🔆Rozdział XIX🔆

971 65 30
                                    

milenasondaj

Dziękuję za follow :3

. . . . . . . . . . . .

Per. Ameryka

Chłopak przytulał mnie od tyłu, nie pozwalając uwolnić się z uścisku. Dopiero po interwencji Poland udało się coś z tym zrobić.

P- No widzę, że masz wielbiciela~- powiedział, w tym samym czasie zabierając ode mnie Rosję

A-*blush*

P- pfff...

Chłopak podszedł do drzwi i szybkim ruchem dłoni nacisnął klamkę.

Kiedy już mieliśmy wchodzić do środka, z domu wybiegł wkurzony Francja z niedbale zarzuconym płaszczykiem. Po oddaleniu się chłopaka tylko spojrzeliśmy po sobie a chwilę później byliśmy już w ciepłym pomieszczeniu.

Nagle do moich nozdrzy dotarł nieprzyjemny, ale tak dobrze mi znany, zapach

A- No dobra jest w huj duszno i wali spalonym kartonem po bananach......

P- ?

A- KTO PRZYNIÓSŁ *MARYŚKĘ!!!?

*maryśka- marihuana

Krzyknąłem tak głośno, że aż nawet rusek się wystraszył a Poland, który stał centralnie przede mną prawie padł na zawł.

P- Człowieku nie strasz- powiedział teatralnie łapiąc się za serce

Kraje, które były obrócone plecami do mnie, teraz się odwróciły i moje przypuszczenia nie poszły na marne.

Moim oczom ukazał się Jamajka z blantem w dłoni i grópką, obsiadujących go osób. Wokół nich unosił się szarawy, dym wytwarzany przez małe ruloniki, trzymane w palcach.

Przewróciłem tylko oczami i otworzyłem pierwsze lepsze okno, żeby dym miał gdzie się ulotnić.

Kontem oka zobaczyłem tylko jak Polska trochę się na nich wydziera, ale najwyraźniej chwilę później stwierdził, że to kompletnie nic nie wnosi, więc się do nich dosiadł, a ja? Ja nie miałem nic do roboty. Szczerze mówiąc to strasznie mi się nudziło. Postanowiłem, więc, że pójdę do domu.

Kiedy już miałem wychodzić ktoś złapał mnie za rękę. Gwałtownie się odwróciłem i spróbowałem "przeskanować" twarz osoby trzymającej moją dłoń. Jakież było moje zaskoczenie gdy ową osobą był, nie kto inny jak Filipiny.

F (Filipiny)- Ame :3 jak dawo się nie widzieliśmy!- chłopak rzucił mi się w ramiona i mocno przytulił

Zkrzywiłem się trochę, ale ostatecznie wydusiłem z siebie krótkie "cześć" mimowolnie odsuwając się do tyłu.

F- No co jest? Nie cieszysz się?- spytał robiąc słodką minkę.

A- N-no jasne, że...że się cieszę- na mojej twarzy pojawił się wymuszony uśmiech

Chłopak przytulił się do mojego ramienia i zaczął wydawać jakieś niezrozumiałe dźwięki. Przez pewien moment chciało mi się wymitować jak na niego patrzyłem.

Na mojej twarzy dało się dostrzec połączenie niesmaku z zażenowaniem zaistniałą sytuacją. Dobra, szybko wymyśl coś. Jakaś wymówka...yyyy...

A- yyyy...ten no. CHODŹ, ZOBACZ TAM JEST yyyy...ten, taki...

F- ?- zrobił minę jakby trzecią wojnę światową zobaczył

A- mam na myśli, żeeee...- no wymyśl coś geez- chodź zapalić...- serio? Ja wale

Strzeliłem se facepalma tak mocno, że jeszcze trochę a stracił bym przytomność. Przecież ja nie umiem jarać a tamten wydawał się być zadowolony z takiego obrotu spraw. Chłopak od razu pociągnął mnie za sobą w kierunku salonu. A mógłbym już teraz siedzieć w domu T^T

Do You Love Me? || countryhumans /rusame/Where stories live. Discover now