Powód 1

87 5 1
                                    

Samotność. To uczucie towarzyszy każdemu, kto zmienia otoczenie. Nie znasz nikogo, nie masz z kim porozmawiać. Tak wyglądał koniec moich pierwszych wakacji w Greendale. Nigdy nie byłam szczególne rozrywkowa, ale miałam kilku znajomych. Tu nie miałam nikogo...

***

Przyszedł początek roku szkolnego. Bałam się. Miałam dołączyć do drugiej klasy. Wszyscy się tam znali, a ja byłam obca. Czy mnie zaakceptują? Czy znajdę sobie przyjaciół? Te pytania krążyły po mojej głowie. Nie zapamiętałam nic z akademii, oprócz nazwisk kilku nauczycieli i dyrektora. Myślałam wyłącznie o następnym dniu, kiedy to poznam klasę.

***

Ten dzień nadszedł szybko. Wstałam, ubrałam się i uczesałam swoje długie, brązowe włosy. Zeszłam na śniadanie. Czekali już rodzice.
- Cześć skarbie! - powiedziała mama.
- Cześć! - odpowiedziałam.
- Jak ci się spało? - zapytał tata.
- Całkiem dobrze. Trochę się denerwuję.
- Nie masz powodów do obaw. Na pewno odnajdziesz się w nowej szkole.

Tata siedział przy stole. Był ubrany w białą koszulę i garnitur. Zaraz miał pojechać do pracy. Mama chodziła między lodówką a kuchenką. Robiła jajecznicę. Po chwili na stole stał już pełny talerz. Zjedliśmy śniadanie, rozmawiając.

Jeszcze przez kilkanaście minut szykowałam się do wyjścia. Chciałam wyglądać jak najlepiej. W końcu to pierwszy dzień szkoły. O 7.30 wyszłam do szkoły. Założyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Droga zajęła mi kilka minut. Stałam przed ogromnym budynkiem pełna obaw. Obok szkoły znajdowało się boisko i trawnik z mnóstwem ławek. Uczniowie odpoczywali tu na przerwach.

***

Przekroczyłam próg szkoły i skierowałam się do sekretariatu. W pomieszczeniu siedziała czterdziestoletnia kobieta. Uśmiechnęła się do mnie serdecznie i przeszłyśmy do dopełnienia formalności. Zajęło mi to dosłownie chwilę. Zaprowadziła mnie do dyrektora.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry! Panna Skyler Smith?
- Tak, panie dyrektorze.
- Nazywam się James Kourt. Jestem dyrektorem szkoły. Pani Agnes wytłumaczyła ci wszytko? Wiesz do której klasy masz iść?
- Tak. Poradzę sobie.
- Nie wątpię. - zaśmiał się - Ale gdybyś potrzebowała pomocy, przyjdź.
- Dobrze.

Wydawał się całkiem miły. Miałam nadzieję, że uczniowie również tacy będą.

Otworzyłam drzwi i wyszłam z gabinetu. Nagle ktoś na mnie wpadł.
- Przepraszam! - usłyszałam głos dziewczyny.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam ciebie, Zoe Williams. To ty jesteś pierwszym powodem.

***

Naprzeciw mnie stała wysoka, ciemnoskóra dziewczyna z ciemnymi, kręconymi włosami. Ja mam 166 cm wzrostu, a ty byłaś sporo wyższa. Miałaś na sobie zwiewną sukienkę w kwiaty.
- Nic się nie stało. To ja powinnam przeprosić. - powiedziałam.
- Jestem Zoe Williams. Jesteś tu nowa?
- Tak. Nazywam się Skyler Smith.
- Do której klasy masz dołączyć?
- Do IIb. Teraz będę miała geografię.
- Naprawdę?! Ja chodzę do tej klasy. Chodź ze mną. Zaprowadzę cię.

Pomyślałam, że mam szczęście. Wydawałaś się miła i szczera. Cieszyłam się, że poznałam kogoś.

***

Zaprowadziłaś mnie do klasy. Przywitałaś się ze swoimi znajomymi. Z twarzy nie schodził ci uśmiech. Wyglądałaś jak modelka na okładce kolorowego magazynu. Wskazałaś mi miejsce, na którym usiadłam. Było obok twojej ławki.
- Nauczyciel jest strasznie nudny. - stwierdziłaś - Opowiem ci trochę o klasie. To jest Michael Goldman. - skierowałaś wzrok na blondyna siedzącego w drugiej ławce - Jest spoko. Można z nim pogadać i pośmiać się. Ta szatynka w ostatniej ławce to Rose Glover. Nasza gwiazda. Jest "szefową" cheerleaderek. Jeżeli ktoś jej popadnie, ma przewalone do końca. -opowiedziałaś jeszcze o kilku osobach.

9 Powodów Where stories live. Discover now