11.

2.2K 100 46
                                    

Ostatnia lekcja. W końcu. Nie mam już siły, ale jak sobie pomyśle cobędzie się działo w domu to aż mnie wszystko boli.

Dzwonek

Wstałam z krzesła i je zasunęłam. Wyszłam z klasy. Szłam leniwym krokiem, gdy nagle ktoś położył dłonie na mojej talii i mnie podniósł.Syknęłam z bólu.

-Jezu przepraszam [T.I] nie chciałem , zapomniałem- odezwał się głos mojego blond włosego przyjaciela.

-Nie, nic się nie stało.

-Stało,boli cię, a ja sprawiłem ci większy ból- Ty mi bólu nie sprawiasz...

-Bez przesady chodźmy już- oddaliłam się od Taehyunga , a zaraz on dogonił mnie. Ubraliśmy kurtki , a ja jeszcze szal. No muszę przyznać, że jak na końcówkę października jest dość zimno.Przekroczyliśmy próg szkoły wychodząc z niej

-[T.I]~

-Tak?

-Co dzisiaj robisz?

-Em będę się uczyć, bo jutro mam sprawdzian i kartkówkę.

-Ugh...to może się razem pouczymy?

-No w sumie to nie jest głupi pomysł. To bądź u mnie o 16:00.

-Okej-nie zauważyłam kiedy doszliśmy pod mój dom. Przytuliłam chłopakana pożegnanie.

-Do później- odparł blondyn odchodząc.

-Jezu co ja zrobiłam?- pytałam samą siebie.- Zaprosiłam Tae do swojego domu,a co z moim ojcem co jak go zobaczy- martwiłam się.

Weszłam do domu rzucając torbę o ziemię i ściągnęłam buty. Rozglądałam się za ojcem. Nie ma go.

-Marysia?Antek?- na moje zawołanie zareagował tylko chłopak.

-Em ,a gdzie Marysia?

-Marysia...nie czuje się najlepiej- odparł cicho.

-Co?Jak to? Co jej jest?- popędziłam jak szalona do pokoju mojej małej siostrzyczki. Wbiegłam do pokoju Marysi i ujrzałam ją leżącą włóżku.

-Marysia jak się czujesz?- zaczęłam .

-Nie najlepiej- wymamrotała.

-Od kiedy źle się czujesz?

-Jak wróciłemto już źle się czuła- wtrącił się Antek.

-Pójdę po lekarstwa- wyszłam z pokoju.

Świetnie Marysia jest chora , a ja Taehyunga zaprosiłam.

Otworzyłam szafkę i zaczęłam szukać lekarstw. Znalazłam pudełko z tabletkami. Nalałam wodę do szklanki. Powróciłam do rodzeństwa.

-Proszę połknij to popij wodą- podałam młodszej pigułkę , która właśnie siadała na łóżku. Dziewczynka posłusznie wykonała mojego polecenie.

Pogłaskałam ją po głowie.

-Dziękuję [T.I]- wtuliła się we mnie, a potem się znowu położyła. Wyszłam z pokoju zabierając brata ze sobą. Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie.

-Będę musiała ją wziął do lekarza, lekarstwa, syropy, jejku kiedy ja znajdę na to czas. Dobra znajdę muszę znaleźć . Musi wyzdrowieć.

-[T.I] nie zadręczaj się- odezwał się brat.

-Pomogę ci- Antek położył rękę na moim ramieniu. Przytuliłam go. Nagle usłyszałam odgłos pukania do drzwi. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. W nich stał uśmiechnięty Taehyung.

-Już jesteś?- zapytałam.


-No jest już- spojrzał na zegarek- 15: 47 trochę za wcześnie , ale chyba nie przeszkadzam.

-Co nie przeszkadzasz wchodź- zaprosiłam chłopaka do domu.

-Chcesz coś do picia?- zapytałam Tae.

-Nie dziękuje. To od czego zaczynamy?- powiedział siadając na kanapie.

-Od biologi , bo mamy sprawdzian- zaproponowała.

-Okej jestem za- uśmiechną się.

-To chodź do mojego pokoju ja zaraz przyjdę.

Taehyung powędrował do pokoju ,a ja zajrzałam do Marysi. Spała słodko to nie chciałam jej przeszkadzać więc wyszłam.

-Jestem -oznajmiłam wchodząc do pomieszczenia w , którym znajdował się Taehyung.

-Okej to zaczynamy- odparłam zaglądając do książki od biologi.- Powiedz mi  kości układu osiowego- zadałam mu zadanie.

-A to proste to jest miednica.

-Sam jesteś miednica debilu. Człowieku takie rzeczy miałeś w podstawówkach i ty tego nie wiesz. Co z ciebie wyrośnie- śmiałam się w głębi duszy jak i na zewnątrz z odpowiedzi chłopaka. Jak mi zaraz wyskoczy , z tym , że strzemiączko jest w kolanie to nie wiem co zrobię.

-Dobra Tae jeszcze raz gdzie masz mostek- zadałam mu kolejne najprostsze pytanie jakie mogłam.

-O tu- chłopak przyłożył swoją rękę do mojej klatki piersiowej.

-Dobrze , ale po co żeś pokazał na mnie?

-By sprawdzić czy te balony są prawdziwe- zrobił minę podofila.

-Nie kurde sztuczne tak jak twój mózg.

-Nie?- powiedział.

-Tak.

-Nie.

-Tak.

-Czyli się przyznajesz, że masz sztuczne- kolejny lenny face w wykonaniu chłopaka.

Walnęłam facepalma 

-Wracajmy lepiej do nauki- zaśmiałam się.

Bite 2 godziny spędziliśmy na naukę. W sumie nie jest to aż tak długo. Postanowiłam na chwile opuścić Tae, by sprawdzić jak się czuje Marysia. Wyszłam z pokoju i zaglądnęłam do siostry.

-Jak się czujesz?- podeszłam bliżej niej.

-Troszeczkę lepiej- powiedziała po czym zakaszlała kilka razy. Pogłaskałam dziewczynkę po głowię i pocałowałam ją w głowę. Gdy nagle usłyszałam głos za mną.

-[T.I]?

_______
Witam

Oto kolejny rozdział przepraszam z góry za będy ,ponieważ wattpad łączy mi wyrazy więc przepraszam. Chciałam też powiedzieć że kocham czytać wasze komentarze dziękuję za nie.

Papatki

Fake Smile || K.ThOnde as histórias ganham vida. Descobre agora