Z Samotnej Skały zaczęliśmy schodzic już o wschodzie, ale i tak było już popołudnie, kiedy zatrzymaliśmy się na dole. Z całego tego zachodu całkowicie zapomniałam o mojej ranie na ręce, ale kiedy tylko zbliżaliśmy się do miejsca na postój zaczęła mi strasznie dokuczac. I rana i obszar wokół niej zaczęły mnie piec, a w połowie ręki nie miałam praktycznie czucia, co utrudniało mi zejście po skałach.
Kiedy rozwinęłam sobie już koce, a wszyscy zajęli się swoimi sprawami, postanowiłam pójśc do pobliskiego strumienia i przemyc cięcie. Wzięłam ze sobą parę bandaży, które nosiłam przy sobie i wymknęłam się z obozu. Jednak nie zaszłam daleko.
- Gdzie się wybierasz? - usłyszałam przy uchu głos Thorina. Tak się wystraszyłam, że aż podskoczyłam.
- Ja idę no ten... tajemnica...
- Powiedz
- Nie
- Bo to na tobie wymuszę - powiedział podchodząc i wyciągając w moją stronę dłonie.
- Nie ośmielisz się - udałam groźną
- Czyżby? - podbiegł do mnie i zaczął łaskotac.
- Thorin! Przestań, proszę! - śmiałam się starając się uwolnic. - Zostaw...mnie! - wysapałam, ale na nic się to zdało. Spróbowałam mu uciec, ale zacisnął wokół mnie ręce, przez co niechcący na moja ranę. Nie udało mi się powstrzymac syku bólu przez nacisk.
- Arissa, co się stało?
- Nie, to nic - chciałam odejśc, ale zobaczył moje ramię i mnie zatrzymał.
- Jak to się stało?! - zmartwił się
- Nic mi nie jest, tylko draśnięcie...
- Trzeba to pokazac Oinowi, chodź - wziął mnie za rękę i zaczął prowadzic z powrotem.
- Nie, błagam, nie mów mu! - prosiłam
- Dlaczego? - spytał odwracając się - Pomoże ci.
- Nie rozumiesz - pokręciłam głową
- No nie za bardzo - zmarszczył brwi
- Bo to trzeba będzie zszyc... - powiedziałam cicho
- I co z tego?
- Ja się boję!!! - wybuchnęłam - Boję się igieł... - dodałam speszona odwracając wzrok.
- To nie jest nic strasznego - próbował mnie uspokoic
- Tak ci się wydaje! Jesteś facetem, twardszy i silniejszy ode mnie...
- Nieprawda - uciszył mnie - Jesteś tak samo silna jak ja
- Ale ty się takich głupot nie boisz - pożaliłam się
- Za to boję się innych rzeczy - powiedział biorąc mnie za rękę - Każdy ma swoje słabości, nie musimy się ich wstydzic. Nie wstydzę się mówic, że boję się, że cię stracę. Kocham cię i to normalne, że się o ciebie martwię, nie jestem pustą skorupą bez uczuc, jak niektórzy uważają - uśmiechnęłam się lekko. - Sama mi powiedziałaś, że nasze lęki trzeba przezwyciężac. No to jak będzie? Bo moim zdaniem nie wygląda to najlepiej - dodał spoglądając na ranę.
- W porządku - westchnęłam - Pokażę to Oinowi, ale tutaj. Będzie tu tylko nasza trójka.
- Dobrze, chodź.
Weszliśmy do obozu. Thorin poprosił go, żeby wziął swoje rzeczy i że wszystko mu zaraz wyjaśni. Zatrzymaliśmy się przy strumieniu, do którego miałam wcześniej zamiar przyjśc, tam usiadłam na powalonym drzewie. Mój mąż rozmawiał chwilę z medykiem zanim usiadł obok mnie, a Oin zajął się chyba robieniem maści.
YOU ARE READING
Forever together
FantasyŻycie Arissy nigdy nie było nudne ani kolorowe, jednak wszystko diametralnie się zmienia kiedy spotyka Thorina. Potem poszło tak szybko - pierwszy pocałunek, wesele. Nic nie wskazywało na jakiekolwiek schodki, które nieustannie się pojawiały. Czy...