🐣 24 września [cz. 2]

2.3K 135 11
                                    

- Zaczęło się od tego, że rodzice nigdy nie mieli czasu na nic - szepczę, a nauczycielka bawi się moją dłonią. - Wpadłam w dosyć dziwne towarzystwo. Moi niby przyjaciele starali się jakoś odizolować mnie od świata, żebym tylko nie miała innych znajomych. Udało im się to, wkrótce potem spędzałam czas tylko z nimi - zerkam na kobietę, która słucha mnie uważnie. Dinah to zauważyła i starała mi się pomóc. I faktycznie, wyciągnęli ode mnie trochę kasy, a następnie uciekli. Wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że teraz znowu zaczynają mnie szukać.

- Mówiłaś o tym komuś? - nauczycielka marszczy brwi, ściskając mocno moją dłoń.

- Nie. Dinah ma swoje problemy, Normani prawdopodobnie chciałaby ich zabić, a Ally prześwięciłaby ich wodą święconą - mówię, na co Cabello wybucha śmiechem. Również się uśmiecham, czując satysfakcję, że ją rozbawiłam.

- Obiecuję, że spróbuję ci jakoś pomóc - mówi nagle, przybliżając się do mnie nieznacznie. - Nie jestem też jakimś wielkim ekspertem, ale nie pozwolę, żebyś została z tym wszystkim sama.

- Um... Dziękuję, to miłe - szepczę cicho, spoglądając kobiecie prosto w oczy. Jej policzki są delikatnie zarumienione, a wzrok szczery. Jejku, jak ja bym ją teraz wzięła na tej ławce.

- Prawdziwe, Lo, prawdziwe - chichocze i muska przypadkowo moją skórę na dłoni. Drżę na to, ale nie daję po sobie niczego poznać. - Nie będę cię dłużej zatrzymywać, bo pewnie spieszysz się do domu - klepie lekko uda, a następnie wstaje. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko pójść w jej ślady.

- Dziękuję pani za rozmowę - uśmiecham się słodko, a nauczycielka odwdzięcza się tym samym. - Naprawdę bardzo mi pomogła.

- Cała przyjemność po mojej stronie - puszcza mi oczko, a następnie znika w gabinecie wf'istów. Zostaję jeszcze chwilę, aby podziwiać jej wdzięczne ruchy. Na samą myśl o jej tyłku robi mi się mokro. Kurwa mać...

Szybko wracam do szatni, a następnie się przebieram. Jak się okazuje, moje przyjaciółki czekają na mnie pod wejściem od budynku.

- Jak tam idzie podrywanie pani profesor? - Dinah porusza znacząco brwiami. Wzruszam lekko ramionami, a blondynka marszczy brwi. - Coraz mniej czasu zostało, Lauren - uśmiecha się zwycięsko. - Coś czuję, że przytulę 2 tysiące do swojej piersi.

- Prędzej one w nie wsiąkną - parskam cicho.

365 dni || Camren FF || ✅ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz