Początek

106 4 0
                                    

Nazywam się  Dalia.  Jutro kończę jedenaście lat. Moi rodzice mają własną firmę i często wyjeżdżają w delegację. Mieszkam w Londynie i mam nauczanie domowe. Jestem dość wysoką blondynką z niebieskimi oczami.

*29.08.1991*

Obudziłam się o godzinie 07:24. Usłyszałam pukanie w okno. Spojrzałam w tamtą stronę i aż przetarłam oczy ze zdziwienia. Koło mojego okna siedziała piękna sowa z listem w dziobie. Wstałam z łózka, podeszłam do okna, otworzyłam je i zabrałam list od sowy. Ta od razu odleciała na pobliskie drzewo, jakby czekając, aż oddam jej odpowiedź. Na liście napisane było, że jest on do mnie, a po drugiej stronie koperty zobaczy mogłam pieczęć, czegoś co nazywało się "Hogwart". Zeszłam na dół, aby pokazać rodzicom list. Czytając go patrzyli raz na siebie, raz na mnie i następny raz na list. Po jakimś czasie odwrócili pergamin na drugą stronę, pisząc coś. Z koperty wyciągnęli jeszcze jakieś kartki, po czym włożyli do środka list i poprosili, abym oddała go sowie, o której opowiedziałam im wcześniej. Poszłam na górę i oddałam jej list z odpowiedzią rodziców. 

Ubrałam się i zeszłam na dół porozmawiać z rodzicami. Mama własnie podała śniadanie, a ja zaczęłam pytać o co chodziło w liście i co odpisali. Rodzice szczegółowo streścili mi list oraz powiedzieli, że na odwrocie napisali potwierdzenie mojej nauki. Zapytałam się czy wiedzą coś o magii i czy może sami nie ukrywają czegoś przede mną (czy są czarodziejami). Odpowiedzieli mi, że nigdy nic o tym nie słyszeli, ale są dumni, że jestem czarownicą.

Następnego dna wybraliśmy się na pokątną, aby zakupić rzeczy potrzebne do nowej szkoły.(nie pytajcie jak się tam dostali).

[Tak rozpoczęła się moja przygoda z magią.... a jest ona bardzo ciekawa i zmienna.]

Dark Lord's DaughterWhere stories live. Discover now