[26; you talked about cats]

3.2K 205 51
                                    

rozdział 26

~you talked about cats

Otworzyłam moje powieki, które wydawały mi się strasznie ciężkie. Rozejrzałam się dookoła. To nie był mój pokój. Gdzie ja jestem? Usiadłam na łóżku. Moja głowa bolała niemiłosiernie. Już nigdy więcej nie pije. Nie pamiętam, jak skończył się wczorajszy wieczór, jak tu trafiłam.
Po chwili drzwi do pokoju otworzyły się i zobaczyłam Sebastiana. Odetchnęłam z wielką ulgą.
-Dzień dobry, nieźle zaszalałaś. - powiedział Seb i podał mi szklankę wody.
-Film mi się urwał. - odparłam i wzięłam łyka wody.
-To bardzo możliwe, bo robiłaś dziwne rzeczy. - stwierdził.
-Na przykład jakie? - zapytałam.

Sama nie wiem, czy chciałam to słyszeć. Wiem, że to będą same żenujące rzeczy, o których raczej nikt nie powinien wiedzieć.

-Przyszłaś do mnie do pokoju, położyłaś się do mojego łóżka. Cały czas mówiłaś coś o kotach. Potem stwierdziłaś, że jest Ci gorąco, więc zaczęłaś się rozbierać. Próbowałem Cię jakoś powstrzymać, ale nic z tego nie wyszło.
Gdy Seb to powiedział, zorientowałam się, że faktycznie jestem w samej bieliźnie.
-Potem jeszcze stwierdziłaś, że jestem mega ciachem i chciałaś mnie pocałować, a gdyby tego było mało, zaczęłaś rozpinać guziki mojej koszul, mówiąc, że chce ze mną zaszaleć. -dodał Sebastian i usiadł na łóżku obok mnie.

Po tym wszystkim w oczach Sebastiana byłam skończona.

-Przepraszam, byłam totalnie pijana. Nie wiem, jak ja mogłam zrobić coś takiego. - zaczęłam, ale po chwili usłyszałam śmiech Stana.

-To nie prawda, znaczy tylko to, że gadałaś o kotach. - wyjaśnił Seb.
-Akurat w to jestem w stanie uwierzyć. -odetchnęłam z ulgą.
-Ta reszta jest do ciebie, nie podobna. -powiedział Sebastian.
-Co to ma znaczyć? - zapytałam nieco oburzona.
Wygrzebałam się z kołdry, którą byłam szczelnie opatulona i usiadłam okrakiem na Sebastianie, który chwile temu wyciągnął się na łóżku obok mnie. Zaczęłam rozpinać guziki jego koszuli.

-Jesteś najseksowniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek spotkałam. Nie wiem, jak mogłam się opierać tak długo. Każda komórka mojego ciała cię pożąda. Chciałabym cię dotknąć. - szeptałam do jego ucha -Podniecasz mnie. -wypowiedziałam tuż nad jego ustami.

-To było niezłe, prawie się nabrałem. - powiedział Seb.

-Co to ma znaczyć? - zapytałam.

-Chodzi tylko o to, że prawdziwa ty nie robi takich rzeczy. -wyjaśnił.

-Jesteś pewien? - powiedziałam, przygryzając wargę.

-Tak. - pokiwał głową.

-W takim razie to chyba moje genialne aktorstwo. -odparłam, przejeżdżając palcem po jego odkrytej klatce piersiowej.

-Tak, wmawiaj sobie. -oznajmił, uśmiechając się.

-W takim razie to też będzie aktorstwo.

Zbliżyłam się do jego ust i złożyłam na nich delikatny pocałunek, po czym odsunęłam się, aby zobaczyć reakcje Sebastiana. On spojrzał na moje usta i przyciągnął mnie do ponownego pocałunku. Tym razem bardziej namiętnego. Nie spodziewałam się takiej reakcji, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Jego usta były ciepłe i miękkie, a jego dłoń błądziła po moich plecach. Seb chciał nas obrócić na łóżku, ale niestety coś poszło nie tak i wylądowaliśmy na podłodze. Do moich uszu doszedł jego głośny śmiech, a po chwili ja również zaczęłam się głośno śmiać. Stan wstał z podłogi, po czym wyciągnął dłoń w moją stronę, a by pomóc mi wstać. Przyjęłam jego pomoc.

-Wszystko w porządku? - usłyszeliśmy pukanie za drzwiami. Była to mama Sebastiana.

Pozbierałam swoje ciuchy i zaczęłam je zakładać.

-Tak, wszystko okej mamo. Książki mi spadły z półki. Możesz w spokoju wracać do swojego zajęcia. - odpowiedział Seb, a ja spojrzałam na niego, próbując powstrzymać śmiech. Usłyszeliśmy, jak jego mama odchodzi.

Podeszłam do Sebastiana i ucałowałam go w policzek, po czym wyszłam z jego pokoju.


hejka

mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał

chciałam dać bonus,

ale stwierdziłam, że wykorzystam go przy innym rozdziale

Destiny / Sebastian Stan ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz