Rozdział 1

1.1K 33 1
                                    

Wstaje obudzona przez budzik. Podchodzę do szafy wyciągam z niej bordową sukienkę. Biorę ze szafki jeszcze czarną bielizne. Wzięłam sukienkę, bieliznę i poszłam do łazienki,aby przygotować sie do biura. Po porannej toalecie, ubrałam bieliznę i na to sukienkę która sięgała mi do połowy ud także upinała moje ciało. Podchodzę do lusterka rozczesuje włosy które jak byłam młodsza miałam z nimi nie lada wyzwanie. Było trudno je uczesać. Ale po czasie stawały się coraz gładsze.

Nakładam lekki makijaż i psikam się perfumami. Biorąc piżama wyszłam z łazienki. Odkładam piżame na łóżko i wychodzę z sypialni. Schodząc schodami wybieram się do kuchni gdzie jest moja kucharka pani Parker. Przez prace nie mam czasu na gotowanie.

-Dzień dobry -witam się z kucharką

-Dzień dobry pani Hermiono co chce pani na śniadanie?

-To co zwykle kawa z mlekiem, tosty i jajecznice- odpowiadam

Po kilku minutach dostałam swoje śniadanie

-Mogła by pani powiedzieć Mattowi aby za 10 minut czekał na mnie w holu

-Tak już mu idę powiedzieć- a ja tylko kiwnęłam głową.

Matt to mój ochroniarz. Jest w wieku 32lat. Brunet o brązowych oczach. Umięśniony jak przystało na ochroniarza.

Po zjedzeniu śniadania i wypiciu kawy poszłam do holu i widze że już tam stoi Matt.

-Cześć Matt

-Dzień dobry pani Hermiono

-Założę szpilki i wezmę coś na ramiona, torebkę i będziemy mogli jechać.

Wzięłam bolerko sprawdzam czy mam telefon w torebce i kilka kosmetyków wszystko jest.
Założyłam czarne szpilki.

Wchodzimy do windy i zjeżdżamy na parking. Wychodzimy z widny i podchodzimy pod czarne BMW F10 Matt otwiera mi drzwi i wsiadam.
Patrzę na telefon na godzinę jest 07:30.

Po 20 minutowej drodze dojechałam do biura.
Wchodzę przez dłuże szklane drzwi i kieruje sie w stronę wind. Wciskam 10 .

Otworzyły sie drzwi i zobaczyłam moją sekretarkę Rebece.

-Dzień dobry Hermiono

-Dzień dobry Rebeco co mnie dzisiaj czeka?

- Masz 3 spotkania z Francuzami, Niemcami a ta trzecia to sprawa tej elektrowni. Kawy,herbaty?

- Po proszę Capucino a i jeszcze wszystkie papiery co chciałam wczoraj

-Za 5 minut je dostaniesz. Pierwsze spotkanie zaczyna sie o 9

-Czyli godzinę mam aby sie przygotować

I poszłam do biura.

5 godzin później

Wybieram sie na lunch z Ginny.

O tej porze dnia na ulicach Londyńskich jest dużo ludzi.

Wchodze do restauracji owieła mi twarz chłodna klimatyzacja. Szukam wzrokiem przyjaciółki, widze rude włosy i podchodzę do dziewczyny

-Miona Hej!- rzuca mi sie na szyje rudowłosa

-Hej Ginn -przytulam do siebie przyjaciółkę.

-Nie wiem już co robić-mówi siadając na krzesełku

-Ale z czym nie wiesz co robić? -pytam się siadając na przeciwko Ginny

-No z Draco tak bardzo bym chciała mu powiedzieć co czuje, ale jak przychodzi co do czego to mi języka brakuje -mówi

No tak Ginny podkochuje się w Draco. Boi mu się przyznać do uczuć. Według mnie by idealnie do siebie pasowali. Muszę wszystko zrobić, aby moja najlepsza przyjaciółka była szczęśliwa ze swoją miłością.

-Dzień dobry w czym mogę pomóc- pyta się  kelnerka

-Dzień dobry ja poproszę sałatkę i sok pomarańczowy-mówi Ginny

-A pani? -pyta się mnie

-Ja poproszę na wynos tak samo sałatkę a na miejscu sok jabłkowy i szarlotkę.

-Dziękuję za zamówienie

-Co do twojego "problemu" powinnaś mu powiedzieć a nie się męczyć nie wiedzą co powie i też cierpisz.

-Ale ja nie potrafię mu tego powiedzieć nawet nie wiem jak. Na pewno nie powiem "Cześć Draco słuchaj no bo ja się w tobie kocham od dwóch lat" no błagam Hermiono to brzmi idiotycznie.

-No możesz umówić się z nim na spotkanie bo chcesz mu coś powiedzieć- powiedziałam i podeszła kelnerka

-Proszę dla Pań zamówienie a zamówienie na wynos zaraz zostanie dostarczone-mówi kelnerka

-Dziękujemy

I odeszła.

-Jeżeli nie umówisz sie z nim na to spotkanie to ja ciebie umówie- mówię

-No dobra umówie się, napiszę do niego jeszcze dzisiaj może jutro

-Masz dzisiaj do niego napisać

-Dobra napisze

-Zuch dziewczyna

Odpowiedziała śmiechem

Patrzę na godzinę w telefonie jest 13:45

-Ginny przepraszam muszę już lecieć o 14:20 mam ostanie spotkanie-mówię

-No dobra Mionka leć Pa - wstaje i mnie przytula

-No pa - oddaje przytulenie -tu masz pieniądze za mój lunch. Podaje jej 50 zł

I akurat idzie kelnerka z moją sałatką

-Pieniądze zostawiłam tam gdzie siedzi moja przyjaciółka

-Dobrze do widzenia

-Do widzenia- i wychodzę z restauracji

Ostatnie spotkanie i koniec spotkań.

Dzięki że tyle  uczyłam się jak byłam mniejsza to się opłacało. Teraz jestem jedną z najbogatszych ludzi na świecie i niczego mi nie brakuje. Mam dom, rodziców,przyjaciół których bardzo kocham. No dobra prawie wszystko mam bo nie mam mężczyzny którego bym pokochała



Mam nadzieję że rozdział sie spodobał to moje pierwsze sevmione mam nadzieję że sie spodoba.

Czy według was dobrze robi Ginny wyznawając miłość Draco?

My forever Where stories live. Discover now