5

786 35 7
                                    

" Drogi pamiętniku, dziś znów 20 września. Co oznacza 7 lat gdy jestem zakochana w osobie która ma mnie naj normalniej w świcie, w dupie. I to łagodnie rzecz ujmując. Taaak Axel jak co roku organizuje mi małą kameralną imprezę, ale tym razem ubłagałam go by odbywała się ona u nas domu. Z jednej strony powodem była kiepska pogoda, a z drugiej fakt że miałam po prostu okropną depresję.
Nie widziałam go 10 dni, i to były zdecydowanie najgorsze 10 dni w moim życiu. Ale cóż opracowałam nową strategię, wymyśliłam nowy plan na życie. Po prostu będę sobie wmawiać że wcale go nie Kocham i tak naprawdę nigdy nie kochałam. A mówią że jak człowiek często coś powtarza to staje się to prawdą. Dlatego ona w kółko powtarzała sobie że ma gdzieś, tą żałosną imitacje mężczyzny.
Moje relacje z Todem się polepszyły, spędzamy razem praktycznie każdą chwilę. Zresztą mój chłopak, zaraz do mnie przyjdzie, będziemy się szykować do imprezy urodzinowej "

Weszli do pokoju dziewczyny, Tod jak zwykle położył się na jej łóżku a dziewczyna obok niego. Chłopak dziś wyjątkowo się postarał, założył Czarną koszulę i dżinsy, do tego oczywiście glany. Delikatny zarost dodawał mu powagi i zdecydowanie podkreślał jego niewątpliwą urodę.
- Dobra maleńka, bierzemy się do roboty. Za dwie godziny impreza, a ty musisz wyglądać idealnie.- Wstali i od razu poszli do łazienki dziewczyny. Gdzie leżały wcześniej przygotowane przyrządy do farbowania włosów. Julia była niesamowicie podekscytowana faktem że jej chłopak, zaraz pofarbuje jej włosy. No i ciekawiła ją reakcja Axela i reszty gości. Z tego co wiedziała, miało być ich łącznie 15 no i oczywiście ona. Mieszkanie było w tym momencie przygotowywane przez Celie i sekretarkę Axela. Oczywiście Axel jak zwykle nie szczędził środków. Chyba chciał jej wynagrodzić ostanie ich święto, które swoją drogą było totalną porażką. Ale nic to, teraz liczyło się to by przyjęcie się udało. A Julka w planach miała ostro się zabawić, bo przyjęcie Axela to jedno. No ale to co planowała zrobić na dachu budynku, to już inna sprawa.
Po około 40 minutach wraz z Todem zmyli farbę dziewczyny z jej wlosów. Chłopak zaczął uważnie suszyć jej włosy, i jednocześnie próbował je ułożyć. No fryzjerem to on za dobrym nie był, to mogli przyznać oboje. Ale wspólnymi siłami jakoś dali radę i po 10 minutach Julka zawołała Celie. Która na widok zmiany, jaka nastała w dziewczynie wręcz się przeraziła. Chyba ona jedyna była świadoma, co A właściwie kto był tego powodem.
- Cell zrób mi proszę warkocz, tak aby opadał na lewe ramię.- Poprosiła jubilatka, a Celia wzięła się do roboty. Fakt że często robiła warkocze bratu, ułatwił jej zadanie. I już po chwili piękny warkocz, zdobił lewe ramię Julii. Zresztą dziewczyna jak i jej chłopak byli wręcz zachwyceni, tym co zrobiła Celia.
- Ubierz się bo za 30 minut zaczyna się impreza.- Tym razem Tod przywrócił Julke na ziemię. Ta zdecydowanie nie zadowolona wstała i poszła do swojego pokoju. Gdy Celia opuściła jej przestrzeń prywatną, a Tod położył się wygodnie na łóżku. Julka rozebrała się do samej bielizny i zaczął zakładać czarną sukienkę. Kątem oka zobaczyła jak Tod z zadowolenie się jej przygląda. Cóż wielu chłopców to robi, i Julce się to podobało. Ona lubiła się podobać innym. A byli tacy, co po prostu nie potrafili docenić jej piękna. I tym kimś był pewien blondyn, który nie potrafił docenić tego, co ona chciała mu dać.
Gdy już ubrała sukienkę, szybko zrobiła makijaż. Zakładając szpilki poczuła jak Tod delikatnie dotyka jej uda. Spojrzała mu w oczy, a on przyległ do niej swoim ciałem. Ich usta spotkały się w pamiętnym pocałunku, a języki splotły w walce o dominację. Ona zarzuciła mu ręce na szyję, z kolei jego spoczęły na tyłku dziewczyny. Masował jej pośladki, by później zacząć je ściskać.
Po jakimś czasie odsunęła się od niego i wspólnie wyszli z jej pokoju, udając się w stronę salonu gdzie czekali na nią goście. Gdy tylko weszli do salonu, gromada gości zaczęła śpiewać jej sto lat. A jej Kochany Braciszek mocno ją przytulił, jednocześnie mierząc wzrokiem Toda którego Julia wciąż trzymała za rękę. Ahhh szok jakiego doznał gdy zobaczył Julke w czarnych włosach, to i tak nic w porównaniu z momentem poznania tego chłopaka. Axel złożył jej życzenia i odszedł gdzieś na bok. Następna w kolejce była Celia, która mocno przytuliła dziewczynę. Dała jej szybkiego całusa w policzek i złożyła życzenia. I tak było właściwie z każdą osobą. Na samym końcu poszedł do niej, nie kto inny jak Byron Love. Ubrany w czarny garnitur białą koszulę i czerwony krawat. Mimowolnie dziewczyna musiała przyznać, że wyglądał ślicznie. Chłopak podszedł do niej, i z wielką ciekawością przejrzał się dziewczynie. Był zaskoczony jej przemianą, ale dopiero teraz gdy stała przed nim ubrana w piękną czarną sukienkę, czarne szpilki i mającą taki dziwny błysk w Oku. Dopiero teraz mógł przyznać że to naprawdę piękna dziewczyna.
- Wszystkiego najlepszego Julio. Dużo szczęścia i miłości.- Ucałował jej dłoń i odszedł, nie czekając na odpowiedź z jej strony.
Ktoś włączył muzykę, co oznaczało dobry powód by zdjąć szpilki i wraz z Todem i Silvią i koleżanką ze szkoły, ruszyć na środek salonu w taniec.
Z boku zaś całej tej sytuacji przyglądał się chłopak o długich blond włosach. Patrzył jak dziewczyna tańczy ze swoim chłopakiem, a ten wykorzystując to łapał ją w miejscach w których nie powinien. Taaak w momencie w którym ręką chłopaka znalazła się na wewnętrznej stronie uda dziewczyny, on Byron Love miał ochotę połamać mu te paluchy. Ale oczywiście nie zrobił nic, po postu stał wpatrując się w nią jak łowca w swoją zdobycz. Od jakiegoś czasu zastanawiał się nad tym dziwnym uczuciem którym obdarzył tą młodą, ale cholernie piękną i Cudowną dziewczynę. Z zamyśleń wyrwa go Axel, który trzymając Celie za rękę sam poszedł potańczyć. Ahhh ci to do siebie pasowali, ona latała za nim od tylu lat. A on nie świadom jej uczuć, nie raz nie dwa marudził mu jak to on ją bardzo Kocha. No i jak nie ma u niej szans. Zabawne

Stała wraz z Todem na dachu, a ręku trzymali po butelce Ognistej i patrzyli na księżyc. A pewnym momencie Tod wyjął z kieszeni mały plastikowy woreczek. W środku była jedna żółta tabletka. Wręczył ją dziewczynie, a ta nie pytając co to, po prostu połknęła tabletkę. A woreczek wyrzuciła na ziemię. Nie dłużej niż po 10 minutach poczuła się jakoś dziwnie, była wesoła, nerwowa. Miała w pełni władze nad swoimi myślami i zachowaniem, ale jakoś mniej przyjmowała się wszystkim wokół. Wraz z Todem zaczęli opowiadać sobie różnego rodzaju dowcipy i anegdoty. By później zacząć się z nim namiętnie całować.
Gdy schodzili na dół, na schodach minął ich Axel wraz z Celią i Byronem. Dziewczyna zmierzyła Byrona wzrokiem mordercy i dalej całując się ze swoim chłopakiem wrócili na dół. Na dachu zaś Axel kręcił z niedowierzaniem głową.
- Mam nadzieję że ona w końcu zmadrzeje, to nie jest chłopak dla niej.- stwierdził Axel i przytulił Celie.
- Zgadzam się, to jakaś pomyłka.- Przyznała mu rację Celia. Tylko Byron milczał, po części czując się winny temu że Julia jest z takim debilem. Jego uwagę przykuły dwie butelki stoję na ziemi A między nimi jakiś woreczek, schylił się i gdy zobaczył co dokładnie za woreczek poczuł jak ciśnienie skacze mu do niesamowitego poziomu.
- Axel mamy problem.- Mówiąc to podniósł woreczek i pokazał go przyjacielowi.

W tym czasie w pokoju Julii działy się rzeczy które nie powinny się wydarzyć. Julia leżała na łóżku, ubrana jedynie w bieliznę, nad nią pochylony był Tod, który jedynie ubrany w bokserki całował brzuch dziewczyny. Ta nie myśląc za wiele wplotła dłonie w jego włosy, czuła wzrastające podniecenie, chyba głównie związane z tym że chłopak zjeżdżał pocałunkami coraz niżej. Chwycił zębami krawędź jej majtek i gdy już chciał je z niej ściągnąć, do pokoju dziewczyny wpadło 2 wściekłych facetów. Tak właśnie, Axel wraz z Byronem patrzyli na prawie nagą Julke i tego skurwysyna który chciał ją wykorzystać. Chłopak szybko odsunął się do tyłu, a w tym czasie Julka przykryła się kołdrą.
- Pójdziesz po dobroci czy mamy Cię siłą wyprowadzić?- Spytał Byron patrząc na Toda. Ten popatrzył na swoją przestraszoną dziewczynę. Później lekceważąco spojrzał na dwóch facetów którzy najchętniej to by go zabili.
- Panowie, na luz. Julka sama chciała, do niczego jej nie słyszałem, przysięgam.- Powiedział, a Julka potwierdziła. I chyba ku zdziwieniu wszystkich, osobą która najbardziej się wkurzyła, był Byron. Złapała młodego za kark i wyrównał z parterem. Później wraz z Axelem zaczęli go bić, a właściwie to on bił się też z nimi.
Na końcu Axel wyprowadził chłopaka, a Byron został z pokoju Julki. Ta siedziała skulona na łóżku, płakała. Chłopak podszedł do niej i chciał ją przytulić. Ale dziewczyna odepchnęła go od siebie. On się nie podda chciał spróbować jeszcze raz.
- Zostaw mnie, nie dotykaj. Rozumiesz???? Nienawidzę Cię, Nienawidzę wszystkiego co z Tobą związane!!! Wyjdź stąd!!!- krzyknęła dziewczyna, znów oddychając Byrona. Do pokoju wpadła Celia i chwyciła Byrona pod ramię wyprowadzając go z pokoju dziewczyny, zamknęła drzwi i pierwsze co zrobiła to uderzyła Byrona a twarz.
- Miała 9 lat gdy powiedziała mi o miłości do Ciebie. Teraz ma 15 i niestety jej to nie przeszło. Więc z łaski swojej, skoro nie chcesz jej pokochać. To się chociaż do niej nie zbliżaj. - powiedziała i jak gdyby nigdy nic odeszła, zostawiając go samego z myślami.

Dzień po urodzinach, Julka spędziła w domu, a właściwie w swoim łóżku. Czuła się okropnie, wczoraj omało nie zrobiła by tego z osobą do której nic nie czuła.
Żałowała i to bardzo. Żałowała że kiedykolwiek się urodziła, chciała po zniknąć, schować się pod ziemię. Przestać być widoczną, tylko tyle chciała.

Always with you || Inazuma Eleven ||Onde histórias criam vida. Descubra agora