Szara rzeczywistość 3

11 0 0
                                    

Minęły dwa lata od obozu. Kończą się wakacje. Ukończyłam gimnazjum i idę do liceum na profil biolchem. Ogólnie te wakacje były moimi najlepszymi wakacjami. Najpierw wyjechałam na obóz. Tym razem do Bulgari. Oczywiście stała ekipa czyli ja, Kylie, Calvin, Olivia. Mamy już po 16 lat. Poczuliśmy się wolni jadąc znowu razem do innego kraju. Na tym obozie stało się jeszcze coś. Boje się o tym komukolwiek powiedzieć. Czuje że muszę to zrobić. Powinnam się tym podzielić z Kylie. Poprosiłam ją o spotkanie. Ona do mnie przyszła jak tylko zadzwoniłam że chce jej o czymś powiedzieć. Zaczęłam rozmowę. Powiedziałam że w sumie to może troszkę mi się podobał Calvin dwa lata temu ale to był tylko przyjaciel. Na tym obozie byliśmy razem w pokoju. Pewnej nocy było mi strasznie zimno. Powiedziałam to na głos bo jeszcze nie spał. On do mnie przyszedł, położył się obok i przykrył mnie swoim dodatkowym kocem otulając mnie. Zrobiło mi się tak miło. Niby nic ale dla mnie to znaczyło bardzo dużo. Następnej nocy samo tak wyszło że znowu położył się obok mnie. I kolejnej i kolejnej. Tak zleciało z 6 dni. Naszej ostatniej nocy obozowej zdarzyło się coś jeszcze. Położył się obok mnie. Tym razem nie chciało nam się jeszcze spać. Rozmawialiśmy dosyć długo. Obgadaliśmy cały obóz. Było nam strasznie przykro że już wracamy. Do tego stopnia że poleciała mi łza. On to zobaczył i mi ją otarł. Zbliżył swoją twarz do mojej. Poczułam jego perfumy, które już po całym dniu trochę wywietrzały. Był coraz bliżej i bliżej. Czuje dotyk jego ręki na policzku. Odgarnął moje pojedyncze kosmyki włosów za ucho. Zbliżył swoje wargi do moich i... stało się. Pocałował mnie. Ja nie miałam nic przeciwko. Odwzajemniłam jego pocałunek. Najgorsze jest to że przecież mówiłam dwa lata temu Kylie że ja i on nie. Nic z tego nie będzie. Ja nic do niego nie czuje. Tak samo było w tym. Cały czas gadała mi o tym że Calvin napewno mi się podoba. Ja jej odpowiadałam że nie. To jest tylko mój przyjaciel. A tu się stało takie coś. Dlatego bałam się jej reakcji. Myślałam że się wkurzy na mnie. Ona zaczęła piszczeć i skakać. Zapytała się mnie szczęśliwa, czy to oznacza że jesteśmy razem. Moja odpowiedź ją rozczarowała. Odpowiedziałam oczywiście że nie. Kylie zaczęła gadać mi o tym że skoro nie to nie powinnam się z nim całować. Żebym chociaż nie odwzajemniała jego pocałunku to ja oczywiście to zrobiłam. Powiedziała że narobiłam mu nadziei. Ale tak nie było! No... może tylko trochę miała racji. Oczywiście na każdym kroku wypominała mi to że go pocałowałam. Ja udawałam że tego nie słyszę i zmieniałam temat. Calvin zaczął częściej do mnie dzwonić i pisać SMS. W końcu zorganizowaliśmy spotkanie poobozowe. Było u mnie w domu. Nie wiem co mi strzeliło do głowy robić takie spotkanie w ostatni dzień wakacji. Ludzie którzy przyszli przynieśli ze sobą alkohol. Ja nigdy nie piłam. Nie czułam takiej potrzeby. Nagle wszyscy zaczęli naciskać, żebym chociaż troszkę spróbowała. Po jakimś czasie uległam. Wypiłam troszkę winka. No dobra, pół butelki a potem zaczęli rozdawać smakowe piwa. Wypiłam kilka. Niestety się upiłam. Stwierdziłam że muszę napić się wody, więc poszłam do kuchni. Tam siedział sam Calvin. Spytałam co on robił tam sam nalewając wodę. Odpowiedział że musiał przemyśleć kilka spraw. Ale ma do mnie jedno ważne pytanie. Dlaczego ja zaczęłam go unikać. Zamurowało mnie. Nie sądziłam że się zorientował. Odpowiedziałam oczywiście że nie. Tak nie jest. Jakoś tak wychodzi. Usiadłam obok niego i zaczęliśmy gadać. Po jakimś czasie leżeliśmy obok siebie na sofie wtuleni pod kocem. Znowu to zrobiłam. Nie wiem czemu ale no nie mogłam się oprzeć. Rozmawialiśmy ze sobą bardzo długo. Zeszło na temat „nas". Bałam się tej rozmowy. Spytał się czy coś do niego czuje ale odpowiedziałam że mu powiem jak on mi powie. On stwierdził że mi nie powie dzisiaj bo jestem zbyt pijana. Przykro mi się zrobiło bo nie było aż tak źle jak inni gadali. A przynajmniej tak mi się wydawało. Następnego dnia mowa szkoła. Gdy wstałam strasznie mnie bolała głowa. Jaka ja byłam głupia. Przed samym rozpoczęciem roku szkolnego ja robie imprezkę. Jeszcze idę do nowej szkoły i się stresuje. Już więcej nie będę robiła takich spotkań. Tym bardziej że taka jedna dziewczyna rozsypała po całym domu paluszku. Tak nakruszyła że musiałam sprzątać chyba z godzinę same paluszki. No dobra. Był ten pierwszy dzień. Podeszłam na boisko a potem wszyscy rozeszli się do swoich klas. Wszystkie dziewczyny były ładne i miałam tylko sześciu chłopaków. Usiadłam z taką Angeliką. Była bardzo sympatyczna. Znalazłyśmy wspólny język. Dopiero pierwszy dzień a mi już się nie chce chodzić do szkoły. Zaczynaja się kartkówki, sprawdzaliśmy, odpowiedzi ustne. Znowu szara rzeczywistość. Chce już kolejne wakacje.

DWA duże popcorny i DWA duże piciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz