03

1.3K 84 16
                                    

Nie mógł w to uwierzyć. Ten ktoś latał na smoku? I do tego na Nocnej Furii? Na istnym demonie wśród gadów?

-To żart. To głupi żart! Nikt nigdy nie przeżył nawet spotkania z tą bestią!

W głowie usłyszał kobiecy śmiech, który rozpoznał od razu. Należał do tej całej bogini chmur.

-Zaraz jak ty się nazywasz?

Śmiejący się mężczyzna natychmiast spoważniał i zbliżył się do swojego pomocnika.

-Ty nic nie pamiętasz? Jestem Korst. Miejscowy kowal i brat twojego ojca, wodza Berk.

Miał dodać coś jeszcze, gdy rozniósł się krzyk któregoś z mieszkańców.

-Już tu jest!

Na niebie pojawiła ciemna kropka, która z wielką szybkością zbliżała się na wyspę.
Były wódz, który do tej pory nie wierzył w słowa wuja, nie mógł wyjść z wrażenia. Z zapartym tchem patrzył jak na głównej części wioski, ląduje majestatyczny smok o smukłej sylwetce i barwach nocy.

-Widzisz tę protezę na jego ogonie?

Korst również obserwował zdarzenie, na jego twarzy gościł mały uśmiech.

-Tak. Jest niesamowita.

-Pomogłem mu ją tworzyć.

Był z siebie bardzo dumny.

Gad spojrzał swoimi intensywnie zielonymi ślepiami prosto na nich. Zamaskowana postać siedząca na nim również spojrzała w tym kierunku. Szedł z niego i ruszył powolnym krokiem do kuźni. Jego metalowa noga wydawała z siebie lekkie miarowe stukanie.

-Witaj Korst, Stoicku.

Skinął głową, oni odpowiedzieli mu tym samym.

-Witaj Smoczy jeźdźcu!

Twarz przybysza była zakryta, ale widoczne były jego oczy. Takie same jak u smoka.

-Czy Szczerbatek mógłby tutaj zostać? Muszę spotkać się z wodzem.

Gdzieś już słyszał to imię, ale to było dawno temu.

-Oczywiście!

Jeździec raz jeszcze skinął głową i odszedł.
Nastolatek odwrócił się przodem do kowala.

-Jak on się nazywa?

Spytał, mając na myśli przybysza.

-Czkawka.

Odpowiadział i wrócił do pracy.

-Czkawka!?

Ten rybi szkielet kimś takim!? Nie wierzył i nie uwierzy.

Zamiana Ról   |Jws| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz