Nie wiedzialam co odpowiedzieć. Młodsza siostra Daniela zakochana we mnie? Poznałam ją kiedyś na domówce u Daniela, kiedy byłam w drugiej liceum a ona zaczynała naukę w tej samej szkole co ja. Znałam go już trochę czasu, więc obiecałam mu, że pomogę Nikoli się zaklimatyzować i tak zaczęłyśmy spędzać coraz więcej czasu razem. Nie tylko w szkole. Nigdy nie zauważyłam tego co stwierdziła Weronika, ale może miała rację. Nagle mnie olśniło.

-Przestała się do mnie odzywać po tym jak spytała czy możemy pogadać o pocałunku. Stwierdziłam wtedy, że nie ma o czym, to tylko żarty i alkohol, bo myślałam, że czuje się winna...ale ona chyba chciała powiedzieć coś innego.

-Chyba? Na pewno? Ale jesteś mało przewidująca, skarbie.

Przewrócilam oczami.

-To było dawno, teraz nie ma żadnego znaczenia.

-A co ma teraz znaczenie?- zapytała Weronika przytulając się do mnie od boku i wkładając swoją nogę między moje.

Przez chwilę zdrętwiałam i nie wiedziałam co powiedzieć. Jej ciało było zdecydowanie za blisko żebym mogła swobodnie myśleć. Za blisko żebym w ogóle mogła myśleć.

-Sama nie wiem-odpowiedziałam.

-Szkoda-dziewczyna rzuciła rozczarowanym głosem i odwróciła się do mnie tyłem.

-Hej, co się stało?

Jeju, jaka ja byłam głupia. Nie potrafiłam nawet podjąć próby flirtu i wszystko zniszczyłam swoją ignorancją. Znając mnie, to normalnie bym to zostawiła, poszła spać i poczekała aż dziewczyna przestanie się gniewać. Rzecz w tym, że to nie była zwykła dziewczyna. To była Weronika.
Wzięłam ją za ramię i obróciłam na plecy. Potem usiadłam na niej, w okolicy jej bioder. Na twarzy Weroniki pojawiły się rumieńce, jej źrenice delikatnie się powiększyły a usta rozchyliły. Uśmiechnęłam się, bo byłam pewna, że to reakcja na to co właśnie się stało. Myślę, że w tym momencie spokojnie mogłabym zrobić z nią co tylko bym chciała. Położyłam jej ręce na moich udach.

-Przepraszam, okej? Wiesz co ma dla mnie znaczenie? Ty i chłopaki. Nasza przyjaźń. To, że poznałam kogoś tak cudownego. Od nowa. To, że jesteś dla mnie teraz cholernie ważna, wiesz? No i chcę mieć cię dalej przy sobie. Wciąż chcę cię poznawać i spędzać tak cudowne chwile jak na imprezie, u mnie i dzisiaj.

Dziewczyna uśmiechnęła się, ale też zawstydziła, bo na chwilę oderwała ode mnie wzrok.

-Czemu na mnie siedzisz?-zapytała próbując się ze mną drażnić.

-Cóż, po prostu mi się to podoba-odpowiedziałam zbliżając się do niej.

-Mogę cię o coś spytać? Tylko musisz mi szczerze odpowiedzieć.

-Dawaj.

-Pocałowałabyś mnie gdyby to nie była gra w butelkę?

Nie byłam pewna czy powinnam odpowiadać. Nie wiedziałam, co jest w tym momencie stosowne, a co nie.

-Przyjaźnimy się. Nie widzę w tym większego problemu.

-To czy jeśli teraz mnie pocałujesz, to będziemy mogły to zrzucić na alkohol i imprezę, a potem nigdy już o tym później nie mówić? No wiesz, bo nie będziemy pamiętać- dziewczyna zaśmiała się i była dumna z nawiązania, które zrobiła do mojej wcześniejszej historii.

Zaśmiałam się, ale w tym samym momencie Weronika okropnie podnieciła mnie tym, co powiedziała. Delikatnie ruszyłam się kilka razy swoim ciałem, zapominając, że przecież czuje ona każdy mój ruch.

-Hej, nie ruszaj się tak na mnie, bo wywołujesz u mnie to co u Daniela-zaśmiała się.

Troszkę się zawstydziłam i speszyłam. Weronika zauważyła to i pokazała mi gestem żebym się przybliżyła. Wyglądała jakby chciała mi coś powiedzieć na ucho. Potem wzięła moją twarz w obie ręce i pocałowała mnie. Był to najbardziej namiętny pocałunek jaki w życiu przeżyłam. Jej język wędrował po wnętrzu mojej buzi, a jej ręka powoli zbliżała się do mojego krocza. Zrobiło mi się gorąco i zaczęłam szybciej oddychać. Weronika stała się znowu czerwona, ale nie przestawała mnie całować. Wręcz przeciwnie, robiła to coraz lepiej i szybciej.

-Dziewczyny? Wszystko okej? Bo słyszałem dziwne szmery.

Usłyszałyśmy Daniela pod naszym namiotem i automatycznie przerwałam pocałunek schodząc z Weroniki.

-Tak, tak-zaśmiała się dziewczyna.

-Okej, jak coś mówcie-odpowiedział i wrócił do swojego namiotu.

-Ale się wystraszyłaś-Weronika dalej się śmiała.

-Ha-ha-ha-odpowiedziałam ironicznie.

Przez chwilę dziewczyna patrzyła na mnie, potem się uśmiechnęła jak małe dziecko i odwróciła plecami.

-Dobranoc.

Siedziałam patrząc przed siebie i nie mogąc pojąć co właśnie się stało i dlaczego. Z jednej strony byłam tak szczęśliwa, a z drugiej zawiedziona wiedząc, że Weronika chcę jutro o tym zapomnieć. Czułam się tak podjarana całą sytuacją, że byłam pewna, że nie zasnę. Położyłam się i zamknęłam oczy. Nie mogłam myśleć o niczym innym. Właściwie to o nikim innym. Jebany Daniel, musiał nam przerwać.
Jej usta. Jej ręka. Jej spojrzenie. Jej uda. Jej biodra.
Kto wie jakby skończył się dzisiejszy wieczór, gdyby nam nie przeszkodził.

KURWA. Zawsze ktoś przerywa.

Wyświetlono  •ZAKOŃCZONE•Where stories live. Discover now