis'em, dziwnym przypadkiem ona też tam była. Lou mówił mi, że patrzy na mnie, dziwnie się uśmiechała, ale nawet do nas nie podeszła. A wierz mi, nie piję dużo. Z resztą, April, znasz mnie.

Chłopak napił się kawy.

- Harry, może zacznę od tego, że-

- Tak? - brunet podrywa się, a ja tylko chichocze w duchu.

- Teraz ja będę mówić, dobrze? - skinął głową - Nie powinnam była tak reagować. To było strasznie dziecinne. Powinnam była zaczekać na Ciebie w pokoju i porozmawiać. Niestety, jak wiemy w praktyce wygląda to inaczej - śmieje się - Przepraszam Cię. Wiem, że nie jesteśmy razem, bo to ja nie byłam nigdy gotowa. Po prostu po tym wszystkim, co przeszłam z Zayn'em.. - ucinam, by nabrać powietrza.

Harry łapie mnie za rękę.

- Już dobrze.. - mówi cicho, a zaraz po tym delikatnie smyra moją dłoń swoim kciukiem.

- Nigdy nie chciałam się do tego przyznać, bo ciężko było mi o tym mówić, ale dobrze wiesz jak było między nami. Zależy mi na Tobie Harry. Bardziej niż mogłoby mi się wydawać.

Wzdycham głośno i widzę jak brunet uśmiecha się.

- Przepraszam, że musiałaś brać udział w tej szopce Camilli. Nie chcę Cię stracić.

Uśmiecham się.

- Zachowałam się jak dzieciak. Jak zazdrosny dzieciak.

Widzę, jak Styles uśmiecha się pod nosem.

- W końcu przyznajesz, że jesteś o mnie zazdrosna.

- Może troszkę - pokazuje minimalną odległość między palcami.

- Czyli jesteś - stwierdza i wzdycha - Jesteś gotowa spróbować być razem? No wiesz, tym razem tak na poważnie.

- Harry, ja-

- Nie jestem Zayn'em, zapamiętaj to - puszcza mi oczko. Chwyta za moją rękę.

- Ok. Zgadzam się.

Harry uśmiecha się promiennie. Spuszcza głowę i spogląda na mnie z zaniepokojonym wyrażę twarzy.

- Mogę Cię o coś spytać? - uśmiecham się w odpowiedzi. - Spotykałaś się z Louis'em, Lukiem i no wiesz.. czy Ty i oni.. nie wiem jak mam to ująć w słowa.. Czy wy..?

- Czy spałam z nimi? - uśmiecham się do niego. - Czy mnie coś z nimi łączy?

- Dokładnie o to chciałem zapytać - stwierdza.

- Między mną a nimi nic nie zaszło. Spotkania były czysto koleżeńskie. Możesz być spokojny, Harry. Ufasz mi, tak?

- Tak, Ap.

- To świetnie.

●○●○

CAŁYM SERCEM √ (3)Where stories live. Discover now