Moi nowi Amigo

19 4 1
                                    

Kiedyś umarłem. Był to rok chyba 2081. Jednak urodziłem się na nowo. Prawdopodobnie już tysięczny raz. Pamiętam fragmenty swojego tamtego życia. Dlaczego? Zaraz wam o tym opowiem.

Tuż po urodzeniu wiedziałem iż muszę ochronić przynajmniej fragment swojej pępowiny. To ta część ciała odpowiada za nasze wspomnienia z TAMTEGO życia. Ja podczas przecinania pępowiny tak się obróciłem dziwnie by obcieli mi ją krzywo. Myślałem że spróbują to poprawić jednak coś się stało. Od tego czasu noszę bandaż na miejscu gdzie inni mają pępki. Nie mogę go zdejmować.

Koniec opowiadania o moich pierwszych godzinach. Tak to straciłem matkę ok 4 miesiące po moich narodzinach. Wiedziałem że tak sie stanie. Oprócz tego wszystko u mnie jest ok. Jestem zwyczajnym 15 latkiem o czarnych włosach, niebieskich oczas i piegach. Czekałem 15 lat na te chwile. Pójde do liceum w którym poznam Amane, Fumio i Akio. Tym razem wszyscy przeżyjemy szkołe średnią.

Nadszedł pierwszy dzień szkoły. Znowu jestem w akademiko. Ludziska... powraca Kunikiho. To tutaj na drugim roku ruda dziewczyna z pokoju 36 wyskoczyła w piżamie przez okno. Była pijana, ale przeżyła.

- Ej ziomuś nie stój tak w przejściu.- odwróciłem się. Była to Amane.
- Cześć Amane. Stęskniłem się.- Nie miało to tak wyjść.
- Znamy się? Mam deja vu.
- Powiedzmy. Kiedyś ci wytłumacze. Jestem Kunikiho.
- Moje imie już znasz.
- Taaa..- zaczeliśmy się śmiać.
-UWAAAGGAA BOKIEM LECE!!!- Przesunołem się w lewo. Na pewno był to Fumio na swojej deskorolce.
Bum. Wpadł na Amane.
- Oł sorki- Fumio przerażony zaczął przepraszać.
- Ej ładna jesteś. Mam na imie Fumio.- Tak.. musiał to powiedzieć. To cały on.
- Amane
- A ja Kunikiho- wtrąciłem się.
Kiepskie to było poznanie. Dziwne i kiczowate. Teraz tylko zapomniałem gdzie stał Akio gdy go poznałem. Jednak przez to odcięcie pępowiny człowiek zapomina. Nawet jeśli było to odcięcie częściowe.
- Ej co powiecie na to byśmy poszli po klucze do pokoji? Nie wiem kogo mi przydzielili.- odparłem.
- Spoko. Mi przydzielili podobno kujona.- Fumiko z tego co pamiętam był w pokoju z Daikim, zdrajcą akademika.
- Ja też nie wiem.

Poszliśmy do portiera akademika.
- Fumiko pokój 222, Amane 224, Kunikiho 223.- powiediał portier Goro
-Dziękujemy- odkrzykneliśmy chórem biegnąc po schodach na góre jak dzikie zwierzęta. Każdy wbiegł do swojego pokoju. Ja gdy odkluczaĺem drzwi do swojego w pośpiechu to usłyszałem Fumiko: ,,Siemaneczko Amigo"jednak jego współlokator chyba nie był przekonany do niego.

Otworzyłem drzwi. Z pierwszych dni liceum nic nie pamiętam. Pokój był duży. Biały, po to by uczniowie mogli przyżądzić go jak chcą. Naprzeciwko wejścia zbajdował się balkon. Nie spodobał mi się ten balkon. Nie wiem dlaczego. Chyba moja podświadomość mòwi mi iż coś sie tu stało. Rozpakowywanie zajeło mi pół godziny. Po tym czasie prawie wszystko było gotowe. Zostało tylko przyozdobienie ścian. Usiadłem na ĺóżku i próbowałem sobie przypomnić kim był mój współlokator. Nienawidzę tych dziur w pamięci.
Położyłem się na plecach i zamknąłem oczy. Gdy je otworzyłem to ujrzałem Akio.
- Cześć. Widać że od dzisiaj jesteś moim kuzynem pokojowym.- Powiedział z uśmiechem szarooki chłopak o białych włosach. Do góry nogami wyglądał bardzo śmiesznie
- Istotnie, istotnie.- mówiąc to wiedziałem iż z tym chłopakiem aktualnie ubranym w fioletową bluzke zrobimy takie rzeczy o którch inni licealiści mogli ponarzyć. My po prostu potrafimy naszą przyjaźnią sięgnąć komet. Szkoda że nie mogłem mu wtedy powiedzieć ,, Witaj z powrotem Akio"

I jak? Czekam na opinie.







Deja vuWhere stories live. Discover now