4 Nadzieja umiera ostatnia

831 49 9
                                    

Od incydentu jaki miał miejsce już jakiś czas temu, Julka bardzo starała się by jej ukochany wreszcie zaczął ją dostrzegać. Ten jednak dystansował się od niej. Nie oznacza to oczywiście, że nie chciał mieć z nią nic wspólnego. Po prostu chciał jej pokazać różnicę wieku jaka ich dzieli i to, że z nim nie będzie szczęśliwa. Cała ta szopka rozgrywała się pod nosem Axela, który jednak niczego nie zauważył. Ufał przyjacielowi i zdawał sobie sprawę, że gdy Julka była mała, dużo spędzali razem czasu. Dlatego chęć częstych spotkań z chłopakiem, wcale go tak nie dziwiła. Pozwalał jej na to nie będąc świadomym, że dziewczyna robiła wszystko, by przypodobać sie swojemu wybrankowi.

Tego dnia Axel był obłożony stertą dokumentów do przejrzenia i podpisania. Była sobota ale nie mógł pozwolić sobie na przerwę przez co totalnie zapomniał o obietmicy jaką złożył swojej ukochanej- Dzień brata i siostry. Co jakiś czas ustalili sobie, że będą coś takiego organizować, by zacieśniać ze sobą więzy. Praca i szkoła skutecznie zabierały im czas na wspólne przebywanie ze sobą. Julcia zawsze gdy zbliżał się ten dzień była bardzo podekscytowana. Uwielbiała spędzać czas z bratem ale w ostatnim czasie było go coraz mniej. Weszła do gabinetu jasnowłosego z uśmiechem na ustach i oparła się o jego biurko.

- Co tam braciszku? Siedzisz już nad tym trzeci dzień. Nie uważasz, że najwyższa pora odpocząć?- rzuciła dziewczyna spoglądając na zmęczonego i niewyspanego brata.- Już wystarczy tego. Pamiętasz, że dzisiaj jest nasz dzień?- na słowa "nasz dzień" Axel posmutniał. Teraz dopiero sobie przypomniał o obietmicy. Jeszcze nigdy nie zdarzyło sie, aby tak ważnego dnia nie spędził z siostrą. Z bólem serca musiał niestety jej powiedzieć, że nic z tego nie będzie. Nienawidził zawodzić innych a już zwłaszcza jej. Odłożył na chwilę dokumenty jakie miał przed sobą i skrzyżował ręce na piersi.

- Julka...ja dzisiaj...- spojrzał w jej duże i ciemne oczy. Dostrzegł w nich radość i miłość jaką dziewczyna dażyła chłopaka. Spuścił głowę. Czuł sie jak potwór niszcząc jej marzenia. Jak mógł zapomnieć o czymś tak dla niej ważnym. Nigdy sobie tego nie wybaczy. Wreszcie zebrał sie w sobie i dokończył swoją myśl.- Ja dzisiaj nie mogę wyjść kochana.... Sama widzisz ile mam teraz pracy. Istny horror. Strasznie mi przykro...- aż bał sie ponownie spojrzeć w oczy dziewczynki. Dobrze wiedział, że zabił w nich radość i nadzieję. Nie zniósłby takiego widoku i wyrzutów sumienia, że to właśnie jego wina.- Wiem, że ci to obiecałem i dotrzymam słowa. Ja nie mogę z tobą posiedzieć i porobić to na co masz ochotę. Ale może jest ktoś, kto z chęcią dotrzyma ci towarzystwa.- dopiero teraz odważył sie spojrzeć na uroczą twarz siostry. Ta ku jego zaskoczeniu była radosna i czekała na kontynuacje jego wypowiedzi.

- Na prawdę? Załatwisz kogoś, kto cie zastąpi?- spytała zaskoczona ale jednocześnie podekscytowana różowowłosa.- Kogo? Axel proszę,  powiedz kto cie zastąpi?

- Czy ja wiem... Mogę poprosić Celię, Nathana, Marka...- zaczął wyliczać chłopak ale Julka szybko mu przerwała przytakując na pomysł brata.

- Celia będzie idealna.

*******

Julka zadzwoniła oczywiście do chłopaka z prośbą o towarzyszenie jej w tym szczególnym dniu. Love naturalnie, że sie zgodził. Ucieszył się, bo nie będzie musiał spędzać kolejnego weekendu przed telewizorem oglądając po 1000 raz tych samych filmów i seriali z paczką chipsów i Colą w dłoni. Przyjechał po dziewczynę pod samo mieszkanie rodzeństwa i zabrał ze sobą.

To było to o czym różowowłosa marzyła. Cały dzień spędzony z miłością jej życia- Byronem. Chłopak ubrał sie elegancko na tą okoliczność. Miał na sobie czarną koszulę lekko rozpiętą na górze co dodawało mu uroku i pociągającego wyglądu,oraz błękitne dżinsy. Julcia również zadbała o swój wygląd. Włosy rozpuściła i teraz swobodnie opadały jej na ramiona. Na sobie miała szarą bluzkę z białym kotkiem oraz krótkie czarne spodenli ze złotymi zdobieniami. Nie uszło to uwadzę blondyna, który mimowolnie spoglądał na siostrę przyjaciela. Jednak dalej miał w tyle głowy to, że dziewczyna jest od niego młodsza i nie wydawało się mu dobrym pomysłem, aby mogli być razem. Chcociaż musiał być szczery, czasami zdarzało mu sie o tym myśleć.

Jechali właśnie samochodem do ulubionej restauracji dziewczyny, gdy ta nagle coś sobie przypomniała.

- O nie, zapomniałam powiedzieć o czymś Axelowi...- rzuciła smutna i oparła się głową o szybę. Byron spojrzał na nią zaciekawiony.

- Czego mu nie powiedziałaś?

- To taka nasza tradycja... Dajemy sobie nawzajem prezenty... I zapomniałam mu powiedzieć co bym chciała...

- No wiesz, zasadniczo to teraz ja jestem Axel. Więc śmiało możesz mi powiedzieć co byś chciała.- rzucił zawadiacko chłopak skręcając do restauracji.

- Ale to będzie nie fair... To z Axelem mamy taki układ...

- Nie przejmuj sie. Potraktuj mnie jak jego i będzie łatwiej.- mówiąc to uśmiechną sie do niej ukazując piękne ząbki. Wysiedli z auta i weszli do ulubionego miejsca dziewczyny.

*****

Zajęli miejsca przy oknie i zamówili na początek herbatę. Teraz dopiero Julka poczuła się strasznienonieśmielona k najchętniej chciałaby gdzieś uciec. Widok miłości jej życia sparaliżował ją. Bardzo chciała sie z nim spotkać ale kiedy już do tego doszło, nie miała pojęcia jak powinna sie zachować.

- No więc, powiesz mi dlaczego nie mogłaś wyjść z Axelem a poprosiłaś o to mnie?- rozpoczął rozmowę Byron podpierając głowe ręką.

- Jest zawalony robotą. I nie ma dla mnie czasu. Wiedziałam, że tak będzie od dłuższego czasu. Odkąd była ta awantura... To trochę pogorszyło mu sie w pracy i teraz nadrabia.- odparła dziewczyna.- Byron, mogę cię o coś spytać?

- No jasne, o co chcesz.

- Miałeś kiedyś dziewczynę?

- Dziewczynę? Dlaczego o to pytasz?

- Bo może to jest powód dla którego nie chcesz mi dać szansy.- wyznała i spuściła ze wstydu głowę.- Zawsze traktujesz mnie z dystansem. Zawsze pomożesz itd ale... Nie chcesz... Żebym była dla ciebie kimś więcej niż przyjaciółką?

- Julka ja... Eh, nie możemy być razem. Jesteś wspaniałą dziewczyną. Radosną, uroczą i pełną pozytywnej energii. Na pewno poznasz jeszcze jakiegoś chłopaka który cie doceni i będzie przy tobie dzień i noc. Zapewniam cie, że tak będzie.

- Ale ja już kogoś takie mam...- próbowała bronić się dziewczyna ale bezskutecznie.

- Jesteśmy przyjaciółmi. Zawsze ci pomogę gdy tego będziesz potrzebować. A będąc twoim chłopakiem bardzo cię ograniczę. Nie chciałbym tego dla ciebie. Poza tym jest jeszcze Axel. Nie zrobie tego kumplowi.- spojrzał w oczy Julki. Widział w nich każdą nawet najdrobniejszą emocję. Była smutna i podłamana tym co słyszała. Dobrze wiedział, jak bardzo go kochała ale nie mógł sobie na to pozwolić.

******

Zaliczyli jeszcze kilka miejsc zgodnie z planem Julki i około godziny 20 Byron odstawił dziewczynę do domu. Zaparkował pod ich mieszkaniem, po czym odwrócił sie do swojej towarzyszki. Ta dalej siedziała smutna i przybita tym co powiedział jej chłopak, którego tak bardzo kochała. Zupełnie nie rozumiała dlaczego niemógłby nawet spróbować z nią być. Nawet mimo tego, że spędzili razem dzień i było im razem na prawdę wspaniale to Byron dalej bał się z nią być. Traktował ją jak siostrę. Na widok jej minki rozczulił się.

- Nie martw się Julcia. To nie jest koniec świata. Nie jestem ostatnim chłopakiem jakiego widzisz.

- Ale pierwszym i ostatnim jakiego pokochałam.- wyznała różowowłosa i odpięła pasy. Już miała wysiąść, gdy nagle chłopak złapał ją za rękę i delikatnie przysunął do siebie. Zamknął oczy i pocałował ją w policzek tak, że biedna Julcia zarumieniła się czego nie można było ukryć. Wyskoczyła z auta jak oparzona i poboegła czym prędzej do mieszkania. Byron tylko się uśmiechnął.

- Może to ci da do myślenia, że jesteś jak moja siostra. I takie relacje mają zostać... Po co ja się oszukuje...

*******

Always with you || Inazuma Eleven ||Where stories live. Discover now