Rozdział 11

4.6K 265 64
                                    

ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ WSZYSTKIM DZIEWCZYNOM, KTÓRE TRUŁY MI TYŁEK, ŻE MAM W KOŃCU DODAĆ TEN ROZDZIAŁ. 💗💗💗

***
Dni mijały bardzo szybko.

Starałam się każdą wolną chwilę spędzać z mamą, która zaczęła się zachowywać jakoś tak trochę dziwnie, albo to tylko moje wyobrażenie.

Julie kończy upinać moje włosy, a ja kieruję się w stronę drzwi, chcąc iść do pokoju mamy, ale zatrzymuję się, słysząc czyjeś głosy na korytarzu.

Julie zauważa, że się zatrzymałam i staje obok mnie również nasłuchując.

-... i jesteś totalną porażką. Nic nie potrafisz zrobić porządnie. Nawet ta wieśniara Moreno jest na tyle dobra, że zyskała sympatię samego księcia, a ty? Ty nie robisz nic w tym kierunku. Wiesz w jakim świetle nas stawiasz, jak ja i twój ojciec czujemy się upokorzeni, kiedy widzimy Moreno, która jest lepsza niż ty? Wstyd mi za ciebie, ty bezwartościowa idiotko. Masz zostać księżną! Ty będziesz miała swojego księcia, a ja władzę. Nie pozwolę, żebyś zniszczyła tak ogromną szansę. Żadna wieśniaczka nie może ci tego odebrać, ty bezużyteczny bachorze.

Nie wiedziałam co zrobić.

Matka Natalie była jeszcze gorsza niż ona sama.

Jak można tak się odzywać do swojej córki.

Teraz przynajmniej wiem od kogo nauczyła się takiego ciętego języka.

Ale pierwszy raz było mi żal Natalie.

Znaczy zawsze wiedziałam, że jej matka to stary i wredny babsztyl, ale że aż tak?

W ogóle byłam pewna, że ona jest wredna tylko dla innych, gorszych niż ona, a tu się okazuje, że swoją własną, rodzoną córkę, nie traktuje wcale lepiej ode mnie.

Teraz nie słyszałam już niczyich słów tylko oddalające się kroki, dlatego odważyłam się otworzyć drzwi, a tam zauważyłam Natalie, która ocierała swoje policzki z łez.

Gdy otworzyłam je szerzej to przetarła oczy i z podniesioną głową spojrzała na mnie jak zwykle.

- I co się tak gapisz? - Rzuciła i weszła do swojego pokoju, który był na przeciw mojego.

Starając się zapomnieć o sytuacji oraz słowach, które usłyszałam, poszłam do pokoju mamy.

Wchodząc delikatnie zapukałam i ujrzałam moją mamę siedzącą przed toaletką, a za nią stała Molly bawiąc się jej włosami.

Od razu zapomniałam o całej sytuacji, która miała miejsce przed chwilą.

*

Podczas posiłku królowa miała w nosie etykietę i chodziła wokół stołu zagadując każdego.

Wydawało mi się to takie zwykłe, normalne.

W końcu królowa była kiedyś zwykłą dziewczyną.

Podziwiam ją za to, że jest taka otwarta.

Potrafi z każdym porozmawiać, na dosłownie każdy temat.

Czasem sobie myślę, że ona mieszka w tym pałacu jak w klatce.

Nikt jej nie widzi, jest tutaj tylko z rodziną, która aktualnie wyjechała.

Zastanawiam się czy ona kiedykolwiek tęskniła za swoim mężem.

Wiem, że Alex jest jej oczkiem w głowie.

Podczas ostatnich kilku dni jak tylko przyszedł posłaniec z wiadomością, to ze strachem pytała czy nic nie jest Alex'owi, a o mężu nic nie wspominała.

UlubienicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz