Zakazany las

295 11 0
                                    

- Scor.

- Co?

-Z.......złap mnie z..za r....rękę.

- Okej. Jak sobie chcesz.

Nie wierze że to powiedziałam. To ze strachu. Pańcznie się bałam.

•••••••••••••••••••••

Weszliśmy do zakazanego lasu. Cały czas było słychać szepty, pocharkiwania i kroki.

-Rosie zaraz zmiażdżysz mi rękę.

-Ppprzeppraszam.

-Jesteś urocza kiedy się boisz.

-SCORPIUS!!!!!!!!!!

- I kiedy jesteś wściekła.

-Levicorpus!

- Nie no, znowu Rosie?

-Tak i tym razem będziesz wisiał tak bardzo długo.

-Rosie...

-Nie nabiorę się znowu na lęk wysokości.

- A kto cię obroni kiedy cię coś zaatakuje?

- Sama sobie poradzę malfoy(brak szacunku poraz 3).

- Rosie ty nie obronisz się nawet przed boginem.

Miał rację. Zupełnie nie potrafiłam się obronić. Problem sprawiało mi najzwyklejsze Expellriarmus.

- To ostatni raz malfoy. Liberacorpus!

- Dobrze mała urocza wiewióreczko która nie umie się obronić.

- MALFOY!!!!!!!

- Ja nic nie robię.

- JESZCZE RAZ NAZWIESZ MNIE WIEWIÓRKĄ, TO POŻAŁUJESZ ŻE SIE URODZIŁEŚ!!!!!

- Dobra, już przestań ja się tylko z tobą droczę.

Szliśmy dalej nie odzywając się do siebie. Panicznie bałam się każdego szelestu.

- Rosie uważaj!

Coś świstneło mi koło ucha. Poczułam uderzenie w bok głowy. Nagle zrobiło mi się czarno przed oczami.

- Rosie!!

≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈≈

Sory że takie krótkie rozdziały.
Mam nadzieję że się wam spodoba.
♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️

Nienawidzę mojego ojca| Scorose [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now