Niesprawiedliwe Skargi

0 0 0
                                    

K.M.S
Czasem sam nie wiem czemu, ale chce być sam na świecie,
chociaż ludzie chcą mi pomóc, ja uciekam, ja ich nie chcę.
Oni zacierają ręce, myślą że się poddam,
myślą, że jak mnie przewrócą, to przestanę, to się schowam.
Ja niestety nie dokonam, czegoś co mnie całkiem zniszczy,
wiem, że chcieliby mnie skończyć, ale nie ma na co liczyć.
Nie zapalą zniczy, mogą wydzierać swe gardło,
ja zostanę w świecie, z muzyką przechodzę twardo.
Nie zasłaniam się gardą, wiesz, że bronię się słabo,
jednak coś mnie motywuje, coś, że chcę tu wstawać rano.
Pełno krwi już się wylało, tak po prostu bez powodu,
ja nie ciesze się wygraną, nie przyłącze się do mordu.
Nie uznaję jakiś lordów, że niby ktoś rządzi światem,
czekam, aż coś się poprawi, czekam na tą jedną datę.
Myśli znów nie równo kładę, ale to już moja sprawa,
życie zamienia się w szmatę, za to nie otrzymam brawa.

Mati W.
I mimo że jestem sam, jakaś siła we mnie trwa, chociaż nie wiem co będzie,
nie wiem jak skończę, coś w wersach wam dam.
Nie popełnię już żadnych zdrad, nie sprzedam tanich kłamstw,
jestem tu będę i nigdy nie zniknę, dalej w to gram

K.M.S
Te niesprawiedliwe skargi, niszczą cały świat nadziei,
ludzie modlą się by przeżyć, jeszcze tydzień do niedzieli.
Gdyby losu nie przełknęli, mogliby walczyć o wiarę,
teraz wiary im brakuje, za co otrzymują karę.
Naiwność może być darem, który zasłoni Ci świat,
nie licz ile przegrałeś, nie licz lepiej swoich strat.
Nieodwzajemniony kart, tak wołają z dołu inni,
chcą byś poczuł się przegrany, a sami są sobie winni.
W swoich myślach wciąż dziecinni, niby lepi , niby propsy,
chociaż wiedzą notabene , że to ja jestem dorosły.
Że to ja słyszę te głosy, że to ja odbieram noty,
jednak będą się zapierać, że w życiu nie liczą floty,
że nie ważne są ich loty, liczy się muzyka przecież,
serio to dla Ciebie wszystkim, no to pokaż mi co niesiesz,
bo to co umieszczasz w necie, o kolegach i elicie,
już znudziło resztę świata, mimo że w to nie wierzycie.

Mati W.
I mimo że jestem sam, jakaś siła we mnie trwa, chociaż nie wiem co będzie,
nie wiem jak skończę, coś w wersach wam dam.
Nie popełnię już żadnych zdrad, nie sprzedam tanich kłamstw,
jestem tu będę i nigdy nie zniknę, dalej w to gram

K.M.S
Ja wprowadzam innych w temat, dzisiaj trzeba go zamknąć,
jedni za bardzo otwarci, inni wciąż zakryci maską.
Pytasz, znów nadzieje tracą, ja się wcale nie dziwie,
skoro za głoszenie prawdy nazywają Cię debilem.
Śmieją się, bo nie pije, nie przychodzę na ich vixy,
bo zamykam się w swym świecie, który dla mnie rzeczywisty.
Oni sobie tworzą listy, kto nadaje się do rapu,
ja się pomodlę do Boga, drogi Boże, weź ich ratuj.
W moich myślach czasem zastój, patrzę na to z boku,
patrzę jak się pną do góry, ja chcę zostać, nie chcę lotu,
Nie chcę jakiegoś obrotu, który sprawi że się zmienię,
chce na zawsze zostać taki i zachować korzenie.
To cierpliwość we mnie drzemię, Boże weź ode mnie siłę,
bo jak dasz mi jeszcze siłę, to ich wszystkich zabije.
Swe marzenia w kieszeń kryję, dalej nagrywam wersy,
odróżniając się od świata, odróżniając się od reszty.

Piosenki 6Kde žijí příběhy. Začni objevovat