Rozdział 1.3

Start bij het begin
                                    

— Nie marudź tak, Sheridan — parsknęłam śmiechem na jego minę, a potem potem przeczesałam włosy palcami, żeby doprowadzić je do jakiegoś porządku.

Przeszłam przez mieszkanie i dotarłam do drzwi. Przez oko judasza zobaczyłam zniecierpliwioną Kathy, a na jej twarzy widniała ponura mina.

Nie widziałam jej w tak kiepskim humorze od bardzo dawna. Zmartwiona szybko otworzyłam drzwi i wpuściłam ją do środka.

— Co się stało?

— Rozmawiałaś ostatnio z Leną? — Weszła do środka i spojrzała na mnie, jej szare oczy przypominały pochmurne niebo i ciskały gromami.

— Nie... Ostatni raz podczas konferencji na Skype, wraz z tobą. Jakoś dwa dni temu. — Przypomniałam sobie po chwili.

— Ten idiota zerwał z nią. A co gorsza znalazł sobie inną na jej miejsce praktycznie od razu — wyrzuciła z siebie na jednym tchu i zazgrzytała zębami. — Dobra, ja rozumiem, że im się może nie układało i postanowił się rozstać, ale w taki sposób?! Co za skurwiel, niech ja go tylko dorwę, nogi mu z dupy powyrywam... — Ciągnęła swoje groźby podminowana.

Ethan był wokalistą boysbandu 4Rock, Lena zaczęła się z nim spotykać dzień przed moim niedoszłym wylotem do Stanów i wypadkiem na lotnisku.

Szczerze mówiąc Lena niewiele mówiła na temat ich związku, a ja niedopytywałam. Zrobiło mi się głupio, tak bardzo byłam skupiona na sobie, na swoich problemach że kompletnie nie przyszło mi do głowy, że coś jest nie tak.

Spojrzałam na rządzą mordu Kathy.

— Ale dlaczego? Co się stało?

— No właśnie cholera jasna nie wiem! Napisała mi tylko dzisiaj, że nie jest w stanie gadać przez Ethana i nie będzie przez jakiś czas nic nagrywała na kanał i że ledwo może się skupić na pracy. — Przemaszerowała do kuchni, a ja poszłam za nią.

Czuła się jak u siebie w domu, co było w sumie normalne, bo bardzo często tutaj wpadała, kiedy akurat była w Londynie.

Zaczęła nalewać wody do czajnika, kiedy do kuchni wszedł James.

— Co się tak wydzierasz, Kakathy?

Moja przyjaciółka zmrużyła gniewnie oczy, splotła ramiona na piersiach i prychnęła.

— Nie wkurwiaj mnie lepiej teraz, Sheridan. Nie mam nastroju i przypadkiem mogłoby się to skończyć dla ciebie źle.

Uśmiechnął się łobuzersko i usiadł przy stole, kompletnie nic sobie nie robiąc z jej gróźb.

— Spróbuję do niej zadzwonić — powiedziałam po chwili cicho.

Przypomniałam sobie siebie w podobnej sytuacji, kiedy zakończyłam romans z Jamesem przed świętami.

— Co się dzieje? — zapytał mój chłopak, w końcu trochę spoważniał.

— Lena ma kłopoty. Zaraz przyjdę.

Wyszłam z kuchni i udałam się do sypialni, gdzie zostawiłam swój telefon. Wybrałam jej numer i czekałam. Pierwszy sygnał.

Co ze mnie była za przyjaciółka? I co za dziewczyna? Najpierw nie myślałam o tym, że mogłabym zniszczyć karierę Jamesa, a potem nie myślałam o życiu prywatnym Leny,

Drugi sygnał.

Powinnam się bardziej interesować, co u niej słychać, a nie skupiać się na sobie.

Trzeci sygnał.

Mam nadzieję, że nie zrobiła nic głupiego.

Czwarty sygnał i przez chwilę cisza.

Dance, Sing, Love. Choreografia uczućWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu