Epilog

697 35 9
                                    

5 lat później

Właśnie wyszłam z łazienki z testem ciążowym na którym były dwie kreski. Dziś właśnie moja córka ma urodziny i dziś mój mąż wraca z trasy koncertowej. Tak. Dobrze czytacie. Rok temu z Chrisem pobraliśmy się, kupiliśmy mały dom na obrzeżach miasta a obok nas mieszkają chłopaki. Richard ma żonę i córkę, Joel z Erickiem mają dziewczyny a mój brat narzeczoną. Tak się cieszę że wszystko się dobrze ułożyło, wszyscy jesteśmy szczęśliwi mamy swoje rodziny. Lepszego życia nie mogłam sobie wydarzyć. Moja córka właśnie jest w przedszkolu a ja czekam na męża żeby poinformować go że za dziewięć miesięcy w naszym domu pojawi się kolejny członek rodziny.
- Kochanie, już jestem.- zawołał Chris z dołu i nim zdążyłam zejść na dół Chris stał już w drzwiach do naszej sypialni i szczerzył się jak głupi.
- Jak dobrze że już jesteś.- powiedziałam i podeszłam do niego żeby się przywitać.- A gdzie reszta?- zapytałam.
- Erick i Joel od razu pojechali do swoich dziewczyn. Richard pobiegł do żony a na Zabdiela czekała narzeczona i gdzieś pojechali.- odpowiedział.
- Musimy pojechać po Partycję ale zanim to to ja mam dla Ciebie  wiadomość.
- Jaką?
- Za dziewięć miesięcy będzie nas więcej.
- Jesteś w ciąży?
- Tak.- odpowiedziałam i poczułam że tracę grunt pod nogami.
- Jak się cieszę.- Chris okręcil się ze mną na rękach i postawił mnie spowrotem.
- Też się cieszę. A teraz chodź po naszą córkę.
Po około pół godzinach jazdy samochodem dotarliśmy pod przedszkole i kiedy tylko Patrycja zobaczyła Chrisa zostawiła zabawki i przebiegła do niego. Chris wziął ja na ręce i przytulił.
- Idźcie do samochodu. Ja tylko powiem przedszkolance że zabieramy Partycję.- powiedziałam i poszłam poszukać nauczycielki. Po około dziesięciu minutach siedziałam już w samochodzie z mężem i dzieckiem i jechaliśmy do domu. Oboje z Chrisem zdecydowaliśmy że powiemy Patrycji że będzie miała rodzeństwo wieczorem kiedy będą wszyscy na jej urodzinach.

4 godziny później

Wszyscy już siedzą przy stole, Patrycja rozpakowuje prezenty a ja dostawiam ostatnie talerze.
- Córcia chodź chwilę do nas.- zawołał ją Chris i kiedy do nas przyszła wziął ją na ręce i obrócił się w stronę reszty gości i zaczął mówić.
- Bardzo wam dziękuję za przybycie i za to że jesteście razem z nami od początku. Przeszliśmy razem dużo dobrych i złych chwil. Mam nadzieję że tak tak będzie zawsze, że będziemy się wspierać, pomagać, być dla siebie wsparciem. A najbardziej chciałbym podziękować swojej żonie za to że dała mi tak wspaniałą córkę i mam nadzieję że za tę dziewięć miesięcy też będziemy się cieszyć z następnej osoby w naszym życiu i tak jak dziś już nie na urodzinach tego szkraba - tu spojrzał na naszą córkę która się w niego wtulila a później na mnie o objął mnie ramieniem- a na powitaniu kolejnego członka naszej rodziny, wszyscy bez wyjatku spotkamy się tak jak dziś i będziemy się cieszyć.- kiedy skończył nasi goście zaczęli nam gratulować.
- Czyli będę miała bracieszka? - zapytała naszą córka.
- Albo siostrzyczkę.- dodał Chris.
- Będę miała się z kim bawić.- ucieszyła się Patrycja.
Kiedy wszyscy rozeszli się do domu było już posprzatane ze stołu, poszłam wykąpać małą. Patrycja bardzo się cieszyła że będzie miała rodzeństwo. Po kapieli położyłam ją spać i sama mogłam wziąć prysznic. Kiedy byłam już czysta i pachnąca położyłam się na łóżku i czekałam na Chrisa kiedy skończy brać prysznic. Po około piętnastu minutach wyszedł z łazienki i przyszedł prosto do mnie, otulił mnie szczelnie kołdrą i przytulił. Wiedziałam że lepszego życia wymarzyć sobie nie mogłam.


Postanowiłam zakończyć książkę. Nie mam już pomysłu na kolejne rozdziały. Dziękuję że byliście ze mną. Dziękuję za te gwiazdki i komentarze. ❤❤❤

Moja Historia Z CNCO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz