Czekałem na odpowiedź kilka chwil, ale nie przeszkadzało mi to.
Koleś był w strasznym stanie, nie wiem co mu się stało, ale chcę mu pomóc.
-Hej wszystko okej?
Mimo to chciałem się dowiedzieć co się mu stało.
Usiadłem obok niego na ławce i położyłem rękę na jego ramieniu, aby dodać mu otuchy, iż nie jest sam.