#12 Let me tell what you feel to me

810 60 37
                                    

Muzyka:

_________

Spotkaliśmy się jakieś dziesięć minut drogi od mojego domu.

- Nie zgubiłeś się? - Przywitałam się z uśmiechem.

Ramiona Bokuto natychmiast mnie pochwyciły i mocno przycisnęły do jego torsu. Jak zawsze przy tej czynności, poczułam ogarniające mnie ciepło i poczucie bezpieczeństwa.

- Zabłądziłem trzy razy... - Powiedział grobowym głosem, na co ja parsknęłam cichym śmiechem.

Wyswobodziłam się z jego uścisku i chwytając go za dłoń, pociągnęłam w stronę mojego mieszkania. Często odprowadzał mnie do domu, ale z jego roztrzepaniem, wiedziałam jak trudno byłoby mu trafić.

Drzwi były otwarte, więc czym prędzej zaprowadziłam srebrnowłosego do mojego pokoju.

- Chcesz coś do picia albo...

Nie pozwolił mi dokończyć wpijając się w moje usta i delikatnie popychając, do momentu aż uderzyłam plecami o ścianę. Jego dłonie błądziły po moich plecach. Składał mi łapczywe pocałunki, przez co doświadczyłam lekkiego ukłucia strachu.

- Koutarou... - Powiedziałam, kładąc mu dłonie na piersi.

Chłopak zamrugał kilkakrotnie patrząc mi w oczy i dopiero po chwili zrozumiał, że wcale nie zaprosiłam go do siebie tylko w tym jednym celu.

- Go... Gomenasai. - Mruknął i spłonął rumieńcem.

Odchrząkając i rozmasowując sobie kark, odstąpił ode mnie o krok.

Atmosfera automatycznie zgęstniała i zaczęłam się bać czy przypadkiem go nie odstraszyłam. Jednak jeśli liczył, że po dwóch miesiącach... nawet nie związku pozwolę mu na to, to grubo się mylił.

Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam, żeby razem ze mną położył się na łóżku. Z brzuchami w górze, obserwowaliśmy mój idealnie biały sufit.

- Vena, ja naprawdę przepraszam. - Powiedział cicho, wciąż czerwony ze wstydu.

- Nie przesadzaj! - Uderzyłam go delikatnie w bark i zaśmiałam się, żeby rozluźnić nieco klimat.

Chłopak parsknął śmiechem i wiercąc się we wszystkie strony, zaczął oglądać pokój. Jego wzrok zatrzymał się na ścianie oblepionej zdjęciami i karteczkami samoprzylepnymi, na których zapisywałam moje ulubione cytaty.

Bez ostrzeżenia wstał i podszedł do własnoręcznie robionej "tapety". Usiadłam na skraju łóżka, żeby zobaczyć jego reakcję.

Złotooki studiował wszystko od góry do dołu. Zachowywał się przy tym podejrzanie cicho. Nie zadawał żadnych pytań. Po prostu patrzył.

Podeszłam do niego i objęłam go od tyłu.

- Jak zrobimy sobie zdjęcie... - Zaczął Bokuto. - Chcę tutaj trafić.

Mówiąc to wskazał jedno puste miejsce, idealnie w środku. Chciałam wstawić tam zdjęcie z najbardziej wyjątkową osobą jaką w życiu spotkam. Gdyby wiedział, że planowałam zrobić to już po jednym z naszych pierwszych wspólnych wypadów.

- No nie wiem, nie wiem... - Droczyłam się z nim.

Na to pociągnął mnie lekko za włosy i zmarszczył nos z uśmiechem.

Sing Me To Sleep || Bokuto Koutarou x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz