Prosto do zakochania cz.45

Start from the beginning
                                    

Blondynka odprowadzała go wzrokiem z rumieńcem na twarzy. Nagle wpadła na pomysł. Chciała coś powiedzieć, ale bała się, że będzie brzmieć to głupio. „No dawaj! Karola jakoś zawsze mówi, to o czym pomyśli!" – okrzyczała siebie w myślach. Następnie spojrzała przed siebie i krzyknęła:

- Kuba!

- Hm? – chłopak spojrzał zza ramienia.

- Nie będą takie.

- Co takiego?

- Moje wakacje, bo... bo nie będę widzieć ciebie.

Chłopak stał na korytarzu wpatrując się w blondynkę. Uśmiechnął się i powiedział:

- To mamy ten sam problem.

Następnie odwrócił się z gracją i zniknął w innej części szkoły. Weronika stała jeszcze chwilę na korytarzu. Uśmiechnęła się szeroko, a przyłączyła się do klasy, która właśnie szła na mszę.

***

Po apelu i po części w klasie nastały oficjalnie wakacje. Wszyscy albo szli do domu, albo szukali kogoś, aby się pożegnać.

Hania kierowała się z Amelką przed siebie. Miały wyjść ze szkoły, gdy nagle obie usłyszały, jak ktoś je woła. Odwróciły się i ujrzały Aleksandrów. Chłopcy podbiegli. Pary rozdzieliły się i poszły w swoją stronę.

- Długo będziesz na obozie? – zapytał Alek.

- Tylko dwa tygodnie – odpowiedziała Amelka. – Ale luzik. Spotkamy się od razu jak wrócę.

Oboje uśmiechnęli się, a potem ruszyli na tramwaj. Co prawda byli na innych przystankach, ale nie przeszkadzało im to. W końcu i tak byli już na jutro umówieni.

Olek odprowadzał Hanię na podstawówkę. Oboje mieli odebrać swoje rodzeństwo i wrócić razem z nim do swoich domów. Niestety podstawówka zaczynała wszystko godzinę później, a więc musieli na nich czekać.

Oboje siedzieli na ławce. W pewnej chwili Olek złapał Hanię za rękę. Zdziwił się, gdy dziewczyna nie zabrała swojej dłoni. Jedynie przybliżyła się do niego i położyła głowę na jego ramieniu. W ten sposób, razem czekali na swoje rodzeństwo.

***

Kinga i Szymon pożegnali się szybkim „cześć". Tak samo Amela i Filip. Cała czwórka modliła się, aby swatka ich nie zauważyła, bo dostaliby niezły ochrzan. Już nie mogli doczekać się trzeciej klasy.

***

Maja pożegnała się ze wszystkimi i szła w kierunku przystanku. Właśnie wkładała słuchawki i wchodziła do pojazdu.

Tymczasem Mateusz ją zauważył. Krzyknął do niej, ale się nie odwróciła, bo nie słyszała. Chciał do niej podejść, ale szybko ten pomysł ulotnił mu się z głowy.

- W końcu jest jeszcze trzecie klasa.

Uśmiechnął się, a potem ruszył w kierunku parkingu.

Wczoraj wyjaśnili sobie to wszystko. I zaproponowali sobie przyjaźń. Oboje mieli nadzieje, że ta propozycja nie była fałszywa.

***

Miśka i Weronika szły po schodach. W pewnej chwili pojawił się Adrian, który przytulił Werę. Upewnił się, że ich spotkanie jest aktualne, a potem poleciał z resztą swojej klasy. Lalunia uśmiechnęła się krzywo. Pchnęła łokciem swoją koleżankę i zapytała:

- Czyżby nowa para?

- Nie wiem – stwierdziła Wera, a potem się zarumieniła. – Ale mam nadzieję.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now