#60 ...

154 10 7
                                    

Wysoki mężczyzna aportował się do jednej z wąskich uliczek Londynu. Podszedł do dość starej, lecz bardzo ładnej kamienicy. Wbiegł szybko po schodach i bez pukania wszedł do jednego z mieszkań.

- Syriusz! Co ty tu robisz?- zapytała Amnada Argent, która właśnie wyszła z kuchni z kubkiem kawy.

- Była tu Avalon?- zapytał Syriusz Black.

- Nie ma jej w domu?- z sypialni wszedł James Potter.

- Nie ma jej w domu, w ogrodzie, u rodziców- zaczął wymieniać- nigdzie jej nie ma.

- Dzwoniłeś?

- Tak, nie obiera- załamany usiadł na sofe.

- To nie dobrze, bardzo bardzo nie dobrze- zaczęła cicho mówić Amy- musimy zacząć jej szukać, idę się przebrać i zaraz ustalimy gdzie kto idzie, James daj mu coś na uspokojenie- powiedziała po czym znikneła za drzwiami sypialni.

- Nie martw się- próbował pocieszyć przyjaciela, James- Ava jest dużą dziewczynką.

***

Po uzgodnieniu szczegółów rozdzielili się, każdy miał przeszukać miejsca w których dziewczyna bywa najczęściej.

Po jakimś czasie do trójki poszukiwaczy, zaczęli przyłączać się pozostali przyjaciele. Wyszycy bardzo lubili Avę, nie chieli aby jej się coś stało. Po tym co przeszła rok temu....  była silna, słabości nie można było jej zarzucić.

Najbardziej martwił się o nią Syriusz, nie dlatego że był jej chłopakiem. Znam ją porostu od tej kurchej, słabej strony. Wychowani w arystokratycznych rodzinach nie pokazywali uczuć tak ja wszycy, często przybierali maski opanowania. Bez tej umiejętność, pośród innych rodzin nie dali by sobie rady.

Jednym miejscem gdzie byli w pełni sobą było ich małe, wspólne mieszkanie. Kiedy byli tylko we dwoje nie musieli udawać opanowanych dorosłych ludzi, byki porostu sobą.

Starszy Balck widział jak na Avalon wpłynęły ostanie wydarzenia, ciąża Alice.... McCarter nadal bolała strata dziecka, mimo że nie pokazywała tego wśród przyjaciół, nie pogodziła się z tym. Syriusz bal się że jego ukochana, może sobie coś zrobić. Choć ufał jej, kiedy mówiła że nie potrafiła by go zostawić to teraz.... sam nie miał pojęcia co się dzieję.

***

Amy od początku przypuszczała gdzie jest jej najlepsza przyjaciółka, lecz chciała iść tam sama, ponieważ było to ich miejsce.

Aportowała się do celu i zobaczyła ją. Owiniętą w koc, ze łzami w oczach, Avalon, która dziś jak nigdy wyglądała na smutną. Amanda zawsze widziała ją opanowaną, choć były też i chwilę słabości, lecz dziś? Tak załamanej jej Jeszce nie widziała. Po cichu podeszła do dziewczyny i usiadła obok.

Znajdowały się one w domku na drzewie, który odkryły w czasie jednej z podróży. Wykupiły działkę i odnowiły domek. Spotykały się tu tylko we dwie, ostatnio bardzo rzadko. Lecz dziś, był właśnie taką dzień w którym spotkać się musiały.

- Martwią się- westchneła Amy

- Wiem, po prostu nie miałam siły do nikogo napisać- powiedziała

- Napiszę do Syriusza, żeby się nie martwił- Ava przytakneła głową- Chodzi o ciążę Alice?- przytakneła- nie wiem jak się czujesz, bo nie straciłam dziecka, ale wiem że na pewno jest ci ciężko...

- Nawet nie wiesz jak...- Amy objęła Avę.

- Proszę nie nie odtrącaj Syriusza, nawet nie wiesz jak on o Ciebie się martwi, wpadł dzisiaj do nas rano jak nie normalny- zaśmiała się.

- Kocham go, ale nie wiem czy on mnie tak samo jak kiedyś... straciłam nasze maleństwo- samotna łza spłynęła jej po policzku.

- Już o tym kiedyś rozmawiałyśmy, nie możesz się tym martwić. Syriusz się kocha ponad wszytko, musicie po prostu postarać się i drugie dziecko i już- Avalon zaśmiałam się.

- A ty I James, przydał by się wam mały Potterek- powiedziała uszczypliwie.

- Ja i James to świeża sprawa, wiesz... na początku to tak dziwnie...

- Wiem o co chodzi, spokojnie z czasem jest coraz lepiej- powiedziała- mówiłam ci? Kiedy byłam w szpitalu lekarz powiedział mi że mogę mieć trudności z zajściem w ciąże.... boje się że nie będę mogła mieć dzieci.

- Znajc Syriusza i jego szczęście będziecie mieli ich pod dostatkiem- obie się zaśmiały- jeśli będzie mieć takie szczycie jak przy strzelaniu na SUMA-ch z astronomi.

- Ty na Jamesa też uważaj, tylko szczęściarze ma wybitny z wróżbiarstwa- zaśmiała się.

- Dziękuję- powedziała po chwili McCarter.

- Za co?- zapytała Argent.

- Za to że jesteś tu- powiedziała- jesteś najlepsza przyjaciółką jaką można mieć....

***

- Nawet nie wiesz jak się martwiłem- powiedział Syriusz do Avalon, po czym złączył ich usta w pocałunku.

- Przepraszam- wydukała.

- Już dobrze, ważne że jesteś że mną- powiedział.

***

- Wróciłam!- krzyknęła Amy, wchodząc do mieszkania.

Wyszedł z kuchni i przyparł do ściany, po czym namiętnie pocałował.

- Nie dokończyliśmy czegoś rano- mruknął.

- kochanie, tylko wiesz.... Ja nie chce tego twojego szczęścia z wróżbiarstwa- zaśmiała się, po czym mocno go pocałowała....

Taki krótki

Bez zdjęć na dole

Końcówka dla fanów Jamy😁😁😂

To do zobaczenia, pa 😁😊

Ps. Nie sprawdzony, więc przepraszam za błędy

Maruders Era ||Instagram Po Huncwocku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz