Minęło ledwo pięć dni odkąd się spotkaliśmy, a ja wciąż nie potrafię się pozbierać.
Ciągle myślę tylko o nim, o zapachu jego wody kolońskiej, o jego wspaniałym, szorstkim, ale jednak delikatnym głosie i o jego trosce.
Dzięki niemu zapomniałem co to znaczy mieć "złamane serce", a na nowo poznałem miłość, która jest okropna.
Duszę się na każdą myśl, że jest z kimś innym niż ja.
To ja chcę być przy jego boku i go wspierać w chwilach koszmaru i tych momentów z bajki wyciągniętych.