8

896 34 5
                                    

To co czuli w tym momencie Byron i Julka będąc bliżej siebie niż kiedykolwiek wcześniej, nie da sie opisać znanymi człowiekowi słowami. Byli tak na siebie napaleni, tak bardzo porządali siebie nawzajem, że nie myśleli o jakichkolwiek konsekfencjach ich miłosnego zbliżenia. Mimo rozszalałych na ful emocji, Byron bardzo uważał aby nie zrobić krzywdy dziewczynie. Poruszał się w niej na tyle sprawnie i delikatnie, że Julka nie wydawała żadnych innych dźwięków niż te oznaczające zachwyt i porządanie. To jeszcze bardziej podniecało chłopaka. Ograniczył się do ruchu najbliższego ciele dziewczyny i z czułością ucałował jej usta. Po prostu uwielbiał ich lekko słodki smak i to, jak bardzo różniły się od niego: jej delikatne i miękkie zaś jego nieco twardsze i lekko popękane przez ciągłe przygryzanie ich, gdy tylko zobaczył Julcie bez ubrań. Wreszcie oboje wtulili się w siebie a Byron zaczął agresywniej ruszać sie w swojej ukochanej, sprawiając jej najwiękrzą przyjemność na świecie. Jednak ich najcudowniejsze chwile w życiu czekała zagłada w postaci Axela. Chłopak miał masę pracy na głowie a do tego szef poprosił go, aby ten został w pracy na noc i dokończył bardzo ważny projekt. Dzięki właśnie temu zajściu, Byron i Julka mogli się do siebie zbliżyć. Nawet bardziej niż planowali. Jednak ta decyzja dość dużo może ich dużo kosztować.

Jak się okazało, Axel wyrobił się ze swoją papierologią szybciej niż ktokolwiek przewidywał i już około godziny dwunastej w nocy przekroczył próg mieszkania. Coś jednak było nie tak. Nigdzie nie widział ani nie słyszał swojego przyjaciela a miał on jedynie zaopiekować się Julką. Zrobić coś do jedzonka i położyć spać. Nic bardziej prostego nie mógł mu wyznaczyć.  Sam sie uśpił czy jak, że światła wszędzie są zgaszone? Odłożył rzeczy do garderoby i zmęczony ruszył do swojego pokoju. Po drodze mijał też pokój siostry, z którego wydobywały się podejrzane jęki szczęścia. Mimo zmęczenia Axel postanowił sprawdzić czy wszystko w porządku z Julcią ale jak tylko uchylił drzwi i zobaczył w dziwny sposób poruszającą się kołdrę, zmroziło mu krew w żyłach. Te ruchy w przód i w tył... Czyżby Tod powrócił? Zapominając o jakiejkolwiek dyskrecji i zasadach dobrego wychowania, że najpierw sie puka a potem wchodzi, Blaze wpadł do pokoju jak tornado i już chciał wyciągnąć rzekomego chłopaka z łóżka siostry, jednak w porę sie opamiętał. Pierwsze co zobaczył to długie blond włosy leżące sobie spokojnie na kołdrze siostry. Ale to by znaczyło, że go nie Tod a... Gdy dotarło do niego, kto najpewniej leży w łóżku o mało co nie dostał palpitacji serca. Jednak chciał sie upewnic.

- Julka? A co ty robisz?- udał, że dopiero co wszedł tu z marszu niczego się nie spodziewając. Jak i Julcia jak i Byron zdębieli. Leżeli na sobie okryci kołdrą i prawie na raz spojrzeli na przybysza. Widząc Axela cholernie się zmieszali. Chłopak dostrzegł ciemne oczy Byrona i teraz właśnie wiedział, jak powinien sie zachować. Blondyn natychmiast wyszedł z ukochanej sięgnął na podłogę, gdzie leżały jego rzeczy i założył szyblo bokserki. Wstał z pościeli i prawie cały nagi stanął przed przyjacielem. Julka tymczasem okryła się kołdrą, aby brat nie dostrzegł staniu w jakim było jej ciało. Blaze mierzył wzrokiem to siostrę to przyjaciela a w jego wnętrzu zbierała się ogromnych rozmiarów furia.

- Axel, to nie tak jak myślisz...- zaczął nieporadnie Byron stając przed jasnowłosym. Było mu tak głupio. Sam naciął się na własne emocje. Ale wcale tego nie żałował jak mu sie zdawało. Mógł w pełni powiedzieć, że to była najlepsza jego decyzja w życiu. Blaze był jednak innego zdania.

- Na prawdę? Hm, to co robisz do jasnej cholery w łóżku z moją siostrą?!- wydarł się chłopak rzucając sie na Byrona z chęcią mordu. Przyszpilił go do ściany i nienawiścią w oczach jak i głosie, rzucił- Ty to zrobiłeś specjalnie, prawda?! Udawałeś takiego dobrego przyjaciela, żeby sie dobrać do mojej Juli!? Jak długo to trwa, co?!- mówiąc to złapał kolegęnza gardło i zaczął je powoli ściskać. Chciał w ten sposób wymierzyć karę Byronowi, który okazał się być zwykłym śmieciem co to popatrzy przeleci i zapomni. Tego po prostu było za wiele.- Czyli mam rozumieć,  że ze mną też sie przyjaźniłeś tylko po to, żeby znią być?!- Love nie dał się tak traktować chłopakowi. Szybko znalazł jego słaby punkt i sprawił,  że Axel go puścił. Karzląc odparł.

Always with you || Inazuma Eleven ||Where stories live. Discover now