IX: "...za bratem to by nawet w ogień skoczyła"

185 11 2
                                    

Znowu szpital. Tym razem na krótko. Tylko na trzy dni. Isao własnie wszedł do domu. Tym razem nikt go nie odebrał ze szpitala i musiał jechać autobusem, który był jakoś wyjątkowo pusty.

- Wróciłem! - zawołał w głąb mieszkania. Odpowiedziała mu cisza. Może to nie było jakieś mocno dziwne skoro drzwi były zamknięte. Rozejrzał się po korytarzu, gdzie zabrakło dwóch zdjęć. Jednego całej rodziny, a drugi z nim jak się bawił w jeziorze zeszłego lata. Po chwili przeszedł do kuchni.

Jasne ściany, jedna pokryta ciemnymi kafelkami tworzącymi brązowo-czarną mozajkę. Brązowe blaty, beżowe szafki, wyspa na środku wokół której stoją 6 krzeseł z jasnymi poduszeczkami.

W zlewie stało mnóstwo brudnych naczyń. A na wyspie kolejne brudne talerze i trzy opróżnione butelki po winie. Prawdopodobnie czerwonym.

Czarnowłosy skrzywił się nieznacznie i ruszył do salonu. Błękitna sofa. Pomarańczowe ściany, duży telewizor powieszony na ścianie. Jasne półki i inne kwieciste dodatki. Na stoliku do kawy, który dodatkowo był także z jasnego drewna, był roztrzaskany wazon. Ulubiony matki, a kwiaty wcześniej w nim postawione, leżały po środku kałuży wody. Po środku beżowego dywanu, zalanego teraz winem, leżał jego ojciec.

- Historia lubi się powtarzać - szepnął chłopak i ruszył do swojego pokoju, szarym korytarzem pełnym zdjęć i obrazów.

Przeszedł przez jasne drzwi i znalazł się w swoim, tak zwanym, azylu. Ogólnie to bardzo lubił przebywać w swoim pokoju, jednak nie zawsze mu to wychodziło. Często też zasypiał u jakiegoś kolegi, do którego poszedł po szkole, albo w pokoju swojej młodszej siostry, która zawsze chciała być razem ze swoim bratem bo uważała, że musi go chronić, jako swoją księżniczkę. Ale dodatkowo dziewczynka w jakiś dziwny sposób nie lubiła pokoju swojego brata. Uważała go za niezwykle smutne i nieodpowiednie miejsce dla takiej osoby jak czarnowłosy. Ogólnie to ona bardzo kochała tego pomarańcowookiego członka rodziny i jak to stwierdziła niedawno, za bratem to by nawet w ogień skoczyła.

Jego pokój był jasnych kolorach oraz dość skromny. Dwa ciemne plakaty na ścianie oraz lampki na drugiej, a na ich kabelku pozawieszane jakieś zdjęcia. Szafka pełna książek i mang, obok niej prawie puste biurko, które stało przy oknie, na którego parapecie były różne roślinki jak kaktusy, czy muchołówki, lub pewna herbaciana róża, którą dostał od matki na ostatnie urodziny. Była jeszcze szafa w której były w większości spodnie, bo spora ilość bluzek i koszul były wywieszone na wieszakach, które powieszone były na drążku przyczepionym do sufitu. Znalazło się także lustro zawieszone na ścianie zaraz obok jednego z plakatów. No i oczywiście znajdowało się tam łóżko, które stało pomiędzy ścianą a szafą, a nad nim były właśnie wcześniej wspomniane zdjęcia i lampki. Były jeszcze pojedyncze rzeczy w szufladach, takie jak skarpetki czy zeszyty, ale to już mniej istotna informacja. 

Chłopak stanął przed swoim odbiciem. Przez chwilę po prostu tępo wpatrywał się w tafle lustra, a potem delikatnie uśmiechnął się do siebie. 

- Może i nie jestem idealny, ale dłużej już tu nie pobędę z wami - usłyszał jak ktoś się wywraca na schodach więc szybko podbiegł do drzwi i je zakluczył. - Mam nadzieję, że to nie był ojciec.

Jego telefon zadzwonił.

Mało się na niego nie rzucił by sprawdzić kto dzwoni do niego. To mama. Szybko odebrał oraz przyłożył sobie urządzenie do ucha.

- Tak, Mamo? - spytał z mało zauważalnie drgającym głosie.

- Cześć skarbie. Dzwonię bo chciałam się upewnić czy dotarłeś już do domu - odpowiedział mu damski głos po drugiej stronie słuchawki. - Widziałeś może ojca? Nie mogę się do niego dodzwonić.  

- Tak, widziałem - westchnął. - Co nie można powiedzieć o nim.

- W sensie? - kobieta wyraźnie się zaniepokoiła.

- W sensie, że znowu się upił. Tym razem butelkę więcej niż zwykle.

- O mój boże. Skarbie ja już ja--

W tym momencie rozległo się walenie do drzwi pokoju. Chłopak szybko pożegnał się ze swoją matką oraz rzucił urządzenie wcześniej trzymane w ręce na łóżko.

- Otwiełeraj! Kureła, otwieareaj!

Kuzyn |Haikyuu|Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon