Moja Historia Z CNCO #27

793 35 11
                                    

Obudził mnie dzwoniący telefon, wzięłam go z szafki i zobaczyłam na wyświetlaczu nieznany numer.
-Halo?
-Dzień dobry. Dzwonię że szpitala Świętego Rocha w Warszawie. Pani ojciec został przywieziony z wypadku i przykro mi ale nie udało go się uratować. Musi pani przyjechać i podpisać papiery, żeby odebrać ciało..... - kiedy to usłyszałam telefon wypadł mi z rąk i uderzył o podłogę. Ukryłam twarz w dłoniach z zaczęłam płakać.
-Halo? Halo? - usłyszałam jeszcze w słuchawce ale nie miałam siły żeby podnieść telefon.
Dlaczego mój ojciec nie żyje? Dlaczego to akurat jemu się przytrafiło? Tysiące myśli krążyło po mojej głowie. Usłyszałam że drzwi się otworzyły i ktoś wszedł do środka. Nagle poczułam że ktoś mnie przytula. Wtuliłam się w osobę która siedziała na łóżku i zaczęła jeszcze mocniej płakać.
-Co się stało? - poznałam po głosie że to Chris.
-Mój tata nie żyje. - powiedziałam przez łzy.
-Jak to nie żyje?
-Normalnie. Zadzwonili do mnie ze szpitala Świętego Rocha i powiedzieli że tata miał wypadek i nie przeżył. Musimy tam jechac bo muszę podpisać jakieś papiery. Ja nie dam rady.
-Nie myśl teraz o tym. Na początku musisz się uspokoić.
-Jak mam się uspokoić skoro mój ojciec nie żyje.?
-Spokojnie. Chodź na dół dam ci jakieś leki na uspokojenie i zawołał resztę żeby im powiedzieć a jutro rano wyjeżdżamy.
Pomógł mi wstać i ruszyliśmy na dół. Cała się trzęsłam i nogi miałam jak z waty, ale za pomocą Chrisa szłam powoli. Kiedy byliśmy już w kuchni spojrzałam na zegarek, była pierwsza w nocy. Usiadłam na krześle a Chris wyciągnął tabletki i podał mi jedną ze szklanką wody. Nie miałam już siły płakać,okropnie bolała mnie głowa.
-Idę obudzić resztę.
-Tylko nie mów narazie cioci, nie chce żeby zerwał noc. Jutro jej powiemy.
-Ok.
Chris wyszedł i po jakims czasie w kuchni zjawili się chłopaki, szli najciszej jak się dało żeby nie obudzić cioci.
-Tak mi przykro. - powiedział Zabdiel i podszedł mnie przytulić. Zaczęłam znowu płakać ale nie miałam już tyle łez więc szybko przestałam.
-Jutro wyjeżdżamy. - oświadczył Chris i wszyscy się zgodzili.
-Nie ma co tutaj siedzieć. Idźcie spać. - powiedziałam do chłopaków.
Pokiwali głowami i poszli do swoich pokoi.
-My też chodźmy. - odpowiedział Chris.
-Będziesz spał że mną.? - zapytałam.
-Będę. Chodź. - wziął mnie za rękę i poprawadził do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku a Chris za mną. Przytuliałam się do niego on objoł mnie ręką w pasie i tak zasneliśmy.

Przepraszam że taki krótki i za błędy które tam są  ale nie miałam czasu żeby napisać dłuższy i poprawić błędy. Postaram się żeby następny był dłuższy.😊
PS. W następnym rozdziale jest też perspektywa Fabiana. Mam nadzieję że się spodoba. 😍

Moja Historia Z CNCO Where stories live. Discover now