-61-

4.2K 320 99
                                    

-Minho! Makaron miał być bambusowy nie ryżowy! - jęknął Han, czytając puste opakowanie makaronu. Spojrzał wymownie na swojego chłopaka, który mimo jego uwag mieszał w garnku kluski.
-Jisung nic ci się nie stanie jak zjesz ryżowy.
-Przytyję! - wrzaśnął młodszy i zaczął przepychać chłopaka, aby dostać się do palnika.
-To nie szkodzi, będę mieć więcej ciałka do przytulania-zaśmiał się Minho i złapał czarnowłosego za ręce. Jisung spojrzał na niego wzrokiem pełnym wyrzutu i zacmokał.
-Zrób to teraz.
-Ale co, Jisungieee. Jedzenie nam się spali. - Westchnął Lee i cmoknął różowe usta młodszego.
-Naaahhh, hyung. Dawno mnie nie przytulałeś, ani nie całowałeś- Han zaczął machać rękami i tupnoł nogą. Wyglądało to uroczo. Ty mała pyzo. Pomyślał minho i  przyciągnął chłopaka do przytulasa.
-Po obiadku.






-Ale się najaaadłem. - jęczał czrnowłosy. Leżeli w na łóżku starszego i Han masował napęczniały brzuch. Minho uśmiechał się szeroko i po chwili podniósł się, aby oprzeć się plecami o ścianę.
-Wycałować brzuszek? - zacmokał Lee, a Han władował mu się na kolana.
-Najpierw usteczka, potem możesz resztę. - szepnął Han. Starszy chłopak zjechał wzrokiem na jego usta. Stęskniłem się za młodszym, ostatnio nie mieli zbyt dużo czasu na czulsze gesty. Wpił sie w usta Jisunga, który również zaczął całować chłopaka. Pieszczota była agresywna ale i pełna uczuć. Han złapał starszego za kark i oplątał jego tors nogami.
-Ji... Cholera. - Minho szeptał między kolejnymi pocałunkami. - Chcę cię... - Han przerwał i spojrzał mu w oczu.
-Czego konkretnie chcesz?
-Dotknąć cię. - odpowiedział bez namysłu i ujrzał lęk w oczach młodszego.
-W j-jaki sposób? - zawachał się koreańczyk dotykając ust starszego palcami. Odczuł jakiś niepokój. Między nimi nie doszło do niczego głębszego niż zawzięte pocałunki.
-Nie jesteś jeszcze goto... - starszemu przerwały usta Jisunga napierajace na te jego. Han jeszcze bardziej zbliżył się do Minho, który zaczął bawić się jego ciemnymi włosami. Ich oddechy stawały się coraz cięższe, a pocałunki namiętniejsze. Chłodne ręce powędrowały pod koszulkę młodszego pieszcząc rozgrzaną skórę. Starszy sunął dłońmi po bokach, plecach i całej klatce piersiowej w tym samym czasie obdarywując usta Jisunga jeszcze większą uwagą. Chłopak kilkakrotnie usłyszał ciche westchnienia czy jęki. Obaj wiedzieli, że nie wytrzymają, zatopią się w sobie i swoim pragnieniu, uczucia wezmą górę, a rozsądek zostanie zapomniany. Tylko czy to była tęsknota i samo podniecenie czy głęboka więź? A może silne uczucie i chęć przyznania się do niego?
Minho nie mógł zrobić nic, aby zatrzymać tego co sie dzieje. Nie mogł nad sobą zapanować. Młodszy Koreańczyk był dla niego jedynym celem, obiektem westchnień i najlepszym przyjacielem. Nie chciał go skrzywdzić czy zrobić coś czego by potem żałował.
Za to Jisung był pewien czego chce. Był w stanie się mu oddać i raz na zawsze zapomnieć o granicy ich znajomości. Minho był dla niego najważniejszy i był gotów przetrzymać każdy jego humorek tylko aby go nie stracić. A teraz jest już jego. I mógł być na zawsze. Wystarczyło kilka słów, aby przekonać go do tego.
-Do-otknij mnie-wysapał Han, gdy jego chłopak zmienił ich pozycje i zawisł nad nim. Lee składał mokre pocałunki na jego szyi i szczęce.
-Jak mam cie dotknąć? Tak jak teraz jest dobrze?
-T-tak-Jisung był na granicy. Roztapiał się pod dotykiem chłopaka, ciarki przechodziły przez jego rozpalone ciało błagając o więcej. Bliskość Minho było w tym momencie jedynym czego pragnął. Starszy schodził ustami coraz niżej.
-Mogę? - szepnął Minho zaciaskając w palcach koszulkę Hana. Drugi podniósł się i pozbył się niepotrzebnego materiału jak i bluzy starszego. Usta Lee ponownie znaczyły bladą skórę podczas gdy Han przeżywał niebo. Był zaskoczony tym, że same usta chłopaka są w stanie wywołać w nim podniecenie.
-Jisung, mamy problem. - szepnął Minho  kiedy całował fragment podbrzusza czarnowłosego. Han uniósł delikatnie głowę i spojrzał zawstydzony na chłopaka. Zróbmy to. Pomyślał Ji i spiął się. Miał szansę być tak blisko z chłopakiem jak nigdy w życiu.
-Chcesz tego?

____________________
No właśnie *kaszel* chcecie? Bo się boję co tu wyjdzie.

Hey | minsungWhere stories live. Discover now