IX

1.1K 83 32
                                    

NIEMCY
Czy ja dobrze usłyszałem? On... On wie..?
-A-ale skąd ten pomysł Polen...?- głos lekko mi drżał ale starałem się brzmieć najspokojniej jak tylko umiałem aby nie wzbudzać większych podejrzeń.
- Niemcy... Ja wiem... Że boisz się przyznać. Nie chcesz abym ja także wyrzucił cię z domu prawda?- Zdziwiłem się i spuściłem głowę. W oczach zaczeły zbierać mi się łzy.
- T-tak.... I co?! Wywalisz mnie?! Jak on?!- głos mi się lekko załamał. Podniosłem głowę aby na niego spojrzeć, a pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Wiedziałem. Pewnie zaraz mi powie to co Francja. Wszyscy są tacy sami.
- Nie- przymknął lekko oczy i uśmiechnął się ciepło- Nie mam zamiaru nic takiego robić Niemcy. Nie jestem taki jak on.- mówił to bardzo przyjemnym głosem. Powoli podszedł do mnie, a ja niepewny tego co ma zrobić lekko się cofnąłem. Nie potrafiłem opanować łez płynących mi po policzkach. Nie docierały do mnie jego słowa. Polen jednak nie speszył się moim zachowaniem, podszedł do mnie i mocno przytulił.
-Ćśś... Spokojnie Niemcy... Ja rozumiem co czujesz... Sam miałem niegdyś depresję... -mówił to ze spokojem wtulając się w moją klatkę piersiową- Jednak ja byłem zwyczajnie samotny... Nie mógłbym cię zostawić!
Stałem jak słup soli nie wiedząc co się właściwie dzieje. On... Mnie rozumie.... Takie odnoszę wtażenie. Ale strasznie zdziwiło mnie to co powiedział. Uspokoiłem się lekko gdy pierwszy szok minął i w odpowiedzi objąłem go rękami. Gdy oddałem przytulasa Polska widocznie się rozluźnił. Czyli był spięty... Czym się stresował? W sumie czy to ważne?
Moje łzy przestały płynąć i zostawiły jedynie mokre ślady na moich policzkach. Czułem bijące od niego ciepło kiedy mnie tak przytulał. Ciepły uśmiech pojawił się na mojej twarzy i kładąc brodę na jego głowie lekko przymknąłem oczy. Było mi strasznie przyjemnie...
POLSKA
Gdy oparł głowę na mojej, poczułem jak policzki zaczynając mnie piec.
Poczułem znów ten przyjemny zapach bijący od Niemca. Zauważyłem że pojawia się czasami gdy jest blisko. Nadal zastanawia mnie o co z tym chodzi...
Lekko i niesłyszalnie zaciągnąłem się tym przyjemnym zapachem tak aby Niemcy nie zauważył. Jeszcze pomyśli, że mam coś nie tak z głową.
Wracając. Zapach ten przypominał trochę pomarańczę, ale był jakby słodszy. Był bardzo przyjemny.
Jednak tą chwilę musiał przerwać Niemcy prostując się i lekko odsówając. Dopiero teraz uświafomiłem sobie co zrobiłem i zarumieniłem bardziej. Jak dobrze że u mnie nie widać aż tak rumieńcy.
Spojrzałem lekko zawiedziony na Niemca chcąc dowiedziec się dlaczego przerwał przyjemną czynność. On takrze na mnie patrzył i chyba zrozumiał o co mi chodziło, znaczy takie odniosłem wrażenie.
- Polen... Przepraszam...
-Nie przepraszaj durniu- uśmiechnąłem się. Nie było to wypowiedziane pogardliwym tonem a ciepłym- Przecierz nie masz za co. No chyba, że przepraszasz za przerwanie przytulasa. Jak mogłeś teraz mi zimno!- po części była to prawda. Był naprawdę ciepły i kiedy się odsunął zrobiło mi się w jednej chwili strasznie zimno.
Jeszcze zrobię z ciebie grzejniczek! Na samą myśl uśmiechnąłem się do siebie.
- Pewnie jesteś głodny. Co kupiłeś tak wogule?- spojrzałem na siatki, a Niemcy podążył za mym wzrokiem.
-Podstawowe rzeczy. Warzywa. Mleko. Jakieś szynki i mięso. I inne.
- Hmm... Ugotuję nam coś... Co byś chciał?
- Zdam się na ciebię.- Uśmiechnął się lekko i podszedł do jednej z siatek- kupiłem sobie też leki i świerze bandarze. Schowam je do szafki w łazience dobrze?
-Mhm.
Niemcy wyjął wspomniane rzeczy i poszedł z nimi do łazienki. Ja w tym czasie przeglądałem zakupy i wkładałem je do lodówki lub do szafki.
Hmm... Ciekawe czy Niemcowi będzie smakować to co mam w planach ugotować.

~~~~

Ale się zrymowało xD
Mam nadzieję że rozdział się podobał
Do następnego
Paka!

!!Jest Już Nowa Wersja!! Przepraszam... \\Countryhumans\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz