-To pozwól Mi wyjść z Kookiem. Już więcej Ci w niczym nie przeszkodzę. -powiedział Jimin z cwaniaczkowatym wyrazem twarzy.
-Pozwól mu. -szepnął Jungkook spuszczając głowę w dół.
Taehyung widział to jak bardzo przerażony jest w tym momencie jego maluch. Nie chciał go nigdzie puścić, a tymbardziej nie w ręce tego szaleńca.
-Nigdzie nie idziesz Kook. -dodał szybko Kim. Po chwili złapał mocno kołnierz koszuli Jimina podciągając go do góry. -A ty posłuchaj.
-Hm? -warknął różowowłosy.
-Zostawisz mojego chłopaka w spokoju albo połamie Twojego kutasa na trzy części. -powiedział ostrym tonem powoli zjeżdżając ręką w czułe miejsce Jimin'a. Widział jak oczy zapełniają się strachem przed tym czynem.
-Chciałbyś. Połamać mojego kutasa to mogę w Tobie. -mruknął do niego oczkiem.
-Tak? A ja słyszałem, że to Ty lubisz w dupę. -zaśmiał się widząc jak twarzyczka Park'a blednie jak wypalona gwiazda. -Szczególnie od mojego kumpla Yoongiego.
-Wcale nie! Skąd to wiesz? -zaczął rzucać się w panice.
-Ups, jeśli nie chcesz aby to się wydało to zostaw mojego króliczka w spokoju, jasne? -warknął rzucając Jiminem o podłogę.
Jeon tylko siedział i obserwował. Miał wrażenie, że to wszystko dzieje się w slow-motion. Bał się gdy zobaczył jaką siłą dysponuje Taehyung ale wiedział też, że nigdy by nie skrzywdził. Ostatnio wiele razy to udowodnił.
-Dobra. -skwitował podciągając się na reakcję do drzwi.
-Czekaj. -Kim szybko do niego podszedł stając butem na jego dłoni. Cichy pisk bólu z ust tego gnoja ukoił serce Taehyung'a. -Nie zbliżasz się do Jungkook'a albo Cię spiorę do reszty, oki?
-Okkkk... -Parsknął odrazu wyciągnął rękę spod podeszwy blondyna i wyciągnął się z pomieszczenia "tortur". Sam dobrze wiedział, że jeszcze nie skończył z tą dwójką. Mieli cierpieć i będą.
Tymczasem Taehyung szybko odwrócił się od drzwi i podszedł do łóżka klękając przy nim. Spoglądał w oczy zagubionego króliczka. Obawiał się, że widział za dużo ale on musiał...
-Jungkookie? -szepnął ciepłym tonem mając nadzieję, że to obudzi chłopca z transu przerażenia.
-Hm? -mruknął czując te przyjemne dreszcze wzdłuż kręgosłupa wywołane ciepłym głosem Taehyung'a.
-Kocham Cię. -powiedział wtulając się mocno w bruneta.
-C-co? -nie wierzył, że Kim powie kiedykolwiek te dwa słowa.
-Trzęsiesz się. -stwierdził po chwili.
-Właśnie usłyszałem od Ciebie, że mnie kochasz. Jak mam reagować. -miauknął brunet.
-Bo Cię kocham Jungkookie. -powtórzyl znów opatulajac dłońmi chłopaka.
Siedzieli tak wtuleni w siebie nie licząc czasu, bo to nie było ważne. Chcieli mieć siebie na wyłączność. Dawali sobie wzajemnie wsparcie i ciepło, którego oboje tak potrzebowali.
~
Przepraszam gajs ale nie umiem w bicie ludzi
Ogólnie to trochę wena mi uciekła ale teraz się uczelnie yoonmina
YOU ARE READING
sugar tae • j.jk x k.th
Fanfiction"Obraz słodkiego czarnowłosego chłopca zaczął się rozmywać w oczach Taehyung'a, a dziwne krzyki starszej osoby przybierały w uszach blondyna"
