Postanowiliśmy już wracać. Po osiem siatk z jedzienim powinno starczyć na jakiś czas. Kilka osób jeszcze wzieło trochę butelek picia w rękę. Ja oprócz tych siatek wziełam pierwszy lepszy sok i wode. Szybko wymkneliśmy się z budynku tak, że zombi nas nie zuwarzyły. Udało się szybko pobiegliśmy do lasu w stronę naszych znajomych.
Byliśmy już w połowie drogi. Wszyscy byli zmęczeni. Postanowiliśmy coś zjeść. Każdy zjadło jakąś kanapkę, jabłko lub coś innego do jedzenia. Potem pobiegliśmy do reszty bo musieliśmy z nimi pogadać. Chodzi o to żeby ogarnąć co jaka grupa ma wziąć.
Kiedy już przybiegliśmy wszyscy spojrzeli się w naszą stronę i zaczeli się wygrywać jak było, co wzieliśmy i takie tam. Wszystko powiedziliśmy a potem zjedliśmy kolacje bo się ściemniało. Ustaliliśmy, że następna grupa weźmie dużo picia trochę ubrani i kilka rzeczy to zjedzenia.
Wszyscy położyli się na ziemi i tak zakończył się kolejny dzień w czasie apokalipsy.
::::::::::::::::::::::
Sorka, że taki słaby rozdział. Już nie długo będzie dłuższy (ponad 500 słów) w tym lub następnym tygodniu.
YOU ARE READING
Apokalipsa Zombie i YouTube...
FanfictionTo coś pisałam dawno i opublikowałam to ponownie dla beki. Tak wiem, że jest to do niczego i nie da się tego czytać. Zostawiam to tu tylko dlatego, że mogę. Książka opowiada o osiemnastoletnije dziewczynie, która żyje podczas apokalipsy zombie. Więc...