- scarcely -

57 15 4
                                    

Miłe myśli,
Brak w nich bólu, zawiści.
Znikną, jak pierwsze jabłko jesienne
Wśród gałęzi,
Zieleni i gęstości liści.

Może nie jestem oddany,
Może nie ten wybrany,
Przed ludzmi wybrakowany.
W sobie mam jednak dość cynizmu.
Wygram, choć oni tego nie chcą.

Noc zachodzi mgłą,
Zimno otula część upadłego już snobizmu,
Niespodziewanie chichot obłąkańczy się wkrada,
Nie działa żadna logiczna blokada.
Spadające pociski odratowanej ledwie dumy
Uderzają prosto w duszy obnażone struny.

Zwiędło już słodkie lato,
Czy to deszcz, czy poświata gwiazd odbija się od rzekomej trumny?
Pogrzebać chcę ostatnie puste słowa.
Zakorzeniły się jednak trwale.
Zupełnie jak lepka smoła,
Nie do wyplenienia wcale,
Jak chwast z niejałowego pola.

2016

________
xd

flying so high // nostalgic shitWhere stories live. Discover now