2

85 6 1
                                    

Kiedy Leo wylądował, tym razem z mniejszą ilością eksplozji i huku niż za pierwszym razem, ale równie spektakularnie,  Calypso podbiegła do niego z radością i lekkim zdziwieniem wypisanymi na twarzy.
-To się, nazywa wejście smoka - powiedział z łobuzerskim uśmiechem i satysfakcją.
- Tęskniłaś?  Podszedł do Calypso i ją uściskał. Nimfa na początku była trochę zaskoczona, ale po chwili odwzajemniła uścisk. Leo uśmiechnął się pod nosem.
- Nie wyobrażaj sobie zbyt wiele, Valdez. Nawet nie byłam pewna, czy wrócisz.- odparła z udawaną niechęcią w głosie. Tak naprawdę była przeszczęśliwa, że chłopak dotrzymał słowa i po nią wrócił.
- Słowo to słowo, a ja go dotrzymuję. Przecież  przysięgałem na Styks.
- Słyszałam zbyt wiele obietnic, by tak łatwo uwierzyć w kolejną, nawet jeśli była na Styks - przez jej twarz przebiegł smutek, jakby wspominała wszystkie złamane obietnice, jakie zostały jej złożone.

Złamane Słowo [ZAWIESZONE]Место, где живут истории. Откройте их для себя