Blondynka odprowadzała go wzrokiem z rumieńcem na twarzy. Nagle wpadła na pomysł. Chciała coś powiedzieć, ale bała się, że będzie brzmieć to głupio. „No dawaj! Karola jakoś zawsze mówi, to o czym pomyśli!" – okrzyczała siebie w myślach. Następnie spojrzała przed siebie i krzyknęła:
- Kuba!
- Hm? – chłopak spojrzał zza ramienia.
- Nie będą takie.
- Co takiego?
- Moje wakacje, bo... bo nie będę widzieć ciebie.
Chłopak stał na korytarzu wpatrując się w blondynkę. Uśmiechnął się i powiedział:
- To mamy ten sam problem.
Następnie odwrócił się z gracją i zniknął w innej części szkoły. Weronika stała jeszcze chwilę na korytarzu. Uśmiechnęła się szeroko, a przyłączyła się do klasy, która właśnie szła na mszę.
***
Po apelu i po części w klasie nastały oficjalnie wakacje. Wszyscy albo szli do domu, albo szukali kogoś, aby się pożegnać.
Hania kierowała się z Amelką przed siebie. Miały wyjść ze szkoły, gdy nagle obie usłyszały, jak ktoś je woła. Odwróciły się i ujrzały Aleksandrów. Chłopcy podbiegli. Pary rozdzieliły się i poszły w swoją stronę.
- Długo będziesz na obozie? – zapytał Alek.
- Tylko dwa tygodnie – odpowiedziała Amelka. – Ale luzik. Spotkamy się od razu jak wrócę.
Oboje uśmiechnęli się, a potem ruszyli na tramwaj. Co prawda byli na innych przystankach, ale nie przeszkadzało im to. W końcu i tak byli już na jutro umówieni.
Olek odprowadzał Hanię na podstawówkę. Oboje mieli odebrać swoje rodzeństwo i wrócić razem z nim do swoich domów. Niestety podstawówka zaczynała wszystko godzinę później, a więc musieli na nich czekać.
Oboje siedzieli na ławce. W pewnej chwili Olek złapał Hanię za rękę. Zdziwił się, gdy dziewczyna nie zabrała swojej dłoni. Jedynie przybliżyła się do niego i położyła głowę na jego ramieniu. W ten sposób, razem czekali na swoje rodzeństwo.
***
Kinga i Szymon pożegnali się szybkim „cześć". Tak samo Amela i Filip. Cała czwórka modliła się, aby swatka ich nie zauważyła, bo dostaliby niezły ochrzan. Już nie mogli doczekać się trzeciej klasy.
***
Maja pożegnała się ze wszystkimi i szła w kierunku przystanku. Właśnie wkładała słuchawki i wchodziła do pojazdu.
Tymczasem Mateusz ją zauważył. Krzyknął do niej, ale się nie odwróciła, bo nie słyszała. Chciał do niej podejść, ale szybko ten pomysł ulotnił mu się z głowy.
- W końcu jest jeszcze trzecie klasa.
Uśmiechnął się, a potem ruszył w kierunku parkingu.
Wczoraj wyjaśnili sobie to wszystko. I zaproponowali sobie przyjaźń. Oboje mieli nadzieje, że ta propozycja nie była fałszywa.
***
Miśka i Weronika szły po schodach. W pewnej chwili pojawił się Adrian, który przytulił Werę. Upewnił się, że ich spotkanie jest aktualne, a potem poleciał z resztą swojej klasy. Lalunia uśmiechnęła się krzywo. Pchnęła łokciem swoją koleżankę i zapytała:
- Czyżby nowa para?
- Nie wiem – stwierdziła Wera, a potem się zarumieniła. – Ale mam nadzieję.
YOU ARE READING
Prosto do zakochania
HumorPewnego dnia Karolina postanawia powiedzieć o swoich uczuciach. Niestety chłopak nawet nie daje jej dojść do słowa i daje do zrozumienia, aby się odczepiła. Przyjaciółki dziewczyny mają wyrzuty sumienia i postanawiają jej pomóc. W ten sposób dziewcz...
Prosto do zakochania cz.45
Start from the beginning