tinderove love (Camren)

6

Camila pov

Obudziłam się. To jedna z gorszych decyzji w moim życiu. Otworzyłam oczy i od razu je zamknęłam. Za dużo światła. Schowałam się cała pod kołdrę, wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem w samych stringach. I pościel jest biała gdzie ja mam szarą. Fuck. Muszę przestać pić.

-Żyjesz? - usłyszałam nieznajomy damski głos, cholernie podniecający swoją drogą. Ja jebie. Cudownie.

-Nie.

-Na szafce koło łóżka położyłam dla ciebie zestaw kacowy, ale musisz wysunąć głowę.

-A mogę tu umrzeć?

-Z racji tego co mi wczoraj mówiłaś i obiecywałaś, to nie. - odpowiedziała. Momentalnie usiadłam, odkrywając twarz i biust. Szybko zakryłam oczy, za dużo słońca.

-Fuck.

-Niezłe widoki. - zaśmiała się właścicielka nieziemsko seksownego głosu. Oderwałam jedną dłoń od twarzy i zakryłam biust, przez co kątem oka widziałam JĄ. Przepiękną brunetkę. Fuck. Kojarzę ją, tylko nie wiem skąd.

-Cześć. Nie wiem gdzie jestem i co tu robię. - powiedziałam cicho, podglądając ją przez szparę między palcami. Zaśmiała się. Ubrana w ciemną bluzę i szorty, kurwa. Ma piękną twarz jak się śmieje. Zbliżyła się do łóżka i usiadła w moich nogach.

-Witaj, pewnie nie pamiętasz, ale jestem Lauren, z tindera. - mówiła powoli. Właśnie z tindra, wiedziałam że ją znam. - Jesteś u mnie w mieszkaniu, bo zabrałam cie z klubu. - kontynuowała. Z zamkniętymi oczami szybkim ruchem podciągnęłam kołdrę do góry. - Witam wśród żywych.

-Matko, przepraszam za wszystko. Czuje się przez to okropnie. - znowu zakryłam twarz dłońmi.

-Mała, luz. Serio. Nie było tak źle. - wyciągnęła się po szklankę i tabletki, dotknęła mnie niechcący. Poczułam dreszcze na całym ciele. - Trzymaj, poczujesz się trochę lepiej. - bez słowa posłuchałam się.

-Dziękuję. - dopiero teraz rozejrzałam się po pokoju. Cały w bieli, minimalistyczny.

-Chodź w kuchni mam dla ciebie śniadanie. - pokiwałam głową. - A i... masz mój szlafrok. - mówiąc to wstała i podała mi czarny jedwabny szlafrok, delikatnie prześwitywał.