Prosto do zakochania cz.85

Start from the beginning
                                    

- Chyba nie zdążysz.

Następnie się szybko odwróciła i wypełniła ostatnią rubryczkę. Zadanie szybko skończyli, a potem pani zaczęła tłumaczyć różnicę pomiędzy czasami.

*************************

Hania, Kina i Eliza szły korytarzem, wracając z części licealnej, na której miały angielski. Dzisiaj na szczęście miały dosyć luźną lekcję. Do tego nie było aż takich tłumów jak zwykle na korytarzach, więc ich dzień chwilowo należał do udanych.

Jednak wiadomo, że w szkole jeśli się tak pomyśli, to jest się w błędzie lub dopiero będzie. Czynnikiem psującym spokój była Eliza, która szła zamyślona. W pewnej chwili nie wytrzymała i zapytała:

- Ej skoro skończyłaś z Olkiem, to z kim ty pójdziesz na bal?

- Nie idę na bal – warknęła Hania.

- Jak to nie?!

- A po co?

- Jak to po co?! Przecież to bal!

- Przecież nie bronię ci iść.

- Ej nie! Kinga, powiedz coś!

Wywołana jedynie spojrzała na Elizę i wzruszyła ramionami. Z rękami w kieszeni jedynie powiedziała:

- To jej decyzja.

Elizie jedynie zmieniła się mina na zdziwioną. Wyglądała, jakby dowiedziała się czegoś szokującego. Za to Kinga dostała przytulenie od Hani. To była taka mała nagroda za wstawienie się, chociaż obie wiedziały, że nie była potrzebna.

Trójka przyjaciółek podreptały pod salę, gdzie teraz cała klasa będzie miała lekcje. NA przywitaniu wbiegła w nie Karola, która kryła się wystraszona. Za nią biegła Weronika, która wyglądała, jakby była zdolna do morderstwa.

- Byłam tylko ciekawa! – krzyknęła Karola.

- Ja ci dam! – warknęła Wera.

- Ratujcie mnie!

Eliza zasłoniła swatkę. Uśmiechnęła się do niej i powiedziała zadowolona:

- Obronię cię, jeśli wytłumaczysz Hani, że trzeba iść na bal gimnazjalny.

- Ty też nie idziesz? – uśmiechnęła się Karolina i uniosła rękę. – Piątka!

Obie zbiły sobie znak porozumiewawczy i zaczęły się śmiać. Eliza patrzyła na to z niedowierzaniem. Odsunęła się jedynie, przepuszczając Weronikę, która wykorzystała sytuację.

Sceny usunięto z powodu przemocy i możliwości uszczerbku na zdrowiu psychicznym kochanych czytelników. Wybaczcie. Popatrzcie na kwiatki za ten czas.

 Popatrzcie na kwiatki za ten czas

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dobra starczy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dobra starczy. Wracamy do historii.

******************

Dziewczyny siedziały pod klasą, czekając na swoją ostatnią lekcję. Karola co jakiś czas dotykała buzi, rozmasowując ją.

- Mama mnie zabije, jeśli mnie taką zobaczy – westchnęła.

- Zasłużyłaś! – wrzasnęła Weronika. – Ciesz się, że cię nie zabiłam!

- Dobra, siedzę cicho.

Zapadła między nimi cisza, ale nie na długo. W końcu Eliza wstała i wrzasnęła:

- Trzeba kupić kiecki!

- Wera, weź mnie jednak zabij – skomentowała Karola.

Ciąg dalszy nastąpi...

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now