#21 Let me be closer to you

418 27 6
                                    

Muzyka:

________________________________________________

Równo o osiemnastej w drzwiach wejściowych stanął Koutarou, trzymając w ręce paczki słodyczy i kubek z moją ulubioną czekoladą, której ciepło zaczęło topić pianki, przywierające do naczynia. 

- Wycałuję cię, kiedy wszystko będzie leżało na stole. - Oznajmiłam, wskazując mu kuchnię. 

- Nie, nie, nie! - Zawołał, gwałtownie poruszając prowiantem i niemal wylewając na siebie gorący napój. - Nic nie dostaniesz, dopóki nie...

Przewróciłam oczami i cmoknęłam go w usta, skutecznie przerywając jego wypowiedź. Szeroko się uśmiechnął i przekroczył próg, maszerując w stronę wytyczonego przeze mnie miejsca. Wyrzucił słodkości na stół i podał mi gęste picie. 

- Uwielbiam cię, Kou-chan. - Mruknęłam, rozkoszując się kakaowym zapachem.


~~~


Przygotowałam popcorn, włożyłam colę do lodówki i wrzuciłam przyniesione przez chłopaka jedzenie do misek. 

Wraz z zapadnięciem zmroku, na parterze pojawił się Haruki. Roztaczał wokół siebie przyjemną woń męskich perfum, po czym od razu poznałam, że mój brat wybierał się na imprezę.

- Będziecie grzeczni? - Zapytał, pochwyciwszy garść żelkowych robaków.

- Idź już, debilu. - Odparłam, niemal wypychając go na korytarz.

- Ooo, Koutarou! - Zawołał, zapierając się i patrząc na srebrnowłosego. - Kto cię tak załatwił?

Nienawidziłam tego człowieka. Musiał poruszyć ten temat akurat teraz? Zerknęłam na Bokuto, który zazgrzytał zębami i poruszył świeżo zagojonym nosem.

- Daiki. - Warknął tylko, po czym przeniósł wzrok na mikrofalówkę, w której roztapialiśmy pianki.

Rudowłosy spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami, na co skuliłam się w sobie, jakby całe tamto zdarzenie było moją winą. Właściwie, to chyba było, prawda? 

- Skąd ten dupek się tu wziął? Znowu się do ciebie...

- Pogadamy jutro, na razie. - Wskazałam mu wyjście, nie chcąc wracać tego wieczoru do przykrych wspomnień.

Haruki fuknął na mnie, posłał Koutarou spojrzenie, zawierające jakąś wiadomość. Jednak nie potrafiłam jej rozszyfrować, ale prawdopodobnie powierzył mu opiekę nade mną. Mówią, że rodziny się nie wybiera, ale moja chyba jednak została przeze mnie odgórnie wybrana, bo nie zamieniłabym jej na żadną inną. Dawali mi tyle troski i miłości, że nie mogłam narzekać. 

- Miłej imprezy. - Zawołał mój chłopak, nagle wyjątkowo rozweselony.

- Miłej nocy. - Wyszczerzył się do niego mój brat, puścił do mnie oczko i wyszedł. 

Odwróciłam się do Bokuto i analizowałam jego delikatny uśmieszek. 

- Coś mnie ominęło w tej rozmowie? - Spytałam podejrzliwie.

- Jaki film oglądamy? - Zignorował mnie, otworzył mikrofalę i wyjął pianki, powyginane i rozrośnięte jak ciasto.

Westchnęłam i pacnęłam go w dłoń, którą miał zamiar pochwycić jednego z puchowych cukierków. Był już tyle lat na świecie, a dalej nie wiedział, że może się poparzyć. 

Sing Me To Sleep || Bokuto Koutarou x OCWhere stories live. Discover now