Jak zostaliście parą? Cz. 4

486 12 2
                                    

Liam- Siedziałaś u Liama, który grał w jakąś grę. Na początku Ci to nie przeszkadzało, ale po godzinie zaczęło Cię to irytować. Bawiłaś się telefonem, właściwie pisałaś z Brett'em. Narzekałaś w wiadomościach na to, że Liam nie zwraca na Ciebie uwagę. Brett zaproponował Ci, że po Ciebie przyjedzie i pojedziecie na pizze. Przystałaś na te propozycje, zostało Ci tylko poinformować przyjaciela. Niestety czujesz do niego coś więcej, lecz nie jesteś pewna co do uczuć swego wybranka. Chrząknęłaś
- Liam. Ja się zbieram. - wstałaś, ale chłopak nie zareagował. - Słyszysz?
- Ta... Co? Gdzie idziesz? - Dunbar za pauzował grę i na Ciebie spojrzał - Chyba nie do domu?
- Idę na pizze z Brett'em. - wzięłaś telefon.
- Ej, zostawisz mnie? - wydymał usta. - Nudno mi będzie...
- Graj sobie. - prychnęłaś. - Cały czas grasz.
- Wcale ni.. - wypowiedz chłopaka przerwało długie trąbienie. - Nie idź.
- Idę. Brett jest, więc do jutra.
Ruszyłaś wolnym krokiem do drzwi wyjściowych, lecz Liam w ostatniej chwili Cię dogonił. Odwróciłaś się i uniosłaś jedną brew do góry.
- Zostań, już nie będę grał. - spojrzałaś mu w oczy. - Proszę...
- Um... No dobra. - uśmiechnęłaś się. - Chyba, że pojedziemy w trójkę na te pizze?
- W sumie jeśli chcesz to jasne! - zaśmiał się.
- Liaś... Muszę Ci coś powiedzieć. - chłopak kiwną głową żebyś kontunuowała. - Bo ja Ciebie kocham...
- Serio? - chłopak się zdziwił, a ty kiwnęłaś głową. - Ja Ciebie też! Znaczy... Zostaniesz moją dziewczyną?
- Oczywiście! - uśmiechnęłaś się,a chwilę później usłyszeliście trąbienie. Zaśmialiście się i wyszliście z domu.

Brett- Byłaś na meczu lacrosse, grał twój przyjaciel Brett Talbot. Niestety jego drużyna przegrywała dwoma punktami. Jeden z ważniejszych meczów Brett ciągle mówił, że muszą to wygrać. Nie wiedziałaś co zrobić, aby wygrali. Widziałaś po nim, że jest zły. Zauważyłaś, że jest blisko. Wstałaś z swojego miejsca.
- Brett! Weź się w garść! - krzyknęłaś przez co zwróciłaś na siebie uwage. - Odbierz im tę piłkę i strzel mi bramki! Dacie radę!
Chłopak się zmotywował, ponieważ chwilę później miał piłkę. Usiadłaś na wcześniejszym miejscu. Brett podał komuś piłkę i ta osoba strzeliła. Ucieszyłaś się, ale nie na długo. Zauważyłaś że zostały dwie minuty do końca meczu. Przeklnęłaś pod nosem. Siedziałaś zdenerwowana. Minuta. Przyjaciel się nie poddawał. Miał piłkę. Trzydzieści sekund. Schowałaś twarz w dłonie. Siedziałaś tak chwilę. Usłyszałaś piski. Podniosłaś głowę i zaczęłaś szukać wzrokiem Bretta. Zauważyłaś go, a on na Ciebie spojrzał i uśmiechnął się szeroko. Mecz się skończył wygranął dla twojego przyjaciela. Zeszłaś z trybun, a Talbot do Ciebie podbiegł.
- Dziękuje! - przytulił Cię. - To dzięki tobie wygraliśmy!
- A odrazu dzięki mnie! - zaśmiałaś się. - To właśnie dzięki tobie!
- Ale ty mnie zmotywowałaś - uśmiechnął się. - Kocham Cię!
- Ja Cie... - przerwałaś. - Czekaj... Że co?
- Kocham Cię mała. - patrzyłaś mu w oczy. - Zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak! - rzuciłaś mu się w ramiona, a Brett pocałował Cię w usta.

///
Jeśli są błedy to przepraszam, ale pisałam na telefonie

Preferencje 🌸Teen Wolf🌸Where stories live. Discover now