• 1 •

6.6K 221 379
                                    

• Pierwsze Spotkanie •

Nakajima Atsushi •

- Arigato Gozaimasu!~ - krzyknęła dziewczyna stojąca za ladą - Zapraszamy ponownie!~

Gdy ostatni tego dnia klient wyszedł z kwiaciarni, [Kolor]oka opadła na blat. Potarła skronie, by po chwili dosłownie położyć się na meblu i zacząć się rozciągać. Po zaprzestaniu swojej czynności, zeskoczyła na ziemię. Rozglądając się czy, aby na pewno nikt nie patrzył, wygładziła jak gdyby nigdy nic swój fartuch i ruszyła na zaplecze. Przekraczając próg, usłyszała cichy śmiech. Jej oczom ukazała się, dobrze jej znana staruszka, która była właścicielką tego niedużego biznesu. Siwowłosa kobieta spojrzała na nastolatkę z roześmianymi oczami, schowanymi za grubymi szkłami okularów. [Nazwisko] spłonęła rumieńcem, gdy doszło do niej, że domniemana staruszka, widziała jej ,,pokaz". Kobieta zaśmiała się głośniej.

- Obaa-San... Proszę tak na mnie nie patrzeć...

- Kiedy moja droga jesteś taka urocza! Jak kotek! - siwowłosa podeszła i pogładziła nastolatkę po włosach - A teraz już Cię nie zatrzymuje. Widzimy się w poniedziałek.

- Hai, hai! - szybko ściągnęła fartuch i powiesiła na krześle - Itte Mairimasu, Obaa-San!

[Kolor]oka szybko jeszcze cmoknęła kobietę w policzek i niczym gepard, wybiegła z pomieszczenia. Musiała jak najszybciej dobiec do najbliższego sklepu, aby kupić coś słodkiego. Zawsze w piątek umawiała się z dziećmi z sierocińca. Uwielbiała z nimi spędzić czas, a jak widać nie tylko ona, gdyż dzieci zawsze wyglądały ją przez okno. Gdy zauważyła już sklep, przyśpieszyła. Starała się nie staranować innych ludzi, chodź czasem i tak szturchała przypadkowe osoby. Wpatrując się w samochody, żeby przypadkiem nie zostać mokrą plamą na pasach, nie zauważyła chłopaka biegnącego z naprzeciwka. Z impetem uderzyła o tors i upadła na ziemię.

- Ajajaj...

- Sumimasen! - usłyszała zestresowany głos nad sobą - Pani pozwoli, że jej pomogę!

- N-Nie trzeba... - wymamrotała

Gdy otrzepała się z niewidzialnego kurzu i chciała się podnieść (Co uczyniła), uderzyła o coś czołem. Jak się okazało, było to czoło chłopaka, z którym zderzyła się wcześniej.

- Sumimasen!

- Już, spokojnie...

Białowłosy nastolatek tym razem wystawił samą dłoń, którą [Nazwisko] chętnie przyjęła. Stojąc już na nogach, spojrzała na osobę stojącą przed nią. Kolorowooki widząc to, zarumienił się nieznacznie, na co dziewczyna uśmiechnęła się uroczo, wywołując jeszcze większe rumieńce na twarzy towarzysza.

- [Nazwisko] [Imię]. - wyciągnęła do niego rękę - Miło mi.

- Nakajima Atsushi, mnie również. - uścisnął jej dłoń

- Wybacz, ale muszę już uciekać. Matane, Atsushi-Kun!

To krzycząc odbiegła, zostawiając zestresowanego Atsushiego za sobą. Chłopak jeszcze chwilę przyglądał się odbiegającej sylwetce, a potem sam zaczął biec w swoją stronę. Teraz, zamiast myśleć o krzyczącym na niego Kunikidzie, zaczął rozmyślać nad [Kolor]włosą nastolatką, która miała tak piękny uśmiech.

 Teraz, zamiast myśleć o krzyczącym na niego Kunikidzie, zaczął rozmyślać nad [Kolor]włosą nastolatką, która miała tak piękny uśmiech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bungou Stray Dogs  ||  🅂🄲🄴🄽🄰🅁🄸🄾Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz