Wasza pierwsza randka.

677 20 13
                                    

Scott- Przygotowałaś się do randki. Ubrałaś zwiewną sukienkę w końcu szliście do restauracji. Chciałaś jakoś wyglądać. Siedziałaś w salonie z Jacksonem, czekając na Scotta. Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otworzyłaś je, a w nich ujrzałaś chłopaka. Wyszłaś na zewnątrz, idąc do pojazdu. Wsiadłaś do samochodu. Całą drogę rozmawialiście o wszystkim i o niczym. Gdy dojechaliście chłopak zachował się jak dżentelmen otworzył Ci drzwi i w nich przepuścił. Gdy byłaś w środku zobaczyłaś ślicznie przystrojony stolik.
- To dla nas? - zapytałaś zdziwiona, a chłopak kiwnął lekko głową - To jest śliczne!
- Starałem się. - powiedział Scott
Usialiście, po chwili przyszedł kelner. Zamówiliście danie, które polecał. Rozmawiałaś ze Scottem.
- Sam to przygotowałeś? - zapytałaś.
- Wątpisz we mnie? - odpowiedział pytaniem na pytanie. - Miałem pomoc od Lydii.
- Aa, dlatego mnie unikała. - zaśmiałaś się, bo wiesz, że dziewczyna wszystko by wygadała.
W ķońcu kelner przyniósł danie. Zaczęłaś jeść. Posiłek był naprawdę smaczny. Gdy oboje zjedliście, a chłopak zapłacił, wyszliście. Skierowaliście do parku. Chodziliście tak 20 minut. Gdy do Ciebie zadzwoniła mama każąc wracać już do domu. Scott Cię odwiózł. Żegnając się z tobą przed twoim domem.

Stiles- To była w sumie randka i nie randka. Siedziałaś z chłopakiem na masce jeepa. Jedliście frytki, kiedy Stiles nagle zapytał.
-[T.I]? To jest randka? - ty wzruszyłaś ramionami. - O kurde! To jest randka!
W tej samej chwili wstałaś i zamknęłaś mu usta dłonią. Chłopak ją polizał, a ty ją wzięłaś.
- Stiles! Fuj! - wytarłaś swoją rękę w jego bluzkę. Siedzieliście i śmialiście się do rozpuku. Wraz ze Stilinskim stwierdziłaś że była to bardzo fajna randka.

Isaac- Wasza randka została zakończona tak szybko jak się zaczęła. Chłopak zaprosił Cię na romantyczny spacer. Gdy szliście przez park obok was zatrzymał się jeep Stilesa.
- Przykro mi [T.I], ale muszę porwać Isaaca - chłopak wsiadł do samochodu i pojechał. Stałaś przez chwile w tym parku. Po minucie ruszyłaś do domu. Byłaś zła na Scotta i Isaaca. Na następny dzień poszliście do kina.

Derek- Mężczyzna przygotował naprawdę romantyczną kolacje. Były świece. Derek kazał Ci usiąść, a sam poszedł po jedzenie. Niestety ono okazało się... spalone.
- Derek to jest niejadalne - popatrzyłaś na niego. - Spalone.
- To może.. zamówmy pizze - uśmiechnęłaś się - Dobra idę zamówić.
Przyjaciel zamawiał, a ty postanowiłaś posprzątać. Gdy już to zrobiłaś, usiadłaś w salonie oglądając telewizje. Po jakiś 20 minutach dołączył mężczyzna z pizzą. Wzięłaś kawałek jedzenia i zjadłaś. Gdy skończyliście jeść, oglądaliście filmy. Potem zasnęliście.

Peter- Siedziałaś w domu przed telewizorem, oglądałaś jakiś film. Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Zwlekłaś się z kanapy, aby otworzyć drzwi. Otworzyłaś, a w nich ujrzałaś nikogo innego jak wujka twojego przyjaciela, Petera.
- Coś się stało? - spytałaś.
- Zabieram Cię na randkę! - uśmiechnął się radośnie. - Ubierz coś wygodnego.
Poszłaś do swojej sypialni, wybrałaś zwykłe leginsy oraz czarną bluzkę. Wzięłaś bluzę, o której włożyłaś telefon.
- Ślicznie wyglądasz! - powiedział.
Wyszliście z domu, który krótką chwile później zakluczyłaś. Mężczyzna odpalił silnik samochodu i ruszył drogą w stronę lasu. Zdziwiło Cię to ze właśnie tam jedziecie. Na końcu drogi stanął.
- Dalej idziemy pieszo. - powiedział. Wysiedliście z pojazdu. Ty szłaś za Peterem, żeby się nie zgubić. W końcu zauważyłaś koc, a na nim koszyk. Wiedziałaś że to dla was. Usiedliście. Mężczyzna wyjął z koszyka jedzenie i inne rzeczy. Czas minął wam w bardzo miłej atmosferze.

Jordan- Właśnie szłaś na posterunek, w ręce trzymałaś dwie kawy. Niosłaś ją swojemu przyjacielowi, zastępcy szeryfa. Gdy weszłaś na komisariat, przywitałaś się z wszystkimi. Poszłaś do Parrish'a. Chłopak jak tylko Cię zobaczył, wstał i Cię przytulił.
- Hej! - powiedziałaś odwzajemniając uścisk - Mam dla Ciebie kawę.
- Mówiłem Ci ze jesteś idealna? - zarumieniłaś się lekko - Z rumieńcami też.
- Pij te kawę! - zaśmiałaś się. Cały czas się śmialiście i sobie dokuczaliście. Następnego dnia wraz z Jordanem uznałaś że to była randka.

Deucalion- Mężczyzna zaprosił Cię na kolacje do restauracji czekaliście na jedzenie, gdy jakiś niezdarny kelner oblał Cie winem.
- J-ja prze-praszam! N-nie chciałem! - młody chłopak zaczął się jąkać.
- Nic si...
- Człowieku! Uważaj ta sukienka nie była tania! - Deuc zaczął się wydzierać.
- Deucalion! Cicho bądź, nic się nie stało! Naprawdę! Zresztą my już pójdziemy.
Deucalion rzucił kelnerowi ostatnie spojrzenie i wyszedł za mną. Poszliśmy do parku. Siedzieliśmy na ławce obserwując gwiazdy oraz rozmawiając. Ta chwila mogła trwać wiecznie. Było bardzo romantycznie.

Theo- Siedziałaś u Theo w salonie, oglądając telewizje. Chłopak poszedł do kuchni coś przygotować. Nie było go już od 20 minut, dlatego postanowiłaś zobaczyć czy wszystko w porządku. Weszłaś do jadalni, w której zobaczyłaś nakryty stół jak na randkę. Theo wszedł do pomieszczenia.
- Dla kogo to? - zapytałaś z lekką zazdrością.
- Dla.. dla nas. - chłopak uśmiechnął się - Usiądź.
Usiadłaś na krześle. Chłopak przyniósł jedzenie, którym się okazało być spaghetti. Postawił talerz przed tobą, a sam usiadł na przeciwko. Uśmiechnęłaś się i zaczęłaś powoli jeść.
- Sam to wszystko przygotowałeś? - zapytałaś na co Theo kiwnął głową - To jest pyszne.
Chłopak się uśmiechnął. Po skończonym posiłku poszliście oglądać telewizje.

Aiden- Jechałaś z chłopakiem na motorze. Aiden nagle się zatrzymał. Staliście przed lodowiskiem. Zdziwiłaś się bo przecież nie umiesz jeździć. Chłopak zaparkował, a ty zeszłaś z motoru.
- Chodź nauczę Cię jeździć - spojrzałaś na niego, trochę z przerażeniem - Idziemy.
- To będzie mój koniec - mruknęłaś pod nosem.
Weszliście na lodowisko, które było prawie puste. Ubraliście łyżwy. Chłopak złapał Cię za rękę i ruszył na lód.
- Ja nie chce! - powiedziałaś - Boje się...
- Spokojnie, trzymam Cię - powiedział, uśmiechając się - Dasz rade. Wierzę w Ciebie.
Zaufałaś mu i złapałaś go za rękę. Zaczęłaś jeździć, jak pokraka ale jednak. Jeździłaś trzymając go.
- Puść mnie. - powiedział, a ty bardzo powoli to zrobiłaś. Odwróciłaś się i to było błędem. Jak na złość, jakieś dziecko Cię lekko pchnęło, a ty upadłaś. Chłopak podjechał i pomógł Ci wstać.
- Wszystko okej? - zapytał, a ty zaczęłaś się śmiać. - No dobra wystarczy na dziś. Jesteś głodna?
- Taaak - powiedziałaś, zgodnie z prawdą. - Mam ochotę na frytki...
- Zatem chodźmy. - powiedział i poszliście do jakiejś knajpki, w której były frytki. Pochodziliście po ulicach Beacon Hills, po czym rozeszliście się do swoich domów.

Liam- Niedaleko Beacon Hills było wesołe miasteczko. Mama, Liama zaproponowała że was zawiezie. Ubrałaś wygodne ubrania i czekałaś na nich. W końcu przyjechali, a ty wyszłaś z domu. Pojechaliście, a po kilkunastu minutach byliście na miejscu. Wyszliście i skierowaliście się do wejścia. Chodziliście po przeróżnych atrakcjach i się wygłupialiście. Niektórzy się na was patrzyli jak na idiotów ale nie przejmowaliście się tym. Chłopak wygrał dla Ciebie małego misia.
- Chodźmy tam! - wskazał na wysoką kolejkę.
- Odpada.. - powiedziałaś - Mam lęk wysokości ale tam jest salon gier moż...
- Idziemy! - przerwał Ci i pociągnął do tego miejsca. Weszliście i zaczęliście grać. Niestety straciliście poczucie czasu i gdy wyszliście mama, chłopaka już była. Wsialiście do samochodu i pojechaliście.

Brett- Wasza randka odbyła się w kinie na horrorze. Niestety po filmie zamiast w domu wylądowaliście na komisariacie, a dlaczego.. Ponieważ jakiś facet złapał Cię za tyłek, a Brett się zdenerwował i go pobił. Koniec końców, oglądnęliście film, a Brett się trochę poobijał.

///
Boziu, ale się opisałam. W ogóle to jest mój pierwszy taki rozdział (poza poznaniem) . Mam nadzieje że nie ma błędów i że się podoba. Miłego dnia/wieczoru ❤. W sumie jest 1202 słowa.

Preferencje 🌸Teen Wolf🌸Where stories live. Discover now