Koniec roku szkolnego 1

18 0 0
                                    

Pierwszy rok w szkole był ciężki. Dalej myślałam o Aronie, mimo że już od dawna nie byliśmy razem. Przyszedł w końcu ten dzień. Czekałam na niego tyle czasu. 26 czerwca czyli zakończenie roku szkolnego. Nareszcie! Jesteśmy wolni. Za cztery dni wyjeżdżam na obóz do Hiszpanii. Nie mogę się już doczekać. Jadę tam z moją najlepszą przyjaciółką Kylie. Od trzech lat jeździmy razem na obozy. Bawimy się na nich świetnie.
      Zaraz po zakończeniu roku szkolnego, idę z Kylie na zakupy. Muszę kupić sobie nowy kostium kąpielowy. Całe szczęście ona zawsze mi pomoże. Muszę tylko do niej zadzwonić.
- Halo?
- No hejka -przywitała się ze mną Kylie
- Słuchaj, musimy się umówić w jednym miejscu. Masz pomysł gdzie? -spytałam
- No możemy na tym przystanku przy centrum. Jak pojedziemy tramwajem to będzie szybciej -zaproponowała
- Okej. To jest dobry pomysł. Widzimy się tam za godzinę? -zapytałam się mając nadzieje na to że się zgodzi.
- Tak. Jak chcesz to możemy nawet wcześniej. Dla twojego kostiumu wszystko. Musisz wyglądać super. Kto wie jaka okazja może się trafić w Hiszpanii. Czas zapomnieć o Aronie. Ogarnę tylko włosy, wezmę batona i mogę wychodzić. - odparła
- Świetnie! Im szybciej tym lepiej. Już tak strasznie nie mogę się doczekać że chce już wszystkie rzeczy załatwić. Jak dobrze że cię mam. - zaczęłyśmy się śmiać same z siebie.
- Ejj... dobra. Jak chcesz żebym wyszła za te 5 minut to muszę kończyć. Widzimy się na przystanku.

5 minut później spotkałyśmy się na przystanku. Zaczęłyśmy sobie opowiadać o tym co chcemy kupić i jak ma wyglądać mój kostium. Zaraz po tym jak przyszłyśmy na przystanek, pojawił się tramwaj. Wsiadłyśmy w niego i pojechałyśmy do galerii. Chodziłyśmy po sklepach i szukałyśmy czegoś na wyjazd. Udało nam się kupić wszystko to, co sobie zaplanowaliśmy.
     Jak wróciłyśmy do domu, było już ciemno. Bałam się iść sama z przystanku pod klatkę. Oglądam za dużo horrorów. A przynajmniej oglądałam. Te filmy kojarzą mi się tylko z Aronem. On mi je puszczał. Siadaliśmy wieczorem i je oglądaliśmy. Byłam w niego wtulona, okryta kocem mająca go przy sobie. Jak tylko były straszne momenty, zakrywał mi oczy. Bardzo lubiłam z nim to oglądać. Robiłam to dla niego bo ja tak naprawdę nie lubię horrorów. Zawsze wydaje mi się, że ktoś za mną idzie, albo że coś rusza się w krzakach. No i tak jak myślałam. Znowu coś słyszałam za plecami. Nigdy więcej już nie oglądam żadnych strasznych filmów.
    Doszłam do domu no i nic mi się nie stało. Całe szczęście. Jejku. Jakie to dziwne. Mam wakacje. Nie muszę jutro rano wstawać o 6:15 i się szykować. Mogę spać do której chce i robić co chce. Trzeba produktywnie spędzić ten czas. Przynajmniej do Hiszpanii. Przez te cztery dni muszę się postarać. Chce się wysypiać ale nie mogę spać do obiadu. Będę nastawiała sobie budzik na 9:30 i z rana codziennie biegała. Ciekawe czy mi się to uda. No dobra. Jestem na tyle wykończona, że muszę się położyć. Od rana spędzam te wakacje, tak żebym później nie żałowała, że źle spędziłam ten czas i byłam leniwa. Od teraz nowa Alison. Może się zapisze na siłownie? Kto wie?

     Drrrrrryń!...... Drrrrrrrryń!.......
Już 9:30?! Jakim cudem jestem taka zmęczona. Ale dam radę! Wstawaj! No ale mi się tak nie chce... dobra. Wstaje. Jestem gotowa. Idę biegać. Ubrałam jakieś dresy, związałam włosy i nawet się nie malowałam. Wychodząc sięgnęłam tylko butelkę wody i słuchawki. Puściłam sobie muzykę, zawsze mi się biega z nią lepiej. Postanowiłam ze przebiegnę się tak z 5 km. Po trzecim już byłam zmęczona i czerwona na twarzy. Dobiegłam do parku gdzie mogę zrobić sobie postój. Może trochę tu pospaceruję?
Chodząc po parku zorientowałam się, że jest tu bardzo dużo moich znajomych z byłej szkoły. Fajnie tak popatrzeć na te wszystkie twarze. Niektórzy zmienili się na lepsze a niektórzy na gorsze. Spacerując dalej, zobaczyłam moją przyjaciółkę z podstawówki. Powiedziała mi, że spotyka się tu z kimś więc musiała lecieć. Odeszłam kawałek i zobaczyłam, że ktoś do niej podchodzi. Patrzę dalej a to był on. To mój były. Już tak dawno o nim nie myślałam. Gdy go tylko zobaczyłam, wszystkie wspomnienia wróciły. Pamietam jak rozmawialiśmy dzień i moc, wychodziliśmy na dwór, przychodził po mnie po lekcjach. Mimo że chodziliśmy do tej samej szkoły, to zawsze przychodził pod moją sale lekcyjną. Ale muszę też pamiętać że to ten sam dupek, który zerwał ze mną przez SMS. Ja dalej o nim myśle a on już ma nową dziewczynę. Jak to jest możliwe? Czemu wszyscy faceci tacy są? On też mnie widział. Nie wiem co gorsze. Czy to że widział mnie całą spoconą, czerwoną i bez makijażu czy to że znowu się ze mną nie przywitał.

DWA duże popcorny i DWA duże piciaWhere stories live. Discover now