Każdy dzień mijał spokojnie, moi "źli" przyjaciele, próbowali na wszelkie sposoby dostać się do różdżki i ją ukraść, Mal nawet zaczarowała Bena i teraz ten chodzi zakochany. Ja wolałam stać z boku i się przyglądać, zbytnio nie interesowało mnie to. Wolne chwile spędzałam albo w bibliotece, albo na wrotkach. Kiedy siedziałam w pokoju z dziewczynami i czytałam, zauważyłam że Mal gdzieś się szykuje. Dowiedziałam się że wychodzi na randkę z Benem, ucieszyłam się, chociaż stwierdziłam, że jej zazdroszczę.
Następnego dnia, wstałam dość wcześnie, stwierdziłam że jeszcze przed zajęciami, pójdę do biblioteki, żeby posiedzieć w spokoju i poczytać. Ubrałam się w to 👇.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Włosy związałam w luźnego koka, a na nogi włożyłam o takie 👇 wysokie buciki.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Wzięłam torbę i ruszyłam do biblioteki. Kiedy tak spokojnie sobie czytałam, zauważyłam Carlosa, który właśnie szedł w moją stronę. Stwierdziłam że oleje to i udałam że nie widzę. Gdy usiadł, zapytał mnie dlaczego odcięłam się od wszystkich i dlaczego cały czas przesiaduje w bibliotece. Odpowiedziałam że wolę siedzieć w bibliotece, ponieważ tu jest spokój i cisza, a odcięłam się od nich tylko dla tego że mam dość bycia marionetką rodziców. Kiedy on tak siedział w osłupieniu, wzięłam książki i gdy chciałam wychodzić, usłyszałam z jego ust, że dla nich nie jestem już przyjaciółką. Zabolało, kiedy tak myślałam zdałam sobie sprawę że to wszystko się pomieszało i że nigdy nie będzie tak jak wcześniej...
Tak, tak, wiem, długomnieniebyło, zaraz zapytacie dlaczego, a tu was zaskocze, bo nie mam konkretnej odpowiedzi. Mogę tylko powiedzieć przepraszam. Nie wiem znowu na ile wracam. Nie mam bladego pojęcia. Mam nadzieje że wam się podoba rozdział.
