Rozdział 3 część 1

641 26 1
                                    


Promyki słońca przebiegające się przez żaluzje padają na sypialnię. W końcu pada na moją twarz budząc mnie ze snu. Przecieram oczy i lekko otwieram, przymrużam przyzwyczając się do jasności pokoju. Zerkam na zegarek który stoi na szafce nocnej przy łóżku 09:30. No dzisiaj sobie pospałam nie dziwię się. Jak wczoraj poszłam spać po 12 w nocy. Dzisiaj jest sobota co za tym idzie, idę do Rona o 14 gdzie przedstawi mi kogoś a o 20 idę do teatru w którym jestem sponsorem.

Wstaje i podchodzę do szafy wyciągam czarne leginsy, szarą podkoszulke i fioletową bieliznę. Biorę ciuchy i idę do łazienki odbyć poranną rutynę. Po wyjściu z łazienki odsłoniłam żaluzje, pościeliłam łóżko,poprawiłam kucyka i wyszłam z pokoju.


Udałam się do siłowni. Kiedy mam wolny czas to właśnie przychodzę do siłowni. To jest drugie zajęcie które robie wolnym czasie, pierwsze to czytania książek. Zaczynam od bieżni. Ćwiczenia skończyłam o 11. Zeszłam na śniadanie


-Dzień dobry- siadam jak zawsze przy wyspie


-Dzień dobry pani Hermiono co dzisiaj na śniadanie?


-Po Proszę owsianke, kawe z mlekiem-a pani Parker tylko kiwnęła głową po 10 minutach było śniadanie

-Pani Parker ma pani od teraz do poniedziałku wolne- powiedziałam zjadając posiłek

-A obiad? Kolacja?-pyta się kucharka

-Obiad zjem u przyjaciela a kolację zrobię sobie sama- odpowiedziałam


-Dziękuję pani Hermiono

-Nie ma za co miłej soboty i niedzieli- mówię i kieruje sie w stronę schodów

-Dziękuję- odpowiada głośnie, a ja nic nie odpowiedziałam tylko weszłam na schody. Wpadłam do pokoju jak burza i co pierwsze podeszłam do szafy wzięłam białą podkoszulke, czerwono-czarną koszule w kratę i czarne rurki wysokim stanem. Wzięłam ubrania,  poszłam do łazienki wziąść  odświeżający prysznic i ubrać się. Włosy zostawiłam rozpuszczone, zrobiłam lekko makijaż.

Naszykowana wyszłam z łazienki i na stępnie z sypialni po schodach ruszyłam do salonu. Sprawdziłam jeszcze czy pani Parker ale nie ma jej. Po zobaczeniu że nie ma kucharki usiadłam w salonie na kanapie włączając telewizor. Muszę się dowiedzieć co się dzieje na świecie.


Rozglądam się za telefonem ale go nigdzie nie widzę pewnie został w sypialni. Wstaje i idę po schodach do pokoju wyżej wspomnianego. Kiedy już znalazłam rzecz po którą miałam przyjść zeszłam do salonu.

Odblokuje telefon i wybieram numer do Ginny po 4 sygnałach odebrała.

-Hej Mionka


-Hej Ginn jak dojeżdżasz do brata?


-Chyba taxi a co?


- No bo może bym przyjechała po ciebie z Mattem?

My forever Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum