Burza Uczuć (ff)

54 1 16
                                    

(Opisze wam początek i przepraszam za błędy, większość była pisana o późnej godzinie)

1. Burza. Zniszczenie domu. Śmierć bliskich.

2. Spakowanie się. Ucieczka. Wpakowanie się do samolotu. Toronto/Londyn.

3. Galeria. Ucieczka przed policją i wzięcie jednej broni.

4. Wypatrzenie i schowanie się w domu na uboczu miasta. Rozejrzenie się, zjedzenie czegoś i puszczenie muzyki.

***

- It's time for me to finally meet somebody new. Take her to all the places that I took us to. And she might help me forget. But loving her is something I could never do. Because I had, because I had you - śpiewałam kołysząc się w rytm muzyki.

Karaoke przerwały mi kroki dochodzące z korytarza. Przerzuciłam wzrok w tamtą stronę. W przejściu stał (), którego () źrenice chciały wypłynąć z oczodołów.

Wyciągnęłam pistolet ze spodni i wycelowałam w chłopaka. Chłopaka to mało powiedziane, gwiazdora, ().

- Zanim zadzwonisz po gliny masz mnie wysłuchać - powiedziałam.


***

- Okej - rzucił (). - Pozwolę ci się tu zatrzymać, pod warunkiem, że nie wpakujesz mi kulki w plecy i zrobisz to co ci powiem.

- Zrobię wszystko, tylko nie dzwoń po gliny.

***

()zamknął drzwi do sypialni i przerzucił wzrok na mnie.

- Rozbierz się i połóż - rzucił sucho.

Nie miałam wyboru. Zdjęłam koszulkę oraz spodenki, odsunęłam kołdrę na bok i powoli położyłam się na dużym łóżku. Mężczyzna podszedł bliżej posłania i położył jedną rękę obok mojego ramienia podpierając się na niej. Zamknęłam oczy spodziewając się najgorszego. Poczułam jak aksamitny materiał otula moje ciało. Zdziwiona otworzyłam oczy i wlepiłam w bruneta swoje zaskoczone spojrzenie.

- W ubraniach się nie śpi - rzucił z lekkim rozbawieniem, wciąż opierając się jedną ręką o łóżko. Jeszcze chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, po czym () udał się do wyjścia. Zgasił światło, i powiedział:

- Tylko mnie nie zabij jak się obudzisz.

Nigdy Nie Wypełznie Z UmysłuDove le storie prendono vita. Scoprilo ora