Mój ojciec wrócił.
Jego słowa wciąż rozbrzmiewają mi w głowie.
Moje najgorsze obawy się sprawdzają.
Jeżeli wrócił jego ojciec to w najbliższym czasie powrócą i zadania.
- Czy już coś planuje?
- Nie wiem. Powiedział mi tylko, że nic nie będzie przed nowym rokiem.
- Dobre przynajmniej to. - Przyjrzałam mu się jeszcze raz uważnie i ponownie się w niego wtuliłam. - Tęskniłam za tobą.
- Ja za tobą też, a teraz powiedz mi skąd wiedziałaś, że jestem za tą ścianą. - Zadając te pytanie pociągnął mnie w stronę łóżka.
- Usłyszałam jakich trzask.
- A to zapewne przez to. - Pokazał mi pudełko, którego wcześniej nie zauważyłam, a przez cały czas trzymał w dłoni. - Gdy próbowałem otworzyć to przejście to przez przypadek mi spadło.
- Co to takiego? Po co to?
- Pamiętasz naszą ostatnią obietnicę? Miałem wrócić i dać ci prezent gwiazdkowy.
- A no tak. Zapomniałam. - Spojrzałam jeszcze raz na pudełko. - Ale Alex przecież nie musisz mi nic dawać.
- E tam. Do niedawna nie miałaś prawie nic. - Jego słowa trochę mnie zabolały, ale cóż taka była prawda. - Także proszę. - Wręczył mi pudełko z niemałym uśmiechem.
Przyjęłam prezent i zastanawiałam się czy mam go otworzyć teraz czy później.
- Mam go otworzyć?
- No raczej. Chcę zobaczyć twoją minę.
Z lekko drżącymi dłońmi otworzyłam pudełko, a w nim było jeszcze jedno mniejsze pudełeczko i koperta.
- Co mam otworzyć pierwsze?
- Może lepiej pudełko.
Tak więc wzięłam je do ręki i odwiązałam wstążkę .
Moim oczom ukazała się piękna, srebrna bransoletka, a do niej dołączony liścik.
Któregoś dnia zauważyłem tę bransoletkę i pomyślałem o tobie. Jestem pewny, że będzie idealnie pasować do twojego naszyjnika.
Wesołych świąt
Alex.Wyciągnęłam ją z pudełka i dokładnie się jej przyjrzałam.
Wyglądała jak do kompletu z naszyjnikiem.
Zawieszka przedstawiająca łuk była identyczna.
Automatycznie złapała za łańcuszek na szyi, z którym się nie rozstaję.
Nigdy nie przepadałam za biżuterią, ale to było śliczne.
Od razu założyłam ją na rękę i przez kilka minut tak po prostu na nią patrzyłam, dopóki nie przypomniałam sobie o księciu, siedzącym obok mnie i przyglądającym się mojej reakcji.
- Jest śliczna. Gdzie ją znalazłeś?
- Moja mama szukała jakieś biżuterii dla swojej siostry, a mojej cioci i nie potrafiła się zdecydować, bo podobało jej się kilka kompletów i poprosiła mnie o pomoc. I tak właśnie znalazłem tą bransoletkę.
To było urocze, że o mnie pomyślał. Szkoda tylko, że nie mogłam tego powiedzieć o sobie.
- Dziękuję, ale nie wiem czy mogę ją przyjąć. Ja nic dla ciebie nie mam. - Czułam się naprawdę okropnie.
CZYTASZ
Ulubienica
RomanceII Część i kontynuacja opowiadania Wybranka. Willow wciąż żyje, ale czy na długo? Uwielbiana przez zwykłych ludzi, ponieważ jako jedyna otwarcie mówi o problemach aktualnych rządów, ale na przekór niej stoi król, który pragnie jej śmierci. Dodatko...